(EOC, 2003). Izolacja społeczna może być większa pośród osób doświadczających skrajnej oraz uporczywej biedy (ATD Czwarty Świat, 1995). Wydąje się także, iż istnieje silny związek z subiektywnym poczuciem wyizolowania społecznego (Gallie i Paugam, 2002). Badania na ten temat rzucają światło na związki między izolacją społeczną a innym kluczowym wymiarem wykluczenia społecznego, a mianowicie wykluczeniem z rynku pracy. Także w tym przypadku, mimo znaczących różnic pomiędzy społeczeństwami europejskimi, ogólny obraz nie wskazuje na izolację społeczną pośród osób wykluczonych z rynku pracy (Clasen i in., 1998; Gordon i in., 2000a). Jednakże wspólny jest wzorzec stosunkowo odrębnych sieci społecznych obejmujących innych bezrobotnych, którzy nie za bardzo mogą zapewnić sobie wsparcie materialne lub pełnić rolę łącznika z oficjalnym rynkiem pracy (Gallie i Paugam, 2000; Gallie i in., 2003).
Autor brytyjskiego badania nad wykluczeniem społecznym prowadzonego w trzech ubogich osiedlach wskazuje, iż wyniki dotyczące badanej przez niego grupy, „której członkowie są w większości dobrze zintegrowani ze społecznością lokalną, nawet mimo mniejszego powiązania z resztą społeczeństwa”, „kwestionują pojęcie „wykluczenia społecznego” (Page, 2000: 46). Tym samym zakłada on, iż to właśnie „brak owej »sieci powiązań* z ludźmi oraz miejscami” jest .jedną z cech definiujących wykluczenie społeczne” (2000: 83). Interpretacja ta zgodna jest z twierdzeniem, iż ludzie bez pracy potrzebują szerokich sieci społecznych „obfitujących w słabe więzi” (6, 1997: 6) z ludźmi innymi niż oni, którzy byliby dla nich łącznikami, jeśli chodzi o możliwość znalezienia pracy (choć bez wątpienia samotne matki potrzebują „silnych więzi” w ramach sieci lokalnych, aby mogły znaleźć pomoc w opiece nad dziećmi). Jednakże ta linia argumentacji nie odzwierciedla znaczenia izolacji społecznej w paradygmacie „solidarności”, gdzie do sieci społecznych przywiązuje się mniej instrumentalne znaczenie.
Dyskusja ta zakłada konieczność rozróżnienia odmiennych typów izolacji społecznej: chodziłoby tu raczej o oddzielenie od reszty społeczeństwa (i nie chodzi tu o osoby powiązane z władzą, takie jak pracownicy socjalni, które często budzą strach wśród badanych) niż utratę sieci osobistych (są one często silne w ubogich dzielnicach), która wydąje się bardziej typowa dla braku pracy oraz ubóstwa. To pomogłoby także wyjaśnić, dlaczego niektóre osoby określane jako „społecznie wykluczone" niekoniecznie same tak się czują (Johnston i in., 2000, Page, 2000; MacDonald i Marsh, 2001) lub też mogą czuć się zintegrowane z własną wspólnotą, lecz wykluczone z reszty społeczeństwa (Wood i Vamplew, 1999). Ewentualność, iż niektórzy ludzie są jednocześnie wykluczeni i włączeni, podnosi kwestię, z czego są oni w takim razie wykluczeni (zobacz także poniżej). Pojawia się również pytanie, czy ktoś, kto czuje się społecznie wykluczonym, jest społecznie wykluczony (Richardson i Le Grand, 2002). Oba te aspekty są równie istotne i żadnego z nich nie da się sprowadzić do drugiego.
Jak dotąd dyskusja ta poddaje w wątpliwość znaczenie empirycznego związku między ubóstwem materialnym a kluczowym dla wykluczenia społecznego wymiarem, a mianowicie izolacją społeczną. Inna istotna kwestia, jaka wyłania się z wyników brytyjskich badań empirycznych, jest taka: czy w ogóle możliwe jest rozpoznanie grupy, którą można byłoby określić mianem społecznie wykluczonej. Z badań przeprowadzonych przez Burchardta i zespół wynika, iż mniej niż pół procenta badanej populacji było wykluczone we wszystkich analizowanych wymiarach, zaś nikt, nie był w ten sposób wykluczony przez cały okres pięciu lat prowadzenia badania panelowego. Konkluzją z tych badań, do jakiej doszedł John Hills (2002) w najważniejszej książce na temat wykluczenia społecznego było twierdzenie, że:
„biorąc pod uwagę złożoność związków między różnymi wymiarami wykluczenia, a także względnie wysoki odsetek osób wykluczonych w jednym wymiarze, a nie wykluczonych w innych, nie można przy zastosowaniu tych wskaźników wyraźnie określić wielowymiarowej kategorii osób społecznie wykluczonych. Wyniki badań pokazują, że najlepiej jest badać wymiary wykluczenia raczej oddzielnie aniżeli łączyć je w jedną kategorię -osób społecznie wykluczonych*” (Burchardt i in., 1999: 241).
Badanie prowadzone w Londynie prowadzi do podobnych wniosków i ostrzega przed zbytnim dramatyzowaniem kwestii
109