państwowymi, gospodarczymi, sądowniczymi itd. Równio/ rodziny mogą powstawać bez małżeństw, wystarczy przecież, że kobieta urodzi dziecko i już mamy do czynieniu z rodziną. Rodzina powstaje wtedy, gdy pojawia się dziecko - czy to biologiczne, czy to adoptowane. Jednak tutaj interesujemy się głównie rodzinami związanymi z małżeństwami, tj. przypadkami najczęstszymi.
Każdy typ małżeństwa może prowadzić bezpośrednio do powstania rodziny. Obok tego może prowadzić do niej w sposób pośredni. Wyobraźmy sobie parę małżeńską (mo-nogamiczną), która nie może mieć dzieci lub kobieta nie chce, z różnych powodów, sama rodzić dziecka, ale oboje są zainteresowani tworzeniem rodziny. I równolegle wyobraźmy sobie rodzinę złożoną z matki, która sama wychowuje dziecko. To małżeństwo i ta mała rodzina mogą się połączyć i utworzyć większą rodzinę. Lub wyobraźmy sobie kobietę samą wychowującą dziecko i mężczyznę samego wychowującego dziecko. Te dwie minimalne rodziny mogą się połączyć a dorośli mogą zawrzeć związek małżeński, co zresztą jest częste we wszystkich społeczeństwach. Lub wyobraźmy sobie, że kobieta po rozwodzie sama wychowująca dziecko dołączy się do małżeństwa poliandrycznego, które także ma dziecko - wówczas powstanie większa rodzina oparta na małżeństwie mułtilateralnym. Takich możliwości jest więcej.
W przypadkach, gdy łączą się dwie bądź co najmniej dwie już istniejące rodziny, najlepiej jest mówić o rodzinach łączonych.
O rodzinie łączonej piszą niektórzy antropolodzy kulturowi, socjolodzy, jak również biolodzy. Biolog R. Baker prognozując formy rodziny na najbliższe stulecie zajmuje się właśnie rodzinami łączonymi. Przyjmuje on, że w przyszłości (tj. w toku XXI wieku) będzie dalej działać stary ewolucyjnie popęd reprodukcyjny i seksualny. Ale będzie on zmo-dyli kowany przez szybko postępującą do przodu inżynierię Henelyczną i biotechnologię. Powoływanie na świat dzieci (reprodukcja) będzie oddzielone od życia seksualnego, po-*/r/ogólni ludzie będą zamawiali dzieci, które będą rodzone iv,y to po zapłodnieniu in vitro (plemnik jest wprowadzany w komórkę jajową poza organizmem kobiety i dopiero po tym zapłodnione jajeczko implantuje się w macicę) czy pr/ez klonowanie. Ważny będzie ustalany z góry podatek dziecięcy tak, by rodzice zamawiający dziecko przejmowali za nie finansową odpowiedzialność. Niezbędne też będą odgórne, automatyczne testy ojcostwa. Baker wykazuje, że będzie to „społeczeństwo samotnych rodziców i łączonych rodzin”46. Dziecko będzie przypisane jednemu rodzicowi. Ale dorośli, wraz ze swoimi dziećmi, będą łączyć się za sprawą małżeństwa lub niemałżeńskiego partnerstwa, jeśli będą tego chcieć. Na przykład kobieta, która ma dwoje dzieci (rodzina mała jednorodzicielska) może wejść w związek małżeński z jednym mężczyzną mającym jedno dziecko i z drugim mającym dwoje dzieci. Powstanie wtedy rodzina łączona („łączona”, gdyż każdy z dorosłych wcześniej miał rodzinę). Dużą rolę będzie odgrywać tania i dzienna opieka nad dziećmi oferowana przez państwo. Jednak można przewidywać, że w odróżnieniu od kobiet większość mężczyzn nie będzie chciała zamawiać dzieci dla siebie, by być samotnymi rodzicami.
W tej książce przywołujemy nie tylko perspektywę bio-logiczno-ewolucyjną, lecz także społeczno-kulturową, co potwierdzają choćby przykłady, które przytaczamy. Obie te perspektywy muszą być uwzględniane teraz i w przyszłości. W przyszłości, jak przewidujemy, będą wybierane wszystkie cztery formy małżeństwa. Natomiast rodzicielstwo będzie prawdopodobnie wyglądać tak, jak kreśli je Baker. Robimy przy tym założenie, że ustrój polityczny będzie demokratyczny i będą respektowane Prawa Człowieka.
61