Przystępując do scharakteryzowania orientacji profokietko^ 1 małopolskiej hierarchii kościelnej trzeba zauważyć, że można jej się d0s I i wać szczególnie wśród wyższego duchowieństwa sandomierskiego, kt^ późniejszym okresie tego właśnie księcia darzyło sympatią. Do jego zvj 1 ników być może już wówczas zaliczał się Zygfryd, podkanclerzy ^ J Czarnego, a następnie kustosz kościoła Najświętszej Marii Panny w mierzu, któremu w 1292 roku Władysław Łokietek nadał część wsi Piek3 który zginął później z rąk najemników Jana Muskaty . Warto również ^' cić uwagę na to, że odbiorcą dokumentu tego księcia z grudnia 12901||| § klasztor dominikanów sandomierskich, co sytuuje ten zakon wśród 5 wieństwa przychylnie odnoszącego się do panowania Władysława Łokje. 1 w Małopolsce .
Żadne przekazy źródłowe ani nawet poszlaki nie wskazują na to( i Paweł z Przemankowa mógł wiązać wówczas jakieś rachuby polityczne I jl księciem. Wydaje się, że podział Małopolski i zejście jej do roli przedmą rozgrywek książąt spowodowały, iż zaczynało u niego narastać przekong^. o potrzebie takiego kroku politycznego, który doprowadziłby do radykał zmiany sytuacji. Nie wchodziło w grę poparcie niepopularnego w Krakom Przemysła II, podobnie jak nie rokowało takich nadziei zaangażowanie się I stronie Władysława Łokietka. Można sądzić, że rezultatem rozczarować polityką książąt piastowskich była decyzja opowiedzenia się za kandydat^ obcego dynasty - Wacława II.
Oceniając w podsumowaniu wpływy posżczególnych pretendent^ do władania Małopolską trzeba stwierdzić, że Przemysł II nie uzyskał akcep tacji przez główne czynniki polityczne tej dzielnicy i nie zdołał skupić HI swojej osoby szerszego i znaczącego grona zwolenników spośród możnowłj dztwa świeckiego. W jego otoczeniu spotykamy przeważnie osoby nie odgn wające w czasach Leszka Czarnego większej roli politycznej (wyjątkieu kasztelan krakowski Żegota), a żadna z nich nie znajdowała się w gronit najbliższych współpracowników tego księcia w ostatnich latach jego panowa nia. Prawie wszyscy urzędnicy krakowscy występujący w rolach świadków m dokumentach Przemyśla II otrzymali swoje urzędy dopiero z jego nominacji a wcześniej, bądź w większości nie piastowali wcale urzędów, bądź też znaj dowali się na urzędach nisko notowanych w hierarchii. Co więcej - nie mami pewności, czy dość szczupłe grono możnych znajdujących się u jego boki w okresie pokoju latem 1290 roku zdecydowało się w całości poprzeć 1 wówczas, kiedy jego panowanie w Krakowie zostało zagrożone. Wiemy, że jedynie kasztelan krakowski Żegota nie opuścił go do początków 1291 roku, chociaż i on przeszedł w końcu na stronę Władysława Łokietka, gdy pojawiła się możliwość objęcia tronu krakowskiego przez Wacława II. Możemy przypuszczać, iż z wyższych urzędników do końca wytrwali przy Przemyśle wojewoda krakowski Mikołaj i sędzia krakowski Warcisław, którzy nie znaleźli się później u boku Władysława Łokietka.
Większe poparcie uzyskał książę wielkopolski wśród kierowniczych kręgów duchowieństwa, w czym można widzieć wpływ arcybiskupa Jakuba Świnki. Księciu udało się na tyle pozyskać biskupa krakowskiego, że ten nie wystąpił przeciw niemu, chociaż nie zdecydował się na zaangażowanie swojego autorytetu dla wzmocnienia jego stanowiska w Krakowie. Zyskał natomiast Przemysł II poparcie kapituły katedralnej, a w każdym razie jej najwybitniejszych i najbardziej aktywnych politycznie prałatów. Nie równoważyło ono jednak jego niewielkich wpływów wśród możnych świeckich.
Nie możemy ustalić z całkowitą pewnością, jakie stanowisko wobec książąt kandydujących do władania Małopolską zajęli latem 1290 roku pozostali możni, nie wspomniani w dokumentach Przemysła II. Wydaje się, że można wykluczyć ich opowiedzenie się po stronie księcia wielkopolskiego. Znamy bowiem sześć dokumentów wystawionych przez niego w Krakowie w ciągu prawie dwóch miesięcy, a zawierają one wielu świadków (w tym niższych rangą urzędników), którzy musieli przybyć do Krakowa na uroczystość objęcia tronu. Skoro nie zjawili się inni dostojnicy (dotyczy to większości kasztelanów z głównych grodów ziemi) nie zaliczali się widocznie do stronników Przemysła II. Czy możemy ich jednak uważać za zwolenników Władysława Łokietka? Za taką ewentualnością zdaje się przemawiać kilka względów. Najwyżsi urzędnicy sandomierscy popierali tego księcia na przełomie 1290/1291 roku i nie mamy powodów aby sądzić, że dopiero wysunięcie przez niego roszczeń do Krakowa skłoniło ich do udzielenia mu poparcia. Wręcz przeciwnie, należy sądzić, że właśnie uzyskanie dużych wpływów w ziemi sandomierskiej skłoniło go do wysunięcia własnej kandydatury do Krakowa. Wolno więc przypuszczać, iż niektórzy z możnych krakowskich już wcześniej opowiedzieli się po jego stronie. Zrywając dobre stosunki z Przemysłem II musiał przecież Władysław Łokietek liczyć na to, że uzyska uznanie swoich praw przez większość tamtejszych możnych. Dwa jego dokumenty, zawierające m.in. świadków z tej ziemi, wskazują na to, że jego pozycja w Małopolsce