DYSKUSJA
Drhab.
MACIEJ
JANOWSKI
Polska
Akademia Nauk
Wypowiedzi dotyczyły tak rozmaitych tematów, że bardzo trudno ustosunkować się do nich w kilku zdaniach. Chciałbym tylko w skrócie wymienić kilka punktów, które wydawały mi się istotne.
Jeśli chodzi o kwestię religijności, która była wielokrotnie wspominana, to myślę, że jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Mnie osobiście wydaje się, że podstawowy problem, który słusznie podkreśliła dr Deszczyńska, to brak opracowania, do którego mogłaby zajrzeć osoba niebędąca specjalistą od historii religijności, aby czegoś się dowiedzieć. Należy zadać pytanie: czy w 1900 r. społeczeństwo polskie było mniej, czy bardziej religijne niż w 1800 r.? Jak się zmienia dynamika postaw religijnych?
Nawet przy badaniach szczegółowych, które są potrzebne, warto mieć ogólny cel. Warto zdawać sobie sprawę częścią jakich ogólnych zjawisk jest problem, który w danej chwili badamy. Myślę, że wiele racji miała pani dr Piotrowska-Marchewa w tym, co mówiła o znaczeniu badania szczegółowego jako pewnej perspektywy, z której widzi się kwestie ogólne. Jeśli takiej perspektywy nie ma, to wartość wąskiej monografii, nawet opierającej się na gruntownej kwerendzie źródłowej, jest niewielka, bo autor takiej pracy nie wie, jakie pytania warto źródłu zadać. W efekcie po takiej lekturze trzeba by było raz jeszcze samodzielnie przeczytać źródła, aby z nich wyciągnąć to, co jest istotne. Powiedziałbym tak: nie ma ciekawych i nudnych tematów, są ciekawe i nudne ujęcia. Z każdego tematu, przy spojrzeniu z pewnej perspektywy, można wydobyć bardzo ciekawe rzeczy; badanie każdego tematu przy braku tej perspektywy może zakończyć się niepowodzeniem.
Podobnie jak pan Opacki uważam, że stan historii gospodarczej nie jest najlepszy, nawet jeśli istnieją szczegółowe prace, do których, nie będąc historykiem gospodarczym, nie dotarłem. Warto jednak wymienić książkę Tokarskiego o roli Żydów w gospodarczym i społecznym życiu Galicji, recenzowaną przez prof. Gąsowskiego, czy mały tomik o samomodernizacji społeczeństw wydany kilka lat temu w Poznaniu. Pozycje te pokazują, ile ciekawych rzeczy jest jeszcze do omówienia. Właśnie samomodernizacja jest doskonałym przykładem tego, jak bardzo zmieniło się spojrzenie na możliwości industrializacji.
Wspomnę o jeszcze jednej sprawie, która wydaje mi się istotna i o której dotąd nie mówiłem. Jest to mianowicie forma przedstawienia wyników badań. Działalność historyków jest działalnością literacką. Co z tego, że my coś zbadamy, jeśli nikt tego nie przeczyta, ponieważ jest nudne? Nie będę