o gospodarce naturalnej i towarowej można też z łatwością podporządkować określone wyobrażę-nie stosunków społecznych. Nie miejsce tu, oczywiście, na porównawczą analizę tych różnych typologii oraz ich wartości poznawczych, trzeba wszakże będzie zatrzymać się na niektórych, a to dlatego, że umożliwi to nam pełniejszą charakterystykę Durkheizna. Pouczające wydaje się zwła-• szcza zestawienie go_ ze Spencerem, Tbnniesem ; i Marksem, gdyż właśnie ci trzej pisarze reprezentują w tym wypadku podstawowe tendencje, i pomiędzy którymi mógł on wybierać.
Samo niejako narzuca się porównanie ze Spencerem, gdyż jest to autor najczęściej w O podziale pracy społecznej cytowany, a, co więcej, nawet w wielu szczegółowych rozwiązaniach niewątpliwie bliski Durkhe<mowi. Nie wyliczając ich tutaj, zauważmy jedynie, iż u Spencera różnica między społeczeństwami militarnymi i industrialnymi była także różnicą między jednorodnością a różnorodnością; że w tych pierwszych widział on całkowite podporządkowania jednostki zbiorowości, w drugich zaś jej emancypację i indywidualizację; że tak samo łączył przemianę społeczną zc zmianami prawa, religii, moralności lip*; że, wreszcie (sprawa o niemałym znaczeniu), równie pozytywnie oceniał zasadniczy kierunek ewo-
nice między Durkheimem a Spencerem były jednakże głębokie, przy czym raz jeszcze daje tu o sobie nuć opozycja francuskiego socjologa wobec liberalistycznej koncepcji człowieka i społeczeństwa, której rzecznikiem był socjolog angielski Durkheim kwestionuje mianowicie tezę Spencera, iż przyczyną, homogeniczności społeczeństw ^militarnych” było ograniczenie osobowości w drodze przymusu. Ludzie myśleli, czuli i działali podobnie nie dlatego, że nie pozwalano im myśleć, czuć i działać po swojemu, lecz dlatego, xe do samodzielności byli jeszcze niezdolni. Tyrania władzy była me przyczyną, lecz skutkiem;
■ społeczeństwo na takiego władcę, jakiego w danym stanie mieć może. Władza narzucona, nieodpowiednia do stanu społeczeństwo, nie mogłaby w żadnym razie być trwała. „Życie społeczne jest samorzutne wszędzie, gdziekolwiek jest normalne, a, jeśli normalne nie Jest, nie może być trwałe." * Indywidualizm, laki znamy ze współczesnych społeczeństw przemysłowych, nie jest więc rezultatem prostego osłabienia nacisku zbiorowości na jednostkę, która rodzi się już współ-czesnym liberałem, lecz „owocem rozwoju historycznego”.! W naturze ludzkiej dana jest zaledwie ^pierwsza ^podstawa wszelkiej indywidualności", natomiast cała reszta stanowi wytwór stosunkowo późnego okresu dziejowego, a zwłaszcza podziału pracy, który mógł się rozwinąć dopiero w społeczeństwie, nie zaś — jak twierdziło wielu ekonomistów — jako jego podstawa. Krytyka Durk-heima idzie tu niewątpliwie w tym samym kierunku, co polemiki Marksa z „robinsonadami" liberalnej ekonomii politycznejj
Durkheim nie zgadza się również ze spence-rowską charakterystyką społeczeństwa „industrialnego" i u podstawy tej niezgody odnajdujemy znowu antyliberalizm. Ola Spencera w społeczeństwie tym jednostki odznaczają się pełną swobodą, a z wolnej gry ich interesów wytwarza się żywiołowo społeczna harmonia. Podstawą stosunków między jednostkami są zawierane przez nie umowy, rola zaś „interwencji społecznej" zostaje ograniczona do minimum; państwu przypada rola przysłowiowego nocnego stróża. Otóż nie ma nic bardziej obcego dla Durkheima od tego rodzaju poglądów. Dzieli on wprawdzie z liberałami admirację dla „samorzutności”, ale za przykładem konserwatystów skłonny jest ją rozumieć raczej jako samorzutność rozwoju „organizmu społecznego", J ograniczającego zawsze w pewnej mierze swobodę jednostek. Nic jego zdaniem nie wskazuje na
1 £. Durkheim: op. cit, s. 180.
46