hałas warkotek uważany jest za głos Istot nadprzyrodzonych; jest to oznaka ich obecności wśród inicjowanych. W bractwach germańskich lub japońskich dziwne hałasy, tak jak i maski, poświadczają obecność Przodków, powrót dusz zmarłych. Podstawowe doświadczenie wywołuje się przez spotkanie stowarzyszonych ze zmarłymi, którzy, zwłaszcza w okolicach przesilenia zimowego, powracają na ziemię. Zima jest także porą, gdy inicjowani przemieniają się w wilki. Innymi słowy, zimą członkowie Mannerbund mogą przemieniać swą kondycję świecką i dostępować egzystencji nadludzkiej przez znalezienie się w towarzystwie Przodków albo przyswojenie sobie zachowania, to znaczy magii, zwierząt mięsożernych.
Przemiana w mięsożerne zwierzę nie była zresztą prerogatywą wojowników: jak pamiętamy, spotkaliśmy ją u członków afrykańskich tak zwanych stowarzyszeń męskich „Leoparda”. Z kolei zjawisko hkantropn (poświadczone jest na całym niemal świecie. Co więcej: rytualną imitację zwierząt mięsożernych spotykamy w kontekstach społeczno-religijnych zupełnie "innych niż bractwa wojownicze, a nawet w stowarzyszeniach kobiecych. Należy tylko przypomnieć sobie „orgie” dionizyjskie, w czasie których bachantki rozrywały zwierzęta i pożerały ich drgające jeszcze mięso. Trzeba jednak rozróżnić różne formy magicznej przemiany w zwierzęta mięsożerne, gdyż nie wszystkie należą do inicjacyjnego typu analizowanego przez nas na tych stronicach. Na przykład w przypadku dionizyj-skiej omofagii chodzi o ekstatyczną frenezję, podczas której bachantki starały się obalić kondycję ludzką, podzielając zgiełk i egzaltację rozpętanego życia zwierzęcego. Pomimo okrucieństwa i wypaczenia obrzędu rozpoznajemy jeszcze w furii bachantek upojenie natury religijnej. W trakcie swych orgii bachantki zachowywały się jak dzikie bestie. Był to dowód, że boskie szaleństwo, które je opętywało, zniosło bariery między człowiekiem, bogiem a zwierzęciem.
W przypadku afrykańskich stowarzyszeń Leopardów, tak jak i w licznych formach likantropii rytualnej, chodzi o zjawisko związane z magią wielkich łowów: starano się naśladować zwierzę mięsożerne, to znaczy „myśliwego”, w całym tego słowa znaczeniu. U turkomongolskich nomadów z Azji Środkowej zachowanie zwierzęcia mięsożernego było wzorcem, wedle którego wypracowywali oni swą strategię wojenną. Mitycznym przodkiem Czyngis-chana był szary niedźwiedź, a wielki zdobywca rozwinął do
123