Analizując przypadki indywidualne; młodej narkomanki ChristianeF.,mordcr dzieci Jurgena Bartscha i przywódcy Ul Rzeszy Adolfa Hitlera starała śiędocfc w jakim stopniu opresyjne doświadczenia z lat wczesnego dzieciństwa zaciW na ich późniejszej postawie wobec siebie, wobec innych czy—jak w ostatni przypadku — wobec ludzkości. W jej przekonaniu rodzice powyższych os6b (przypadków jej badań biograficznych) sami byli ofiarami przemocy, niczdawih sobie sprawy z tego, iż stosując przemoc wobec własnych dzieci, niejako zobowiązuj je do powtórzenia scenariusza w swym dorosłym życiu. Nieświadomi powyższej determinacji ciemiężyli własne dzieci „dla ich dobra”. Przyjrzyjmy się temu procesowi na podstawie wspomnień Christiane F.:
„Lekcje mama odrabiała ze mną, jak tylko wracała z pracy. Przez pewien czai miałam trudności z rozróżnianiem liter H i K. Któregoś wieczora mama wyjaśniała mi to z anielską cierpliwością. Nie mogłam się jednak wcale skupić, bo widziałam, jak rośnie wściekłość ojca. Zawsze wiedziałam, kiedy miało się zacząć: przyniósł z kuchni małą szczotkę do zamiatania i zaczął mnie walić, gdzie popadnie. Potem kazał, żebym mu wyjaśniła różnicę między H i K. Oczywiście ja już kompletnie nie kontaktowałam, dostałam znowu rżnięcie i — marsz do łóżka.
Tak właśnie odrabiał ze mną lekcje. Chciał, żebym była pilna i wyrosła na kogoś lepszego. W końcu przecież jeszcze jego dziadek miał niesamowitą forsę Był nawet między innymi właścicielem drukami gazety gdzieś na terenie wschodnich Niemiec. Po wojnie NRD go wywłaszczyła. Dlatego ojciec dostawał świra, kiedy pomyślał, że mogę sobie nie dać z czymś rady w szkole [...].
Oczywiście mając te sześć, osiem lat kompletnie nie wiedziałam, co tu jest grane. Ojciec potwierdzał tylko życiową zasadę, której nauczyłam się już na ulicy i w szkole: być albo być bitym. [...] Skończyłam osiem lat. Moim najskrytszym marzeniem było szybciej dorosnąć, być dorosła tak jak ojciec, mieć prawdziwą władzę nad innymi ludźmi. Tymczasem wypróbowywałam władzę, jaką miałam na razie’*44 (podkreśl. - B.Ś.).
Badania psychologów amerykańskich wykazują, że w rodzinach maltretujących dziecko występuje pewien specyficzny układ warunków.(napięGie, konflikt między ■odzicami, ich w łasne problemy emocjonalne, poczucie osamotnienia matki).daleki d patologicznej dewiacji45. W swoim najnowszym studium psychoanalitycznym więconym dzieciństwu Nicolae Ceausescu — Alice Miller doszukuje się źródła |Q tyranii, wyrażającej się zasadą: „Gnębię cię dla twojego dobrał” (Ich foltere
M My dzieci z dworca ZOO. Chnstiane F. — szokująca relacja piętnastoletniej narkomanki z Berlina <odmcgo z zapisu magnetofonowego, podali do druku K. Hermann, H. Rieck, Iskry, Warszawa ,i 12 i 14.
' Psychologia i życie ... s. 593.
dKhiudeincm Bcslcn), w\nimic w jcfto dxvccił\slv/ve. ^ax6d vumMx\sV:\ omv.4n<;czny » posłuszny tak jak dziecko, Yctótc pow»nno cąto-wać c>j<cą i wdzięczności za właśnie otrzymane ciosy jego dobra”4 • 2. jej badań VcX
re wszyscy ochotnicy do wzięcia udziału v/ wojnie \JSA.z ‘Wietrramem by\i -w swoim j ’iccińsłw ic zmuszani do posłuszeństw a \ ułegło^ci.
Należy zatem odrzucić odwieczne brzemię, wychowania. Rolą^zas antypedaROgjki mc jest przekształcanie „czarnej pcdag,ofetki''> w jakąś „b\ał^
” njuiMik^m^ hm i • tmW.iom dorosłym ZdŁw.ema vcVi 'własnego dzieciństw a, w s
części zamrożonych -W nich emocji \ o dbłokow ani o ich wraż.Vvw oici na obowia \v ich dzieciństwie pokorą/Na dziecko oddziałuje szereg innych jeszcze cz^
^ak np społeczne pochodzenie, zachowanie -w szkołę, reakcje śr«
najcgoTpoStawy itp-toteż nic mu>.na go pozosławić samemu sobie, a\e wesptzeć we własnym rozwoju. To, czego ono potrzebnje najbardziej v/ okresie dzieciństw a, w czasie zmniejszonet możłiwosci samoobrony, to właśnie jest okazy w ani e mu szacunku przez najbliższe otoczenie, tolerancja dla jego uczuć i doznań, wrażliwość
najego potrzeby i problemy oraz szczerość rodziećw, których własna wolność-
linie wychowawcze przekonania--określi dziecku naturalne granice jego wolności41 .
Projekcja głębokich, negatywnych przeżyć z własne go dzieciństw a na podlegaja.ee
wpływ om wychowawcy dzieci może hy ć-zdaniem A-. TAiWet-uw arunkow ana
takimi motywami, jak-, lęk przed wolnością, chęć zemsty za doznane cierpienia, poczucie konieczności powtórzenia pedagogicznych reakcji z tamtych lat oraz ldcaUzacj a własne go dzieciństw a y to dzic ów. W szy stki emu przy tym jest winna pedagogika, jako nauka o wychowywaniu innych, gdyż uzbraja rodziców \ nauczy cieli w coraz doskonalsze metody manipulowania dziećmi, zmuszania ich do czynienia lego, czego życzą sobie pedagodzy. Co gorsza, przemoc fizyczna jest cotazbardztej skrywana za przemocąpsychiczna v ko -w takich sferach, jak', intelektualna przemoc f,,pranie mózgu” , ,indoktrynacja" , ,,pcrswazja”j, przemoc emocjonalna (^„zniewalająca miłość”j czy wolicjonalna (zohowis^ywanie do pracy nad sobą, opanowywania własnej -woli., tłumienia ,ja”j. J cżeli dodamy do tego obowiązek dzieci i mloAzteży okazywania szacunku sw o im wychów awcom, bez w zgl ędu na towarzyszące vc' postępowaniu racje, \o możemy sobie wy obrazić skalęicb zniewolenia \ bezbronność Ola rozpoznania najbardziej charakterystycznych cech tego Vyp»w wpływ ć „wy chowaw czy ch” można odwołać się do poniższy ch tez^bfidacy^ ^nioska z wieloletnich badań porównawczych, psychoanalitycznych ^- łsAiller
Mill<
** /tng.rl vor snir kcn Ge/uhlen. Spiegel~/nlerview mit der Kindheits/orscherin s\lxce. prugelnde Elltcw~ri, ,3piegeV* 1990, nr 35, s. 2\ż.
° A.. Millet, ytm An/ang___* s. \2.0.