Epoka piśmienna - doba npwopolska
234 w odmianie rzeczowników o ujemnej barwie uczuciowej {łobuzy, łotry, niedołęgi, opryszki itp.) i rzeczowników nazywających istoty niedorosłe (noworodki, dzieciaki itp.).
Od początku doby nowopolskięj szerzyła sic też w mianowniku liczby mnogiej końcówka.^ obcego, łacińskiego pochodzenia, nie tylko — jak było już wcześniej u rzeczowników zapożyczonych: gusta, inleresOr-jsentymenta itp., lecz także rodzimych: okrętu, urzędu, żywota itp. 1 ten proces został (pod koniec XIX wieku) cofnięty, utrzymało się w użyciu tylko kilka form na -a, jak akta, koszta, organa.
W zakresie odmiany rzeczowników rodzaju żeńskiego i nijakiego na uwagę zasługują trzy procesy. W dopełniaczu liczby pojedynczej na pierwsze półwiecze doby nowopolskięj przypada ostateczne zwycięstwo końcówki -i(y), przeniesionej z odmiany rzeczowników typu kość, pięść, rzecz, nad pierwotną końcówką -e rzeczowników typu ziemia, dusza, granica, tzn. miękkotematowych na -a: formy w rodzaju sól ziemie, cierpienia dusze, blisko granice itp., mimo poparcia konserwatysty Kopczyńskiego, ustąpiły miejsca do dziś używanym formom sól ziemi, cierpienia duszy, blisko granicy itp. Jak już wspomnieliśmy wcześniej, zmiana wyszła z Mazowsza i jest przejawem wpływu dialektu mazowieckiego na normę polszczyzny literackiej.
Dłużej trwało wypieranie końcówki -ą przez -ę w bierniku liczby pojedynczej. Jak już wiemy, końcówkę -ę miały od przełomu XV i XVI wieku (tzn. od zaniku iloczasu) rzeczowniki zakończone w mianowniku na -a jasne (dawniej krótkie), natomiast końcówkę -ą — rzeczowniki na -a pochylone (dawniej długiej. Mówiło się więc zaorać rolą (bo rola), przeczytać bibliją (bo bibłija), ale mieć nadzieję (bo nadzieja), popaść w nędzę (bo nędza) itp. Różnica w bierniku była konsekwentnie zachowywana tak długo, jak długo istniała różnica w mianowniku, tzn. jak długo istniało w polszczyź-nic literackiej a pochylone (czyli do połowy XVIII wieku). Później zaczęło się wypieranie końcówki -ą przez -ę, co jednak trwało niemal do ostatnich dziesięcioleci XIX wieku. Ustępującą końcówkę -ą starali się podtrzymać konserwatywni na ogół gramatycy.XIX stulecia. Do dziś ocalała jedynie pojedyncza forma panią.
Wreszcie stosunkowo krótkotrwałą osobliwością okresu Oświecenia i początków XIX wieku było szerzenie się w dopełniaczu
/ wy\, &}/J
liczby mnogiej końcówki -ów, właściwej rzeczownikom męskim, na 235 żeńskie i nijakie: myszów, trosko w, wsio w, bezkrólewiów, nieszczęś-ciów, przymierzów itp. Zdecydowana dezaprobata gramatyków położyła wkrótce kres karierze tego rodzaju, jak to żartobliwie określił Słowacki, „niegramatycznościów",-
W zakresie odmiany przymiotników i zaimków trzeba zwrócić uwagę na dwa procesy. Pierwszy dotyczył narzędnika i miejscownika przymiotników- i zaimków rodzaju męskiego i nijakiego. Stan pierwotny był tu następujący: w narzedniku obu rodzajów była końcówka -ym, -im (mężnym rycerzem, posłusznym dzieckiem), w miejscowniku obu rodzajów — końcówka -cm (o mężnem rycerzu, o posiusznem dziecku). Jednak już wf dobie średniopolskiej końcówki te, głównie ze względów fonetycznych (wymowna c pochylonego W końcówee -em zbliżała się do i, y), uległy pomieszaniu i były używane wymiennie w' obu tych przypadkach obu rodzajów. Ponadto pod wpływem tego stanu w narzedniku liczby mnogiej obok regularnej końcówki -ymi, -imi wytworzyła się oboczna końcówka -cmi. Porządek w tym zakresie chciał zaprowadzić Kopczyński, uczynił to jednak bardzo niefortunnie, sformułował bowiem regułę, która nie miała oparcia ani w tradycji, ani w żywej mowie współczesnej gramatykowi. Według Kopczyńskiego wybór końcówki zależy nie od przypadka (jak to było pierwotnie), lecz od rodzajiMczego w istocie nie było nigdy): w rodzaju męskim jest -;w,
-im (zarów-no w narzędniku: mężnym rycerzem, jak i w miejscowniku: o mężnym rycerzu), w nijakim -em (zarówno w narzędniku: posiusznem dzieckiem, jak i w miejscow niku: o posiusznem dziecku). Podobnie w liczbie mnogiej: wf rodzaju męskoosobowym -ymi,
-imi (mężnymi rycerzami), w niemęskoosobowym — -cmiiposłusz-nemi dziećmi). Niewątpliwego autorytetu Kopczyńskiego nie starczyło jednak na to, by skutecznie narzucić użytkownikom języka tę arbitralną regułę, starczyło go natomiast na to, by spowodować zamęt, który trwał — przynajmniej w języku pisanym — aż do roku 1936. Dopiero wprowadzone wówczas zasady pisowni usunęły ostatecznie końcówki' -cm i -emij
W bierniku liczby'pojedynczej zaimków rodzaju żeńskiego od XVIII wieku szerzyła się końcówka -ą (kocham moją matkę (czytam tamtą książkę itp.), przeniesiona z odmiany przymiotników (kocham cudzą żonę, czytam dobrą książkę itp.). wypierając pierwotną