2. Człowiek i przyroda: od zarania dziejów do współczesności
Drugi Szczyt Ziemi
Projekt
Milenijny
Narodów
Zjednoczonych
Niestety, mimo oczywistych korzyści z oszczędnego gospodarowania zasobami przyrodniczymi w dłuższej perspektywie, współczesny świat jest zdominowany przez politykę rozwiązywania jedynie doraźnych problemów oraz politykę służebności w stosunku do wielkich korporacji gospodarczych i finansowych. Taka postawa, bardzo groźna dla przyszłości biosfery, ujawniła się w całej rozciągłości na Światowym Szczycie w sprawie Zrównoważonego Rozwoju w Johannesburgu (10 lat po pierwszym Szczycie Ziemi), który dość szybko zyskał miano szczytu niemożliwości. Delegaci rządów 191 krajów świata przyjęli Deklarację johannesburskę w sprawie zrównoważonego rozwoju, pełną nic nieznaczących ogólników. Nie znalazły się w niej postulowane zapisy dotyczące konkretnej, wyrażonej w procentach PKB, pomocy najbiedniejszym krajom świata w złagodzeniu ubóstwa i powstrzymaniu rabunkowej eksploatacji zasobów przyrodniczych. Taki postulat storpedowali przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, największej potęgi gospodarczej świata, milcząco wspierani przez delegatów innych wysoko rozwiniętych krajów. Delegaci opuszczali Johan-nesburg w przeświadczeniu, że trzeciego Szczytu Ziemi nie będzie, będzie natomiast postępowała dewastacja biosfery, ze skutkami trudnymi do przewidzenia.
Brak sukcesów obu Szczytów Ziemi nie oznacza, że walka z ubóstwem i dewastacją biosfery została zakończona. W styczniu 2005 roku autorzy Projektu Milenijnego Narodów Zjednoczonych przedstawili plan zakładający do 2015 roku redukcję liczby ludzi cierpiących skrajną nędzę o połowę w porównaniu z rokiem 1990, co z kolei ma wpłynąć na zmniejszenie degradacji środowiska. Na światowym Szczyde Żywnośdowym w Rzymie w 1996 roku przytoczono przerażające statystyki: każdego dnia umiera z głodu ok. 35 tys. osób, a ponad 200 min dzieci poniżej piątego roku życia jest skrajnie niedożywionych (Wilkin 2001). Według amerykańskiego ekonomisty Jeffreya Sachsa, jednego z twórców Projektu, opłaca się walczyć z biedą, a dzięki globalnej koniunkturze gospodarczej w efekcie stałego postępu naukowego i technicznego oraz „samonapędzającej się akumulacji bogactwa” po raz pierw-szy w historii ludzkości perspektywa całkowitego wyeliminowania ubóstwa stała się realna i to już do 2025 roku. Sachs (2005) dodaje, że przewidywana na połowę obecnego stulecia stabilizacja wielkości światowej populacji ludzkiej zmniejszy nacisk wywierany na klimat i zasoby naturalne, ale równocześnie przestrzega: „jeżeli jednak to ogromne obciążenie środowiska się nie zmieni, wszystkie wypracowane korzyści ekonomiczne będą zagrożone”.
Bernes C. 2003. A warmer world. The greenhouse ejject and dimate change. Swedish Emironmen-tal Protection Agency.
Cronk Q.C.B., Fuller J.J. 2001. Plant imaders. The threat to natural ecosystems. Earthscan Publications Ltd, London and Sterling, VA.