MISTRZYNI PRZYBYWA. NIE WYCHODZĄC.
WIDZI ŚWIATŁO. NIE PATRZĄC. OSIĄGA, NIE ROBIĄC NICZEGO.
Na stoliku przy moim łóżku fest lumpa, której nie włączam, i budzik. którego nic używam. Jestem na tournee promującym moje książki i tak wygląda rzeczywistość, noc za nocą moje potrzeby są zaspokajane z nawiązką.
Jestem tak wdzięczna hotelom. Dają mi poduszki, materace, prześcieradłu, wszystko, czego potrzebuję, aby dobrze spać. Wszystko jest dopilnowane i dostaję więcej, niż pragnę. Są okna. Są chusteczki higieniczne. Jest notes i długopis, fes: egzemplarz tak cennej dla wiciu osób Biblii Gedeona, który zostaje w szufladzie. Na stoliku przy łóżku znajduje się również butelka wody na moją poranną herbatę. Wolę wodę butelkowaną niż z kranu. Kupuję ją na stacji benzynowej albo w sklepie spożywczym lub w hotelowym kiosku. Patrzę na marki wód w butelce, ciekawa. którą wybierze moja ręka. i bardzo podoba mi się to, że nigdy tego nie wiem, dopóki dłoń nie sięgnie po butelkę. Sprawia mi przyjemność przejście od lady lodówki do kasy. Przy kasie jest albo mężczyzna, albo kobieta, osoba młoda albo stara, o skórze białe; lub ciemnej, lub żółtej. Zwykle zamieniamy kilka słów. 'Ib nic jest drobiazg. Cale życie czekałam, aby spotkać tę osobę. Czuję przypływ wdzięczności za swoje upodobania. Kocham co, dokąd mnie prowadzą. Kocham swoją poranną herbatę.
P R A W DZIWĘ M t STRZOSTWO MOŻNA OSIĄGNĄĆ.
POZWALAJĄC. BY SPRAWY TOCZYŁY SIĘ SWOIM TOREM.
lir. dokładniej przyglądam się czemuś, tym bardziej zauważam, że w rzcczywislości nie wiem. co to jest. Pojawia sic nazwa, a wraz t. nią milczące ..Czy to prawda?*, otaczające i wydające /. siebie śmiech, który bierze się z niewiedzy'. ,,«Jcstcm. Byron Kat;e» - czy to prawda?" I pytanie rozpuszcza każdy dowód, pozostaję jako nic - innymi słowy, jako kobieta siedząca tutaj. Narodziłam się teraz, na tej kanapie w pokoju hotelowym, bez przeszłości innej niż ta wyobrażona. Jakie to poraszające! Jakie to absurdalne!
Wszystko, co widzę, jest przeniknięte światłem umysłu. Światło to opromienia tego. luo siedzi teraz na kanapie, przebudzone. będące wszędzie, ponadczasowe. Rozpuszcza wszystko w swej jasności, aż znika ten, kto siedzi na kanapie. Cóż może istnieć poza wiecznym śmiechem? Niech będzie światłość, niech będzie świat, ponieważ świat taki, jak go pojmuję, zawsze rodzi się teraz i teraz zawsze się kończy.
Sprawy toczą się swoim torem, bez względu na to. czy im na to pozwalamy, czy nie. Róża kwitnie bez twojej aprobaty i umiera bez twojej zgody: Pomimo żc nie dałeś żadnych wskazówek, tramwaj dzwoni, taksówka >ic zatrzymuje, aby podwieźć mężczyznę w szarym garniturze. Świat funkcjonuje idealnie. A wszystko co bez ciebie. Wszystko to dla ciebie, bez względu na to, czy się w to wtrącasz, czy nie. Nawet twoja ingerencja to życic przejawiające siebie poprzez ciebie. Życie nieustannie rozdaje swoje dary i przejawia się na swój czarujący sposób. Musisz jedynie zauważać. 'Ib jest prawdziwe mistrzostwo.
163