okazywały się fatalne w dziejach ludzkości. Gdyby proces ten mógł być rozpatrywany w izolacji, mógłby w sposób usprawiedliwiony pojawić się jako istotny składnik uwalniania układów ^społecznych od prymitywnych emocji. Rosnąca autonomią pierwotnych instytucji publicznych posiada jednak określone konsekwencje dla stosunku jednostki do porządku społecznego, a, w rezultacie, dla samej jednostki. Przyglądając się niektórym z tych konsekwencji, można też opisać ten proces jako proces dehumanizacji podstawowych składników strukturalnych porządku społecznego. Funkcjonalna racjonalność pierwotnych instytucji społecznych wydaje się wzmacniać wyizolowanie jednostki ze społeczeństwa, przyczyniając się przez to do niepewności, wpisanej w każdy porządek społeczny^Autonomia podstawowych instytucji, „subiektywna” autonomia i anemie porządku społecznego są dialektycznie pokrewne. Na samym końcu można powiedzieć, że „subiekty wna” autonomia] autonomia pierwouiych mstytucji, te dwie najistotniejsze cechy nowoczesnych społeczeństw przemysłowych, są zdecydowanie ambiwalentnymi zjawiskami.
Nowa społeczna forma religii pojawia się w tej samej globalnej transformacji społeczeństwa, która prowadzi do autonomii pierwotnych instytucji publicznych. Współczesny święty kosmos legitymizuje ucieczkę jednostki do „sfery prywatnej” i jankcjonuje jej subiektywną „autonomię”, nieuchronnie wzmacniając w ten sposób autonomiczne funkcjonowanie pierwotnych instytucji. Nadając cechę sacrum rosnącej subiektywności ludzkiej egzystencji, święty kosmos nie tylko wspiera sekularyzację>_alexÓwnjgż to, co nazywamy dehumanizacją struktury społecznej. Jeśli wyglada to dalej na paradoks, to znaczy, że nie udało się nam zrealizować ostatecznie celu tej pracy.
Współczesny święty kosmos pojawia się i działa jak ideologia totalna. DostarcżBTflbizymią ilość seńsownychidei,^s^eiijąćyćfi' funkcjonowanie nowoczesnych społeczeństw przemysłowych, jednak bez ich bezpośredniej legitymizacji. Ostami fragment poprzedniego zdaniawskazuje powód, dla którego nie jest zbyt korzystnie nazywać nową społeczną formę religii ideologią w zwykłym znaczeniu tego słowa. Dodatkowo, nowa społeczna forma religii nie reprezentuje nienaruszalnych interesów jakiejś konkretnej warstwy społecznej i nie jest przedstawiana jako program politycznego i społecznego działania. Nie ma ani charakteru utopii, czy Restauracji”, komunizmu czy
kapitalizmu. Jest rzeczą wątpliwą, czy tradycyjne społeczne formy religii mogą być odpowiednio rozumiane, gdy przyczepi się un etykietla ideoTogii, pomimo ich okazjonalnych funkcji ideologicznych. Z wyżej wymienionych powodów etykietka taka byłaby niewątpliwie nie na miejscu w przypadku nowej społecznej formy religii.
Jak można powiedzieć, czy nowa społeczna forma religii jest „dobra” lub „zła”? Jest to radykalnie subiektywna forma „religijności”, którą charakteryzuje mało spójny i nieobligatoryjny święty kosmos oraz niski stopień „transcendencji” w porównaniu z tradycyjnymi typami religii. Czy to dobrze, czy źle?
Podczas gdy nowa społeczna forma religii wspiera dehumanizację struktury jgołecznej, „sakralizuje" również (względne) wyzwolenie świadomości ludzkiej z ograniczeń tejże. Wyzwolenie to^stanowi bezprecedensową historycznie okazję dla autonomizacji życia osobistego dla „wszystkich”. Mieści też w sobie poważne niebezpieczeństwo — motywacji do masowego wyco-fywania sie w „sferę prywatna”, gdy „Rzym się pali”. I znowu, czy to dobrze, j czy źle?
Niezależnie od tego, jak się odpowie na to pytanie, nie szkoda wysiłku dla zrozumienia, co jest rewolucyjną zmianą W relacji jednostki do porządku społecznego. Wyłonienie się nowej społecznej formy religii jest częściowo zasłonięte przez łatwiej dostrzegalne cechy ekonomiczno-polityczne współczesnego społeczeństwa przemysłowego. Mało prawdopodobne, aby ten trend, który próbowaliśmy opisać, był odwracalny, nawet gdyby jego odwrócenie było pożądane. Nie wolno tego nie dostrzegać, gdyż człowiek przywiązuje się do tradycjonalistycznych iluzji religijnych. Nie można też ignorować jego skutków, aby uniknąć sekularystycznego optymizmu.
155