146
„powieścią rozdętą -». W stosunku do tradycji Le«g"^3 * ,*,1 T sto!m"ku do “‘worów Defoe-ego „wypadkowa” aj tość fabuły — choć z naszego dzisiejszego punktu widzenia 3 zasobnej — wydawała się iście nowelistycznego pokroju.* materiał zdarzeniowy w Przypadkach Idziego Blasa starczył zaledwie na jedno opowiadanie, jakich tu bohater wysłud* dziesiątkami. Pewno, że niemałą przyczyną nadmiernego JM dęcia” Pameli i Klarysy było niewiarygodne wręcz gadulra moralizatorskie Richardsona, niemniej jednak wśród tego potcftfl najprzeróżniejszych nauk ujawniały się całkowicie nowe pn spektywy gatunku. Potwierdziły je i wyeksponowały później* powieści epistolame, zwłaszcza Nowa Heloiza (1760) Jana JaJcufel Rousseau i Cierpienia młodego Werthera (1774) Goethego, upowszechniły (a i do karykaturalnych rozmiarów doprowadaM „romanse” naśladowców i naśladowczyń.
Podobnie jak w Richardsonowskich pierwowzorach — w lej sentymentalnej powieści epistolarnej obowiązywała, a naw* swoiście umacniała się auktorialna w swej istocie konwencja homologi i czasu narracji i czasu zdarzeń op | w jadanych (nie ujawniała się problematyka „paradoksu oj#-| wiadania” **), jednakże śmianie uległa sama koncepcja zdarzeni! i
u Cyt za.- I. Watt, Narodziny powieści. Studia o Defoe’em, Richard* I nie i Fieldingu. Tłum. A. Kreczmar, Warszawa 1973, s. is*• goli
“ Termin M. Głowińskiego, O powieści w pierwszej osoMe. sn I gdrie czytamy: „Przez paradoks opowiadania rozumiem zjamsko nasiej I iące: narrator, przystępując do relacji, dysponuje pełnią wiedzy a j- i przedmiocie, wiedzą tą Jednak ujawnia nie od razu, ale stopniowo, sus i ruje, te rozwija się ona równolegle do wypadków, o których się ® I Innymi słowy: porządek opowiadania zostaje w pewien sposób sprowaow; i ny do porządku fabularnego, który odtwarzać ma w powieści klasycino I bieg rzeczy, uznawany za naturalny i oczywisty. W konsekwencji powstał* I tu swego rodzaju homologia pomiędzy tymi dwoma porządkami. " Hornolo- I r“„taalw powieści t rzec i oosobowej jest następstwem wszechwiedzy narta* I
dząc^ "poiSdeTnS
'drobrie ??ia"?ch/ gatunkowy^ stach, powieść stylizowana na dziennik)0 choć ty 0°owiesC v'A
być mniej więcej równolegle do zrelaclanmaj3 one zwykł* z takich odcinków panuje zazwyczaj chron52£J^araenia' w każd*v.p w rzadkich tylko wypadkach narrator od nl#nł°S!iC?,y tok opowiadania, od razu cala swą wiedzę o danym wydarzeniu ’* Wv.fu^e' ■fe|Sdstawiajac
w Kierunku rozwie j
kofnpi nwlw"
tor, ważności zdarzenia przestawały być kryteria tradycyjnej isantury, konwencjonalnej przygody, stawały się ras subiekty w-L odczucia korespondentów. Do roli zdarien awan • o-wały więc tu „bezprzygodowe” rozmyślania (obawy, przeczucia, radości, smutki). „Zdarzeniem” stać się mógł na-Ltkany człowiek, na którego widok ty wie) zabiło serce. „Zdarzeniem” mógł być także przedmiot — „czuła pamiątka”. Subiek-tywizacja doboru zdarzeń sprawiła, te w powieści epistolarnej ] na jednym planie doniosłości fabularnej % znalazły się wielkie przygody w rozumieniu tradycyjnym oraz drobne sprawy tycia codziennego o ważności usprawiedliwionej ich znaczeniem np. dla heroiny powieści. Otwierało się w ten sposób pole nowego traktowania przestrzeni, w dotychczasowej tradycji powieściowej nie zauważane. Istniała ona, naturalnie, ale wypełniała się raczej [ ruchem idącego przez nią bohatera, przeszkodami i drogami nit konkretnymi przedmiotami. Narratora i bohatera interesowały j bardziej odległości, mierzone zazwyczaj ilością czasu potrzebnego do ich pokonania, niż znajdujące się przy drodze obiekty. Stale j uddcający lub znajdujący się w pogoni łotrzyk czy sowizdrzał, w użej mierze jego osiemnastowieczni dziedzice, nie miał czasu na oglądanie się w bok. W sentymentalnych listach kochanków znajdzie się miejsce na kontemplacje „suwenirów”, opisywanie nuejacukochanych i buduarów, ,,świątyń dumania" i nieba z nie-°dzownym księżycem. Po epigońskich nadużyciach tej możliwości niejeden z dłużników sentymentalnej sztuki opisywania szczegółu (jak u nas Kraszewski) będzie miał prawo złorzeczenia na nudą i monotonię „czułego nadmiaru**. I będzie wolał przyznawać się do koneksji ze Sterne’em niż z autorami ogromnych powieści w listach.
W porządku naszych rozważań jest ten najwybitniejszy z XVIH-wiecznych rewelatorów powieści przede wszystkim najbardziej zdecydowanym burzycielem awanturniczej fabuły. Dziennikowy typ narracji w Podróży sentymentalnej (1768) i ,,roz-myślaniowe” ukształtowanie Tristrama Shandy (1767) zostały przezeń wykorzystane prowokacyjnie do zdegradowania i ograniczenia stereotypów fabularnych. Steme wielokrotnie a osten-
zmierzała dopiero dwudziestowieczna powieść w pierwszej tego paradoksu ^"*aŁero destrukcje fabuły. W wieku XVIII przeczucie ta-ozobie, mosaca zawierało sią — jak sądzą — w powieściach Sterne'a.
klej jjiwtliwo. ci