ubezpieczeniowej. Musieli zapłacić sami1. Pracodawca nie poinformował ich również, w jaki sposób składa się wnioski o zwrot kosztów opieki medycznej.
Ponieważ praktykanci nie mają ani ubezpieczenia wypadkowego, ani zdrowotnego, to w razie wypadku przy pracy podczas odbywania praktyk zwrotu kosztów leczenia od pracodawcy mogą dochodzić tylko w procesie cywilnym. Prawo cywilne pozostaje w tyle wobec z prawa pracy pod względem zabezpieczenia interesów pracowników, a dochodzenie roszczeń na drodze cywilnoprawnej jest żmudne i bardziej skomplikowane. Osobom niepełnoletnim, które zasługują na szczególną ochronę, odmawia się przy wykonywaniu pracy, zwanej „praktyką”, przysługującej im ochrony prawnej. Jest to jeden z najpoważniejszych problemów, z jakimi zetknęliśmy się w czasie naszych badań.
W publikacji z 2006 r. pt. „Propozycje poprawy jakości kształcenia w wyższych szkołach zawodowych” (dokument nr 16) Ministerstwo Edukacji wyraża swoje poparcie dla wyższych szkół zawodowych, które konsekwentnie walczą
0 integrację szkół z przedsiębiorstwami, aktywnie działają na rzecz kształcenia praktycznego i wspierają reformy modelu kształcenia specjalistów. Dokument ten kładzie bardzo duży nacisk na współpracę szkół z przedsiębiorcami, na powiązanie nauczania w szkołach z nauką w przedsiębiorstwie.
Dokument nie tylko nakłada na przedsiębiorców obowiązek społecznej odpowiedzialności, lecz służy również ich praktycznym interesom, ponieważ państwo sankcjonuje fakt korzystania przez prywatnych przedsiębiorców z zawsze dostępnych i niezawodnych zasobów siły roboczej, jaką są uczniowie. W okresach dużej ilości zleceń, uczniowie świadczą pracę, kiedy jest ich mało, nie generują nowych kosztów. Ponadto zatrudnianie uczniów przyczyniło się do złagodzenia palącego w ostatnim czasie problemu „braku migrantów zarobkowych”. Dodatkowo dokument ten ukazuje w większości średnich i wyższych szkół zawodowych nową metodę przezwyciężania problemów finansowych. Hasło „integracja kształcenia szkolnego z zakładowym oraz działanie na rzecz kształcenia wszechstronnego” służy szkołom do podnoszenia własnej atrakcyjności dla ewentualnych uczniów, wyrażających chęć nauki, i usprawiedliwia wzrost opłat za naukę w szkole.
Taka ścisła, dwustronna współpraca przynosi zarówno szkołom, jak
1 przedsiębiorcom, spore korzyści. Wspierają ich w tym agencje pośrednictwa pracy, wbrew jednoznacznym przepisom Ministerstwa Edukacji, zgodnie z którymi „organizacja i zarządzanie praktykami nie może się odbywać za pośrednictwem agencji pracy”. Przed bazą fabryczną Foxconna w Kunshan urzędnik takiej agencji wyjaśnił nam: „Mój przyjaciel był zatrudniony w szkole technicznej w prowincji Shandong, a ja współpracowałem z tą szkołą. Nie otrzymywałem pieniędzy od uczniów, ale nauczyciele chyba dostawali coś za pośrednictwo pracy na rzecz Foxconna. Mnie płacił Foxconn, 30 juanów za ucznia. Teraz to się skończyło. Teraz płacą bezpośrednio uczniowie. Ja współpracuję również ze szkołą, a szkoła też mi płaci od łebka. W rzeczywistości są to pieniądze uczniów”.
Różne gmpy przedsiębiorstw Foxconna dokonują uzgodnień z agencjami pośrednictwa pracy. Szef agencji powiedział nam otwarcie: „Kierownicy agencji pracy znają wszystkich menedżerów w firmach. Oni zgłaszają kierownikom zapotrzebowanie na ludzi, a agencje wtedy ich szukają. Prowizją za pośrednictwo dzielą się z menedżerami. Jeżeli masz agencję i chcesz wyjść na swoje, musisz dawać menedżerom prezenty. Kwoty sięgają od kilku dziesiątków tysięcy do setek tysięcy, bo zyski w tej branży są bardzo duże”. Szkoły, biznes i agencje pośrednictwa pracy tworzą więc sieć wzajemnych zależności. Każde ogniwo łańcucha zarabia kosztem ostatniego - „praktykantów”. Stosuje się przy tym wiele niedozwolonych praktyk, a niektóre z nich prowadzą do niewiarygodnych i absurdalnych sytuacji.
Wielu uczniów przysłanych do Foxconna przez szkoły zawodowe podlega nadzorowi ze strony nauczycieli. Wydawałoby się, że ich powołaniem i zadaniem w szkole jest przekazywanie wiedzy, umiejętności, a także ewentualna pomoc uczniom w czasie odbywania praktyk, jeżeli mająjakieś problemy. Rzeczywistość wygląda jednak zupełnie inaczej.
Urzędnik z działu kadr w kompleksie przemysłowym Shenzhen powiedział nam, że od czerwca 2010 r. (a więc po serii samobójstw) Foxconn już nie zatrudniał nikogo z zewnątrz, lecz rekrutował nowe osoby do pracy w szkołach zawodowych. Wyjaśnił, że firma uzyskała zgodę szkół na sprowadzenie do fabryki nauczycieli w celu sprawowania opieki nad uczniami i udzielania im psychologicznego wsparcia. Uczniowie musieli więc codziennie zgłaszać się u wyznaczonych nauczycieli i czasem się z nimi spotykać.
Wydaje się, że to dobry pomysł, żeby uczniowie w razie potrzeby mogli zwracać się do nauczycieli o pomoc. Z ustnych wypowiedzi praktykantów wyłania się jednak zupełnie inny obraz sytuacji. Praktykanci w parku
Wywiady zespołu badawczego w parkach przemysłowych Shenzhen-Longhua i Shenzhen--Guanlan.