dziejów po wywyższeniu przez 1 dynastię babilońską z Hammurabim na czele spadły na Marduka trzy ciosy. W połowie XVI wieku p.n.e. padł pastwą rozbójniczej wyprawy króla hetyckiego Mursiiisa I, kiedy to kultowy posąg Marduka znalazł się jako trofeum wojenne na dalekiej północy, nad górnym biegiem liufratu. Historia nie mówi mc o tym, jak wrócił do swej południowej ojczyzny. O-Koło 1220 r. za panowania króla asyryjskiego Tukulti Ninurty I, kiedy Babilon, miasto Ma-rauka, uległ przemocy asyryjskiej, podobizna Marduka zosiaia wywieziona ze spustoszonej świątyni i przetransportowana do Asyrii na długie sto lat niewoli. I dopiero dzięki zabiegom babilońskiego władcy Nebokadnezara I (1146—1123), który korzystając z zamieszek w Asyrii .osadził tam na tronie swego poplecznika Ninurtę-tukul-aszszura, wrócił posąg Marauka do swego miasta. Podobna przygoda spotkała boga w r. 689 p.n.e. za panowania póżnosyiyjskiego władcy Sennachery-ba, który znowu zburzył Babilon i wywiózł posąg do miasta Asur. Jednak powrót nastąpił tym razem już za jego następcy Asar-hadona.
Nasuwa się teraz pytanie, czy te trzy tak łudząco podobne do siebie, choć przedzielone stuleciami wydarzenia można zaliczyć do momentów schyłkowych kultu Marduka, do pierwszych zwiastunów upadku wiary w tego boga? Otóż, odmiennie od tego, co by się na pozór wydawało, można bez trudu przedstawić szereg racji, że rzecz miała się wprost przeciwnie. Targnięcie się hetyckiej i asyryjskiej ręki na posąg boga i przywłaszczenie go sobie bynajmniej nie świadczy o upadku religijnego prestiżu Marduka. Szereg towarzyszących temu okoliczności wskazuje na szacunek dla tego boga ze strony zwycięzców.
I Mursilis I, i Tukulti Ninurta I, i Senna-chereb obracają w perzynę wielkie i starodawne miasto nad Eufratem, aby nie stanowiło groźnej konkurencji dla ich stołecznej Chattusy, Niniwy czy Chorsabadu. Wszelako nie niszczą posągu. Po prostu według ich przekonania opiekun i władca tak potężnego grodu zasługuje na cześć i uznanie. A więc nie tylko nie ośmielają się podnieść ręki na boską postać, ale podejmują uciążliwą akcję transportu kolosa w górę rzeki.
Dowodem wziętości tego boga był też jogo każdorazowy triumfalny powrót do Babilonu. Rewindykacja równała się wzrostowi autorytetu, przewyższającego jego pozycję nawet w najlepszych latach poprzedzających porwanie.
Dwie ostatnie złe przygody Marduka podpadają całkowicie pod kategorię rywalizacji międzymiastowych. Świadczą one o poważnym liczeniu się Asyryjeżyków z boskim opiekunem wielkiego miasta, o przypisywaniu mu szczęśliwej ręki w kierowaniu ziemskimi sprawami. To dość typowy i nagminny sposób ,,wyrywania” sobie nawzajem obcych
•11