ANNA NlłOflUIUTina*«NM*
W tym wypadku, chociaż zdanie zawiera pięć idiomów czasownikowych, przekład ł»c nastręcza większych trudności, gdyż materia językowa jest wymienialni Z*glutenie tkwi nic w idiomach zbudowanych z czasownika z przyimkicm (Mb of, „■ dnwn. lock around itd). lecz w tych. która wyrosły ze zwrotów, powiedzeń, przydAo wyrażeń gwarowych — słowem, z tego wszystkiego, co składa się na żywy ję*yy nierozerwalnie spleciony z rzeczywistością. Z rzeczywistością na pr/cstr/cm etui i wszystkim, co się na tą rzeczywistość złożyło, n więc: historią, religią. obyczajem, kulturą, cywilizacją, literaturą, ba. nawet pogodą I sposobem odżywiania się. Łuna Jest sprawa Modlitwy Pańskiej w języka Eskimosów, którym zwrot ..chlrfa naszego powszedniego” wydawał się równie egzotyczny. Jak dla nas „łososia nai/r-o powszedniego**. Dopiero papież Pius XII w specjalnej bulli pozwolił na zastąpień* tych słów zwrotem „Ryby nasze} codziennej*'.
Tego rodząju związki wyrazowe, które w odróżnieniu od idiomów czasów rukoayd będę tu nazywać po prostu „idiomami”, weszły do pisanego języka angielskiego dosyć późno. bo dopiero w dziewiętnastym wieku, i to w jego drugiej połowie, gdyż troskano je ze wulgarność językową. Addison stosował je w prozie, lecz w poezji uwalał je za rzecz niedopuszczalną. Dr. Johnson żądał wypleniania ich z języka angielskie?.' Wielcy powieściopuarzc angielscy XIX wieku nie mieli już tego rodzaju zaurald chociaż częstotliwość stosowania przez nich idiomów stoi w wyraźnej proporcji do „literackośd", czy też „żywiołowości" ich stylistyk. Tok na przykład Dickcai bardzo często używa idiomów, Galsworthy zaś jest o wiele bardziej powśaągłiwy w ich stosowaniu.
Dzisiejsza proza angielska jest przede wszystkim idiomatyczna. Dlatego ul tłumacz podejmując się przekładu dwudziestowiecznego dzieła pisanego językiem Żywym, stoi, moim zdaniem, przed nieuchronną koniecznością dokonywania tego. co nazywamy nie „tłumaczeniem", lecz „spolszczeniem”, zastępuje bowiem idiom angielski idiomem polskim — a więc to co wyrosło z angielskiej rzeczywistości bw toryczncj i obyczajowej, tym co wyrosło z rzeczywistości i obyczajowości pohkzi na przestrzeni dziejów.
To spolszczanie jest nieuniknione. Mimo wszystkich wysiłków, aby wybrać najhardziej „obojętny" odpowiednik, mimo nieużywanie przez tłumacza - a winno to być żelazną zasadą — żadnych powiedzeń związanych z polską historią, geografa czy realiami (np. „królowa Bona unuuta". „nic od razu Kraków zbudowano", czy też „grosz do grosza”), mimo to angielski idiom przełożony na najbardziej obojęto* polski idiom trąd swój specyficznie angielski charakter.
Zastanówmy się nad pewnymi daniami idiomów, szczególnie charakterystycznymi dla języka angielskiego. Tradycja purytaóska. tak bardzo żywe w literaturze aag«!* •hę), nakazywała ścisłe przestrzeganie drugiego przykazania: „Nic będziesz broi i mieni ■ Puna Boga swego na daremno". W rezultodo imię Boskie niezwykle rządku ukazuje się na kartach angielskich książek, natomiast w jego miejsce weszła nieprzeliczona mnogość wyrażeń idiomutycznych: by Galty. gosh. goodness groeUmt. Geg-