1°
1°
192 Dziecko jako naukowiec: Piagetowska teoria rozwoju poznawczego
tylko wtedy, gdy rączka i przedmiot jednocześnie znajdą się w polu widzenia dziecka. W końcu dziecko zaczyna chwytać widziane-..przedmioty i patrzeć na ' przedmioty, które chwyta. Co więcej, później zaczyna koordynować ten nowy ' wzorzec wzrokowo-ruchowy ze ssaniem przez podniesienie przedmiotu do ust, lub - jak w przypadku grzechotki - przez potrząsanie, jednocześnie produkując dźwięk i słuchając go. Tym sposobem repertuar zachowań dziecka staje się o wiele bardziej złożony, skoordynowany i efektywny.
Od zachowania reaktywnego do intencjonalnego. Choć dziecko od samego początku stale wykazuje sporą aktywność, jego działanie początkowo nic jest ani zamierzone, ani planowane. Jego oddziaływanie na środowisko ma charakter przypadkowy. Na przykład, kiedy dziecko uderza w sznurek z paciorkami zawieszony na jego wózeczku i sprawia, że paciorki podskakują i pobrzękują, nie jest świadome związku pomiędzy swoim działaniem a jego skutkiem, dlatego nie podejmuje dalszych rozmyślnych prób jego powtórzenia. Przed końcem 1. r. ż. trudno mówić o widocznych zachowaniach intencjonalnych. Piaget odnotował to przy opisie zachowania trojga swoich dzieci napotykających trudności w dotarciu do jakiegoś atrakcyjnego przedmiotu. Oto, co napisał:
Pokazałem Wawrzyńcowi (6 miesięcy) pudełko zapałek trzymając jednocześnie poprzecznie drugą rękę tak, by utrudnić mu uchwycenie go. Próbował ją ominąć, ale nie podjął próby jej odsunięcia.... [Jednak w wieku 772 miesiąca] Wawrzyniec zareagował zgoła inaczej. Pokazałem mu pudełko ponad ręką, którą trzymałem w formie zapory, ale na tyle cofniętej, by nie mógł go uchwycić bez usunięcia przeszkody. Po chwili nie zwracania na nią uwagi, Wawrzyniec nagle uderzył w trzymaną przeze mnie rękę, jakby chciał ją odsunąć łub obniżyć. Przepuściłem go i złapał pudełko. [Kiedy zamiast ręki napotkał poduszkę] próbował chwycić pudełko, zmęczony przeszkodą nagłe uderzył w nią zdecydowanie ją obniżając aż droga była wolna1.
(Piaget, 1953)
fff
1
Z reguły intuicyjnie nietrudno odróżnić zachowania zamierzone od niezamierzonych. Silna determinacja Wawrzyńca do chwycenia pudełka była bezsporna. Postęp w kierunku tak dalekowzrocznych, planowanych działań jest jednym z ważniejszych kroków w dzieciństwie i nadaje dziecięcemu zachowaniu inny, o wiele bardziej dojrzały charakter.
Stadia rozwoju poznawczego
193
Początkowo brak sygnałów, by dziecko korzystało z jakichkolwiek wyobrażeń, symboli, myśli lub innych wewnętrznych „środków”. Piaget ilustruje to przywołując zachowanie w sytuacji rozwiązywania problemu, jak na przykład w sytuacji, gdy zabawka znajduje się poza zasięgiem ruchów dziecka, ale można .ją zdobyć za pomocą leżącego obok kijka. Większość dzieci w 1. r. ż. nie widzi związku pomiędzy tymi dwoma przedmiotami, nawet jeśli przypadkowo poruszy zabawkę bawiąc się kijem. Rozwiązywanie problemów, jeśli w ogóle istnieje w tym wieku, pozostaje na poziomie metody prób i błędów. Dopiero w 2. r. ż. dzieci uzmysławiają sobie, że patyk może być użyty jako środek osiągnięcia pożądanego celu. Najpierw muszą zauważyć kij w pobliżu zabawki, by docenić jego użyteczność. Potem pojmują, że w tej sytuacji potrzebny jest kij, a w przypadku jego braku trzeba iść i go poszukać. Gdy do tego dojdzie, zachowania dziecka stają o wiele bardziej wszechstronne. Ponadto rozwój języka w tym czasie ułatwia symboliczną reprezentację przedmiotów i ludzi, dzięki której można manipulować nimi w myślach i planować działania na nich, nawet bez potrzeby realizacji tych planów. Korzystanie z reprezentacji umysłowej "jest jednak nadal prymitywne, mimo że jest to wielce istotny krok w kierunku —-dojrzałego funkcjonowania człowieka.
Statość przedmiotu
to termin Piageta opisujący
uświadomienie sobie, że przedmioty są bytami niezależnymi, które nie przestają istnieć nawet, gdy jednostka nie jest świadoma tego istnienia.
Jedno z bardzo znaczących osiągnięć rozwojowych stadium sensoryczno-moto-rycznego zasługuje na szczególną uwagę; jest to odkrycie przez dziecko stałości przedmiotu, co polega na zrozumieniu, że świat jest zbudowany z przedmiotów stanowiących odrębne byty, które istnieją bez względu na to, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie. Jest to założenie tak dla nas, dorosłych, naturalne, że aż trudno nam uwierzyć w istnienie jakiegokolwiek innego poglądu. To, że Piaget zdał sobie sprawę, iż dzieci inaczej spostrzegają świat, mianowicie w kategoriach ulotnych wrażeń sensorycznych, i że przedmioty są dla nich po prostu związane z dziecięcą świadomością ich istnienia, jest dowodem jego geniuszu. Wszystko - grzechotka, kciuk, matka, butelka, miś lub cokolwiek, z czym dziecko się kontaktuje - zawdzięcza swoje istnienie temu, że dziecko na nie patrzy, słucha lub trzyma w rączkach. W chwili, gdy dziecko przestaje się kontaktować z przedmiotem, przedmiot przestaje istnieć: co z oczu, to z umysłu. Dlatego też dziecko nie ma poczucia własnego ja, ponieważ także ono wymaga zdolności łączenia różnych wrażeń, a w okolicach 1. r. ż. dzieci nie są jeszcze do tego zdolne.
By potwierdzić swoje stanowisko, Piaget posłużył się testem zakrywania. Pokazywał swoim badanym pewną arcyciekawą zabawkę i w momencie, w którym dziecko miało już po nią sięgnąć, zakrywał ją materiałem, usuwając ją tym samym z pola widzenia dziecka. Młodsze dzieci natychmiast zachowywały się w myśl zasady, co z oczu to z serca. Przestawały po nią sięgać, zwracały uwagę na coś innego i zachowywały się jakby zabawka rzeczywiście przestała istnieć. Starsze dzieci,
Od zewnętrznych czynności do reprezentacji umysłowych. Mimo, że okres niemowlęctwa zdominowany jest przez działania sensoryczno-motoryczne, pod koniec tego okresu stopniowo pojawiają się oznaki procesów umysłowych.