204 Anna Łebkowska
na wyrazistym schemacie fabularnym (od bajki poprzez Niebezpieczne związki do Jamesa Bonda) a brakiem zainteresowania dla, charakterystycznych przecież dla prozy XX wieku, zjawisk takTćh jak: rozpad więzi przyczynowo-skutkowych, anty-finainość, wielowersyjnosć itd.,~wymienionycti już przeze mnie j przecież powszechnie znanych. To właśnie ten rozdźwięk wydobyty po latach stał się jednym z celów ataku.
Analogiczny rozdźwięk daje się dziś z kolei zauważyć w relacjach między narratologią literaturoznawczą i tą, która pojawiła się w innych dyscyplinach. Najchętniej bowiem - powtarzam - przywołuje się na obszarach innych dziedzin genealogię literaturoznawczą, ale w postaci narratologii wczesnej, o wartości już właściwie głównie historycznej. Choć nie wymagam posługiwania się pojęciami literaturoznawczymi wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza, jednakże trudno nie zauważyć, że często przywoływana na gruncie innych dyscyplin narratologia literaturoznawcza sprawia wrażenie po pierwsze przesadnie jednolitej, po drugie: zamrożonej w swej wczesnej fazie1. A przecież dobrze wiadomo, że zainteresowania późniejszej literackiej teorii narracji przypominały przyspieszone odrabianie zaległości. Z biegiem czasu zaczęto coraz więcej uwagi skupiać na tym, co przekracza klasyczne wzorce fabuły i włączać pod jej skrzydła zdarzenia niemożliwe, równoległe ciągi zdarzeń hipertekstu (a więc zjawiska typowe dla nowych technologii) itd.
Wspomniana na początku ekspansja kategorii narracji na obszary przestrzeni kulturowej sprzyja przyjęciu przez naukę o literaturze dwóch komplementarnych perspektyw: zarówno ujmującej swój przedmiot badań w sposób typowy dla dzisiejszej antropologizacji narracji (wraz z kwestiami tożsamości i nakierowania na innego; zagadnień płci kulturowej czy etniczności), jak i traktującej literaturę w sposób rozszerzony, włączając w jej obszar np. formy autobiograficzne czy dokumentalne2, takie za-tern, które niekoniecznie odpowiadają obowiązującym do niedawna sposobom wartościowania itd.
Tak więc sprecyzowana na terytorium nauki o literaturze narratologia nie tylko przesyciła sobą inne dyskursy, ale zarazem - sama nasączona nową problematyką - rozszerzyła obszar swych zainteresowań i zdecydowanie zmieniła swój kształt. Jej ugruntowanie w przestrzeni kulturowej współgra z pozostałymi dyskursami. Zależności i korzyści są tu więc obopólne. Obecne w jej obrębie powiązania między epistemologią narracyjną a zagadnieniem tożsamości prowadzą w stronę podmiotu, kategorii osoby, ale tym samym również w stronę postaci literackiej3. Nie trzeba tu chyba dodawać, że dobitniej niż dotychczas wydobywa się dziś wymiar epistemologiczny, ontologiczny i etyczny tej kategorii.
Współczesna literaturoznawcza teoria narracji otworzyła bramy dla uchwycenia tego co pograniczne: od granic fabuły po granice tożsamości narracyjnej. Nasycenie dzisiejszej narratolo-gii antropologią kulturową łączy się z nakierowaniem obiektywu badawczego na literackie przejawy autobiografizmu, na kreowanie autonarracji, ale także wiąże się ze skupieniem uwagi na sposobach przedstawiania inności (także innych kultur), współgra więc z konsekracją badań nad postacią literacką. Literaturoznawcze nastawienie narratologiczne idzie w parze - powtórzmy - z pojawieniem się studiów genderowych czy z krytyką postkolonialną, a zatem towarzyszy mu - w pewnych zwłaszcza nurtach - perspektywa badawcza nakierowana na zagadnienia płci kulturowej, etniczności, władzy, polityki. Idzie ono tym samym w parze z nastawieniem na doświadczenie inności w literaturze. Ponadto optyka narratologiczna obiektem swych zainteresowań czyni relacje między fikcją a historią, co widać chociażby na przykładzie zainteresowań historiograficzną metafikcją4, a
Podobne zarzuty sformułował niedawno Krzysztof Kłosiński, op. cit.
O rozszerzonym rozumieniu literackości pisze R. Nycz, Literatura nowoczesna: cztery dyskursy, „Teksty Drugie” 2002, nr 4.
O odnowieniu badań nad postacią, w perspektywie narratologii pisałam w artykule Posłać literacka w perspektywie współczesnego dyskursu o narracji, „Ruch Literacki” 2002, nr 3 (252).
Termin zaproponowany przez L. Hutcheon, a określający współczesną odmianę powieści historycznej.