300 Cz. 2.: X. Przyczynki do teorii grup odniesienia
nych ułatwień życiowych i oderwany jest od swego środowiska, w lepszej zaś niż żołnierz frontowy, gdyż nie jest narażony na tyle braków i na takie niebezpieczeństwa. Mógłby powiedzieć: „Nam jest źle, ale innym jest jeszcze gorzej”, co zresztą czynią dość często ci, którzy się chcą pogodzić ze swoją sytuacją. Wolno przypuszczać, że jego definicja własnej sytuacji jest wypadkową tych dwu przeciwstawnych standardów porównywania.
Nasuwa to ogólną hipotezę, iż aby porównanie w ogóle miało miejsce, jednostka musi dostrzegać, lub wyobrażać sobie jakieś podobieństwo między statusem w łasnym a statusem grupy odniesienia. Dopiero wtedy, kiedy istnieje takie minimum zgodności pewnych cech1, inne wspólne właściwości i różnice związane z daną sytuacją stworzą kontekst kształtowania ocen. Uwaga teoretyka kieruje się więc przede wszystkim na czynniki wywołujące odczucie podobieństwa statusów społecznych, ponieważ mogą one pomóc w ustaleniu, które grupy wchodzą w grę jako uklad\ porównawcze. Zgodność statusów członków grupy własnej, na którą wskazuje Mead jako na jedyny kontekst społeczny, stanowiłaby więc tylko jedną swoistą, choć oczywiście doniosłą podstawę wyboru grup odniesienia. Pewne podobieństwa statusów mogą istnieć również w odniesieniu do grup obcych.
W tym punkcie hipoteza Research Branch naprowadza więc na pewne czynniki, które mają wpływ na wybór grup odniesienia. Nie zakłada się w niej, że dwie kategorie ludzi — żołnierze frontowi za oceanem i niefrontow i żołnierze w' USA — były jedynymi kategoriami, z którymi się porównywał żołnierz niefrontowy przebywający za oceanem. Żołnierze ci mogli przyrównywać swój los do losu wielu innych, rozmaitych osób — przyjaciela w cywilu na intratnej posadzie w kraju, kuzyna, który się dobrze „baw i” jako korespondent wojenny, czy gwiazdora filmowego nie powołanego do wojska, a o którym przeczytał w jakimś tygodniku. Dlatego właśnie, że angażują osobisty układ odniesienia, takie porównania dokonywane przez jednostkę mogą mieć charakter ściśle indywidualny. Nie tworzą kontekstu wspólnego dla (wielu czy większości) ludzi znajdujących się w sytuacji żołnierzy' nieliniowy ch za oceanem. W tej mierze, w jakiej mają one charakter indywidualny, rozkładać się będą losowo między różne kategorie żołnierzy. Nie będą się zatem sumowały na istotne statystycznie różnice postaw między grupami czy społecznymi kategoriami żołnierzy.
Inaczej mówiąc, dane staty styczne z The American Soklier dotyczące różnych definicji własnej sytuacji żołnierzy frontowych2, żołnierzy niefrontowych za oceanem oraz tych przebywających jeszcze W' kraju, mają obrazować funkcjonowanie społecznie ustruktarowanych grup odniesienia, mniej więcej wspólnych ludziom z każdej z tych kategorii. Jeśli więc socjolog nic dociera do wszystkich kontekstów porównawczych, które są istotne dla poszczególnych osób, dzieje się to nie wskutek zwykłego niedbalstwa czy braku wnikliwości, lecz dlatego, że wiele z nich ma charakter zgoła indywidualny, nie podzielany przez większość innych ludzi w obrębie tej samej grupy czy kategorii społecznej. Porównawcze dane statystyczne w The American Soldier nie mają z pewnością na celu, ani też nie są w stanie obrazować wielu prywatnych układów porównawczych, właściwych poszczególnym jednostkom i rozkładających się zatem losowo między kategorie społeczne. W tych danych socjologicznych nie należy szukać odrębnych kontekstów ocen.
Grupy odniesienia, o których tu hipotetycznie mowa, nie są artefaktami schematu klasyfikującego, przyjętego arbitralnie przez autorów. Przeciwnie, wydaje się, że są to układy odniesienia w spólne dla pewnej liczby ludzi w obrębie jednej kategorii społecznej, i to liczby dostatecznie dużej, by można było zdefiniować sytuację charakterystyczną dla tej kategorii. Interesujące nas układy odniesienia są wspólne dlatego, że zostały ukształtowane przez strukturę społeczną. Przykładowo: w naszym przypadku społecznie zorganizowaną i społecznie akceptowaną podstawą do porównań między trzema kategoriami żołnierzy — frontowymi za oceanem, niefrontowymi za oceanem i oddziałami w kraju — jest stopień związania z frontem. Te właśnie kategorie stanowiły dla tych ludzi wspólny kontekst porównawczy przy definiowaniu ich sytuacji. Nie oznacza to bynajmniej, by inne konteksty nie mogły mieć dużego znaczenia dla poszczególnych osób w obrębie każdej z tych kategorii społecznych. Dla socjologa stają się one jednak ważne dopiero wtedy, kiedy podziela je dostateczna liczba ludzi, aby można było mówić o grupowym zróżnicowaniu ocen.
The American Soldier dostarcza w tym względzie wskazówki istotnej, umożliwiającej rozwiązanie socjologicznego problemu, polegającego na znalezieniu wspólnej reszty, którą stanowią grupy odniesienia swoiste dla ludzi w danej kategorii społecznej.
Kryje się tutaj jeszcze jeden problem, o którym niewiele możemy się dowiedzieć na podstawie omawianego przypadku: jakie są mianowicie wzory członków danej grupy czy kategorii społecznej w chwili, gdy podlegają oni działaniu wielu naraz przeciwstawnych układów odniesienia? W naszym przypadku ostateczna ocena swego losu dokonywana przez żołnierzy niefrontowych stanowiła, jak się wydaje, kompromis, wypośrodkowanie pomiędzy ccenami żołnierzy nieliniowych w kraju a ocenami żołnierzy walczących na froncie. Autorzy The American Soldier nie zakładają jednak, że jest to jedyny wzór reakcji w takiej sytuacji. Kiedy na przykład wiele grup własnych wywiera różne i sprzeczne wzajem naciski względem oceny samego siebie, jednostka może się okazać skłonna przyjąć za układ odniesienia inne grupy, jakieś grupy obce. Pojawia się tu w każdym razie, wspomniany już uprzednio, doniosły i ciągle niedostatecznie jeszcze sprecyzowany problem — procesów, dzięki którym uzgadniane zostają takie konfliktowe naciski36. Socjo- 3 4 5 6 7 8 9
Owo minimum podobieństwa statusu, zakładane najwyraźniej w zachowaniach ze względu na grupy odniesienia, w sposób oczywisty wymaga systematycznej analizy. Jakieś podobieństwo statusu można, naturalnie, znaleźć zawsze: zależy to jedynie od pojemności kategorii statusu. Można się np. porównywać z. innymi — już choćby pod względem powszechnej właściwości społecznej „bycia człowiekiem”. W odniesieniu do rozważanego przypadku żołnierz frontowy za oceanem mógł się (i czynił to) porównywać z nieliniowym żołnierzem w USA ze względu na podobieństwo ich statusu jako żołnierzy, z cywilami zaś ze względu na podobieństwo ich statusu jako młodych, dorosłych mężczyzn Amerykanów. Teoretyczny i badawczy problem polega tutaj na określeniu sposobu, w jaki struktura sytuacji społecznej powoduje, iż pewne podobieństwa statusu stają się podstawą takich porównań, inne natomiast ignorowane są, jako „nieistotne”.
The American Soldier nie dostarcza w tej części tekstu danych dotyczących postaw żołnierzy frontowych; znaleźć je można gdzie indziej w obu tomach (np. t. 1, s. 111).
W baćaniu zachowań politycznych stwierdzono na przykład, iż jednostki poddane sprzecznym
naciskom wykazywały tendencję do odraczania swych ostatecznych decyzji co do oddania głosu. Jak
pogadają aucorzy badań: „Odroczenie takie nie stanowi jednak jedynej możliwej reakcji. Inne możli
wość: zachowam obejmują szeroki wachlarz od reakcji indywidualnych i neurotycznych (takich jak
niemożność podjęcia zgoła żadnej decyzji) do rozwiązań intelektualnych, które prowadzić mogą do
nowych ruchów społecznych. Kiedy owe problemy sprzecznych nacisków oraz reakcji na nie zostaną
szczegółowo i porządnie przestudiowane, będzie można odpowiedzieć na wiele kłopotliwych pytań