Wykopaliska archeologiczne wskazują na upowszechnione na terenie Krakowa garncarstwo3. Musiały mu towarzyszyć wyroby ceramiki budowlanej, zwłaszcza w postaci płytek posadzkowych, dobrze znanych z wczesnych warstw krakowskich obiektów sakralnych. Nieodzownym elementem struktury produkcyjnej miasta musiało być kowalstwo, bez którego nie byłoby narzędzi pracy. Na pewno byli w tym zespole osadniczym szewcy, krawcy, garbarze, może rogownicy wyrabiający grzebienie i inne przedmioty rogowe, a także inni rzemieślnicy trudno uchwytni w skąpym materiale źródłowym. Przęśłiki znajdowane sporadycznie, m.in. na Okolę, nie muszą natomiast świadczyć o rzemiośle tkackim, mogły bowiem służyć przędzalnictwu domowemu, które było powszechnym zajęciem kobiet.
Przywileje lokacyjne miast wymieniają najczęściej trzy rzemiosła, które uważano widocznie za podstawowe w zbiorowości miejskiej. Reprezentowali je rzeźnicy, piekarze ijjzewcy. W każdym razie brano pod uwagę ich kramy w mieście, które związane były ściśle z warsztatem, a więc miały własne zaplecze produkcyjne. Te trzy rzemiosła występują również w przywileju lokacyjnym Krakowa. Trzeba zatem przyjąć, że jeżeli nie istniały w formie uzawodowionych branż przed lokacją, musiały być w okresie polokacyjnym zorganizowane. Czy z odnośnych klauzul przywilejów lokacyjnych wynika, że w miastach naszych nie było innych rzemiosł, czy też że ich w związku z lokacją nie tworzono? Oczywiście nie. Trzeba natomiast przyjąć, że były to te rzemiosła, podstawowe dla życia miejskiego, których organizację brali na siebie zasadźcy. Można stąd raczej wnosić, że uzawodowionych rzemieślników w tych branżach w okresie przedlokacyjnym najczęściej brakowało, że zatem trzeba było takie branże do życia powołać. Jeżeli tworzyli je wójtowie, to mieli zastrzeżony dla siebie płynący z nich dochód, co nam wystarczająco tłumaczy obecność tych rzemiosł w aktach związanych z lokacją.
Wciąż powracające w nauce pytanie dotyczy początków organizacji cechowej rzemiosła miejskiego. Co do prawnej strony tego zagadnienia, to albo uważano, że cech był naturalną konsekwencją aktu lokacyjnego tworzącego gminę miejską, oczywistym tej gminy składnikiem4, albo że był efektem specjalnych zabiegów i zezwoleń książęcych itp. w fazie zaawansowanego rozwoju gminy miejskiejs. W nauce polskiej wyrażono pogląd, że u początków naszych miast rzemiosła były rezerwatem zasadźcy — wójta, a rzemieślnicy jego poddanymi, że zatem tworzenie cechów w tej wczesnej fazie było po prostu niemożliwe. Dopiero walka emancypacyjna rzemieślników z wójtami przyniosła im — wraz z wolnością osobistą — realne możliwości zrzeszania się6. Pogląd ten jest niesłuszny, wójtowie bowiem nie byli organizatorami wszystkich rzemiosł, a tylko niektórych. Ale nawet w tych, które zorganizowali, nie można mówić o poddaństwie. Pobierali z nich natomiast czynsze. Spotykamy się jednak z kategorią rzemiosł wójtowskich, ale to bynajmniej nie akuratnie
3 K. Radwański, Kraków przedlokacyjny, rozdz. IX.
* Por. m.in. pogląd G. Koma wyrażony we wstępie do CDS VIII.
5 Takie wrażenie robi dokument Henryka IV Probusa dla Wrocławia z 1273 r., zezwalający miastu Wrocławowi w przeszło trzydzieści lat po lokacji na posiadanie cechów, BU, nr 42.
6 K. Maleczyński, Kilka uwag nad procesem powstawania miejskich cechów na przykładzie miast śląskich, PH. XLVIII-4,1957, s. 642—654.
#1' C TŁ
12 — Dzieje Krakowa 1.1