114
Pobożność luterańska pozostawiła więc nienaruszoną niefrasobliwą witalność żywiołowego działania i naiwnego życia uczu- I ciowego. Brakowało motywacji do stałej samokontroli — i tym samym w ogóle do tak istotnego dla kalwinisty zaplanowanego reglamentowania życia. Taki geniusz religijny jak Luter żył beztrosko w klimacie otwarcia na świat — na ile sięgała siła jego skrzydeł — i bez obawy popadnięcia w status naturalis. Ta skromna, delikatna i swoiście nastrojowa forma pobożności, która zdobiła niektóre z najwyższych typów lutera-nizmu, podobnie jak ich nie wywodząca się z pisanego prawa moralność, rzadko znajduje odpowiednik na gruncie czystego purytanizmu, częściej natomiast np. w łagodnym anglikanizmie Hookera, Chillingsowortha i innych. Ale dla przeciętnego luteranina, na co dzień — choć także i dla żarliwego — nic nie było większym pewnikiem niż to, że status naturalis mógł się utrzymywać tak długo, jak długo trwał wpływ konkretnej spowiedzi lub kazania. Znana jest przecież współczesnym znamienna różnica między etycznym standardem zreformowanych dworów książęcych, a często rozwiązłymi, popadającymi w pijaństwo i rozpustę dworami luterańskimi. Podobnie też było z bezsilnością duchownych luterańskich, z ich czysto religijnymi kazaniami — szczególnie gdy się ją porówna z możliwościami ascetycznego ruchu baptystów. To, co u Niemców uznaje się za »nastrojowość« i •naturalność*, w świecie anglo-amerykańskim staje się widoczną nawet w wyglądzie i zachowaniu ludzi surowością status natura-lis. Niemcy odczuwają to jako obcość, skrępowanie i wewnętrzną ciasnotę. Jest to właśnie wynik różnic w sposobie życia, płynących w dużym stopniu z mniejszego, w porównaniu z kalwiniz-mem, nasycenia życia elementem ascezy. Właśnie w tym wyraża się antypatia »dziecka świata* do ascezy. Luteranizmowi brak
pierwotne pozycje Ultra i musiał je opuicić, ile innych nie osiągnął. Nie mógł — już choćby z obawy o utratą podstawy dogmatycznej (solo fide (sama wiara]).
było, na skutek jego nauki o łasce, elementu wymusząącego metodyczną racjonalizację. Bodziec ten, warunkujący ascetyczny charakter religijności, mógł być wytworzony przez najróżniejsze motywy religijne. Kalwińska idea predestynacji była tylko jedną z wielu możliwości. Przekonaliśmy się jednak, że miała ona nie tylko całkiem specyficzne konsekwencje, lecz też znaczącą skuteczność psychologiczną. Pozakalwińskie ruchy ascetyczne jawią się w tym kontekście, z punktu wadzenia religijnej motywacji ascezy, jako wersje osłabione w stosunku do wewnętrznej konsekwencji kalwinizmu. Również i w realiach rozwoju historycznego istniały pewne, mające na to wpływ, rzeczy. Nie wyłączny wprawdzie, ale na tyle znaczący, że reformowana forma ascezy albo była naśladowana przez inne ruchy ascetyczne, albo też przyjmowano ją jako element uzupełniający. Tam, gdzie mimo odmiennych podstaw wiary nastąpiły takie same, dotyczące ascetyzmu konsekwencje, było to zawsze następstwem statusu Kościoła.
Historycznie idea wyboru do laski była punktem wyjścia dla ascetycznego kierunku (zwanego zazwyczaj -pietyzmem*), który rozwinął się w obrębie Kościoła refomowanego. Jest rzeczą niemal niemożliwą przeprowadzenie wyraźnej granicy pomiędzy kałwinistami pietystycznymi, a nie-pietystycznymi1*. Prawie wszyscy 110) RitschL. Geschichte des Pietisimis I. s. 152, szuka jej w czasach przed Labadkm w tym. że u pietystów. a) tworzone byty konwentykle; b) pielęgnowano przekonanie o - marnota życia doczesnego-; c) szukano -zapewnienia łaski w czułym kontakcie z Panem Jezusem- » sposób zupełnie niere Ibrmatorski. Ta ostatnia myśl jest we wczesnym okresie słuszna tyło w odniesieniu do jednego z omawianych przedstawicieli. Przekonanie o -marności stworzenia- jako takie było prawdziwym dzieckiem ducha kalwińskiego, ale dopiero tam. gdzie prowadziło ono do praktycznego odwrócenia się od świata, wypadało z kołem kalwińskiego myślenia (...] Dla naszych rozważań istotny jest moment, gdy pietyzm przekształca się w coś oddziaływu-jącego jakościowo inaczej. Gdy wzmożona obawa przed -światem- staje się ucieczką od indywidualnego życia gospodarczego i zawodowego, gdzie tworzą się karweaytle os podstawach Idasztomo-komunislycznych (Labadie) lub też. gdy jak to niektórym pietystom zarzucali współcześni, prowadziło to do celowego zaniedbywania dorwaną pracy zawodowej na rzecz kontemplacji. Z natury rzeczy następowało to szczególnie często tam. gdae kontemplacja zaczynała nabierać cech określanych jako -bernardyńskie-, gdyż po raz pierwszy występują one przy okazji dokonanej przez św. Bernarda interpretacji PUm md PUmmi