„Kiedyś tu wszedł — toś powiedział -To jest kapitan Nut», Skąd poznałeś, że to on? Zobaczyłeś pierwszym spojrzeniem takiego, jakiego widziałem ja. Więc... może był taki, jak ten?*' 2) Sąd porzuconej ukochanej Nuta: „czasem zwyczajny człowiek, czasem człowiek najpiękniejszego życia”. Wedle Peipera „prawdziwszej i korzystniejszej opinii żadnemu bohaterowi nie trzeba”. 3) Słowa Pawła Szmidta o jedynym zachowanym liście Nuta do ukochanej (z którego treści Jan niebacznie wyciągnął wniosek przeciwny legendzie bohaterskiego piękna): „To nie listy piękne mówią o pięknej miłości”. 4) Stosunek „bohateryzo-wanego” człowieka do śmierci: „my sami (...) możemy stwierdzić, jak zachowałby się Nut w obliczu śmierci, gdyby ona potrzebna była wielkiej sprawie. Bo przecie Nut umarł, umarł, jak niewielu umrzeć potrafi. Umarł, gdy wyrzekł się swego nazwiska obrastającego coraz bardziej sławą...”
Peiper twierdzi, że z wypowiedzi tych wyziera „piękno i bohaterstwo kapitana Nuta. Trudno je znaleźć, bo cały utwór zajmuje się odkrywaniem brzydoty bohatera lub ukazywaniem brzydoty stosunku do bohatera, a na jego dodatnie wartości wskazuje tylko kilka powiedzeń nie zaakcentowanych (...), które toną w innych (...) o wiele bardziej efektownych. (...) to, co uczynił Szaniawski, czyni także życie. Los niejednego bohaterstwa tkwi w tym właśnie, że niełatwo daje się ono sprawdzić, zje jego istota ginie oczom, przywalona masą drobiazgów, wśród których nie brak brzydkich postępków, i że trzeba szczególnych okoliczności, aby mogło być poznane to, co do wydania sądu jest niezbędne. Że Szaniawski nie uległ pokusie wysunięcia na ogólnjr widok odpowiedzi na dręczące wszystkich pytanie, jaki był Nut rzeczywisty, (...) to jest najbardziej dramatyczną i najbardziej wzruszającą właściwością jego utworu, to jest także świadectwem głębi autora, głębi jego umysłu i jego sztuki”.
Dwoisty obraz „żeglarza” znajduje potwierdzenie w człowieku, jakiego widzimy i słyszymy bezpośrednio. „Kto tak myśli, mówi i działa (...) ma w sobie wielkość i miał w sobie wielkość. Tak, Nut przerasta wszytkich ludzi dramatu jak jego pomnik. Małość i głupota otaczających go ludzi sprawia, że zmuszony jest ze swego życia, bohaterskiego i pięknego jako całość, skazać na niepamięć to wszystko, co w tym życiu było zwyczajne lub brzydkie, (...) że broni legendy o sobie nie dla tych, którzy ją szerzą, a którzy jej nie przyzywają, lecz dla entuzjastów, których widzi niestety już tylko w dzieciach wielkich f małych.