32 Wprowadzenie
rodzaju kontrświadectwami obalającymi nasze przeświadczenia dotyczące rodzajów rzeczy, których prawdziwej istoty czy też natury pragniemy dociec. Podobnie jak Sokrates, powinniśmy, oczyszczając nasze umysły, przygotować duszę do zetknięcia z wiecznym światłem istot rzeczy 32; błędne przeświadczenia muszą zostać wykorzenione przez odwołanie się do kontr-świadectw.
Dopiero po tym, gdy dusza została w ten sposób oczyszczona, możemy przystąpić do pilnego odczytywania otwartej księgi natury — prawdy oczywistej.
Na tej podstawie twierdzę, że Baconowska - a również Arystotelesowa - indukcja są zasadniczo tym samym, co Sokratesowa majeutyka, to jest eliminowaniem przeświadczeń, w celu przygotowania umysłu do rozpoznawania prawdy oczywistej, to jest do czytania otwartej księgi przyrody.
Tym samym jest w zasadzie kartezjańska metoda wątpienia. Polega na wyplenianiu z umysłu fałszywych przeświadczeń, by ostatecznie dotrzeć do niekwestionowalnych podstaw prawdy oczywistej samej przez się.
Możemy się teraz lepiej przekonać, że wedle tej optymistycznej epistemologii naturalnym czy też czystym stanem człowieka jest posiadanie wiedzy; jest to stan, w którym niezmącone oko zdolne jest rozpoznać prawdę, podczas gdy źródłem niewiedzy jest skaza, jakiej doznało ono wskutek upadku człowieka, skaza, której można się częściowo pozbyć dzięki oczyszczeniu. Łatwo też dostrzec, że epistemologia ta - nie tylko w wydaniu Kartezjusza, ale również Bacona pozostaje w istocie doktryną religijną, albowiem źródłem wiedzy jest boski autorytet.
Widać też, że znajdując wsparcie w Platońskich „istotach”,
32 Por. Święty Augustyn, O Państwie Bożym, przeł. W. Komatowicz, PAX, Warszawa 1977, t. 1, ks. 8, rozdz. 3, s. 375-376.
czy też „naturach” rzeczy oraz w tradycyjnej greckiej opozycji między prawdziwością przyrody a zwodniczością ludzkich konwencji, Bacon zastępuje w swej epistemologii „Boga” przez „przyrodę”. Z tego zapewne powodu, aby zbliżyć się do boskiej „Natury”, musimy oczyścić nasz umysł i zawodne czasem (zdaniem Platona - zawsze zawodne) zmysły. Źródła wiedzy pozostawać mają czyste, każde zanieczyszczenie bowiem stać się może źródłem ignorancji.
• -X
Mimo religijnego charakteru ich epistemologii, podjęta przez Bacona i Kartezjusza krytyka przeświadczeń i tradycyjnych wierzeń, jakie beztrosko żywimy, jest ze swego ducha antyauto-rytama i antytradycjonalistyczna. Wymaga od nas, byśmy wyrzekli się wszelkich przekonań, o których prawdziwości nie przekonaliśmy się osobiście. Krytyka ta skierowana była bez wątpienia przeciwko autorytetowi i tradycji, stanowiła element walki z autorytetem Arystotelesa i z tradycją szkół, walki, której prowadzenie było wówczas na czasie. Ludziom zbędne są takie autorytety, skoro zdolni są samodzielnie dostrzegać prawdę.
Nie sądzę jednak, aby Bacon i Kartezjusz zdołali uwolnić swe epistemologie od autorytetu. I to z powodów poważniejszych niż ten, że odwoływali się do Boga.
Pomimo swych indywidualistycznych skłonności, a może dlatego, że obawiali się subiektywizmu i arbitralności, nie odważyli się oni odwoływać się do czyjejkolwiek indywidualnej władzy krytycznego sądzenia. Jednakże czymkolwiek miałby być ich zdaniem autorytet, z pewnością nie potrafili, choć chcieli, wyzbyć się myślenia w jego kategoriach. Potrafili tylko zastąpić jeden autorytet - Arystotelesa i Biblii - przez inny. Każdy z nich odwoływał się do innego - jeden do autorytetu zmysłów, drugi - do autorytetu intelektu.