trmrami irilrktft i S|| Argumentuje. H j gg| tu**
vrfa»4 mr są pntfn ukrywania iwmu «*łp»«Wiw radioaktywnych, I gwhmK iA przed pnuh mi pokoleniami, które mogą g jagg mt*. jak hard/o 4/kodlmr mbstamgr po/mtah po dzisiejs/ej po. puLujr 1‘itiptMUije nawet utworzenie trzeciej izby Kongresu. Izby R/ct/nikow Pntv«łośa. Miałaby oiu zabiegać o prawa takich przy-szhth pokoleń.
ló uirt o długie omówienie poglądów Macy pokazuje znaczenie c/asu długotrwałego i to. że jest on częścią ogólniejszego procesu rosnącej ieflek>\ jności. jako że człowiek coraz lepiej rozumie, że jest wiele czasów i przestrzeni, a nie tylko jego społeczeństwo ze swoim rytmem i historią (zob. Lash i Urry 1994). Bvde refleksyjnym oznacza, że ma się jakieś poczucie zróżnicowania ścieżek przemierzanych ptzez różne społeczeństwa w różnych okresach i uznawanych przez nie w zorów oraz że jest się w jakimś stopniu zdolnym do ocenv, jakie to da wyniki w przyszłości. Zdaniem niektórych ruchów ochrony środowiska ta ocena dotyczy losu Ziemi jako całości, a nie t\ Jkp poszczególnych wspólnot czy nawet społeczeństw. Ocena ta może też obejmować świadomość, że globalnie koordynowana akcja zajmuje ogromnie dużo czasu. Chociaż procesy w środowisku są długotrwałe, wymagane akcje muszą być szybkie. Ze względu jednak na konieczność globalnej współpracy reakcje politycznej strategii i praktyki byłyby prawdopodobnie nadzwyczaj spóźnione (Adam 1995b: 132).
Taka refleksyjność niekoniecznie, rzecz jasna, zwiększa poczucie siły. Polityczne skale czasowe mogą być ograniczone przez kwestie bardziej doraźne. W rozdziale 7 analizujemy badanie empiryczne, które sugeruje, że taka refleksyjność może być bardziej powszechna, niż sobie to uświadamiamy. Będziemy jednak twierdzić przy tym, że takie pojęcia refleksyjności trzeba powiązać z ludzkim poczuciem sensu działania, to znaczy z poczuciem ludzi, że są zdolni swoimi działaniami nadać zdarzeniom pewną strukturę lub wpłynąć na nie. Zapytamy, ile zaufania ludzie lokują w państwa lub korporacje chcące lub zdolne reagować na takie zainteresowanie czasem długotrwałym, a przez to czy taka wzmożona refleksyjność zmierza do ukształtowania poczucia nadziei i siły, czy tylko fatalizmu i apatii. W szczególności zbadamy, jak ludzie postrzegają możliwość spełnienia się ich dalekosiężnych pragnień i aspiracji w obliczu widocznej mocy i przemocy czasu momentalnego podczas kształtowania przestrzeni zarówno lokalnych, jak i globalnych.
Wszelako rrflrkn|nn4ć RH 9 9 wewnątrz (vW«mrk H| mnimirt1. H chotirn* g| M/lu nt*r)inu|r tuch ku
imiert i. to iitnieją Iffl (M/edhirenu łub prmpu-t/enui irgo ruchu i w rzeczywistośii każdy ttui/r trybik i HJ
ojM-ję. W najhardziej skrajnych przypadkach mrrnal ka/<1\ zyettoo-ny kęs i koide (xhticd/nnr inirjsł <• ittmia ng w irlacp dt» opartego na refleksji przedsięwzięcia pr/rdłii/ania życia (twego md/aju syndrom Piotrusia Pana). Ponadto tu ludzka zdolność do oceny miejsc w kategoriach ich środowiskowej jakości znot/ąui wjrływa dziś możliwość1 „podróżowania w c/asie", poruszania się w przód ku przyszłości lub wstecz w różne przeszłości i symulowania takich okresów przez złożone i skomplikowane spotkania / wytworami kultury, obrazami, środowiskami fizycznymi i przedstawieniaim różnyi | czasów. Mnogość nowych, /.orientowanych na środowisko parków tematycznych zwłaszcza w związku z nowym millenium będzie jeszcze wzmagać tę zdolność do wyobrażania sobie innego świata w „innym” czasie. Pewien sens tkwiących w tym zmian można dostrzec w poszerzających się perspektywach czasowych, przed który* mi mogą teraz stawać naukowcy i politycy. Grove-\Vhiie (1996b) uważa, że w latach 60. XX wieku można było wybiegać w przyszłość najwyżej o ćwierć wieku, dziś natomiast dość powszechna jest perspektywa co najmniej stu lat przyszłości. Zarazem jednak stwierdza on, że rodzi to konflikt z metodologiami ocen i ramami regulacyjnymi przypisanymi do niewłaściwych lub niepełnych ram czasowych, co następuje także pod wpływem zasad rynkowych i czasu momentalnego.
Jedną z trudności związanych z tą argumentacją jest wszakże to, że opiera się ona na zbyt silnym rozróżnieniu pomiędzy ludźmi a resztą „przyrody”. W pozornie humanistycznej tezie, że tylko ludzie są zdolni do refleksji, tkwi pewne niebezpieczeństwo. Taką tezę zawiera sugestia Moore’a (1963), że tylko ludzie potrafią wy korzystywać czas do kontroli, regulowania, porządkowania i synchronizacji swojego życia społecznego, a czyniąc to, potrafią zabijać czas i nadawać mu pewną strukturę, dawać sobie czas i odmierzać go. Poniżej staramy się uniknąć takiego zarzutu humanizacji zauważając, że refleksyjność jest historycznie specyficzną zdolnością człowieka i nie ma nic wspólnego z nim jako gatunkiem; że w znaczącym stopniu jest własnością pewnych instytucji nie mniej niż jednostek; wreszcie że nie wykluczamy możliwości świata nie-ludz-kiego o podobnych właściwościach.