LEONARDO DA VINCI
[41]
Rozdział trzydziesty pierwszy (a)
Za malarstwem kroczy rzeźba, sztuka wielce godna, nie będąca jednak dziełem takiej doskonałości umysłu, zważywszy, że w dwóch najtrudniejszych działach, do których przystępuje w swej sztuce malarz, to jest perspektywie i światłocieniu, rzeźbę wspomaga natura.
Ponadto nie oddaje ona barw, które malarz stara się wyszukać tak, aby cienie towarzyszyły światłom.
[42]
Rozdział trzydziesty drugi
ZAMKNIĘCIE DYSKUSJI POMIĘDZY MALARZEM, POETĄ I MUZYKIEM
Pomiędzy przedstawieniem rzeczy cielesnych przez malarza i poetę jest taka różnica, jaka pomiędzy ciałami rozczłonkowanymi a jednolitymi, ponieważ poeta opisując piękno lub brzydotę jakiegoś ciała ukazuje ci je członek po członku i w kolejności czasu, malarz zaś ukazuje ci całość równocześnie. Poeta nie może przekazać słowami rzeczywistej postaci członków składających się na całość, malarz zaś ukazuje ci je z prawdą, jaka jest możliwa w naturze; i poecie zdarza się to samo co muzykowi, który sam śpiewa pieśń ułożoną na cztery głosy i śpiewa wpierw sopranem, potem tenorem, dalej kontraltem i wreszcie basem; i nie wynika z tego wdzięk harmonijnej proporcji zamykającej się w harmonicznych rytmach. A poeta czyni podobnie, jakby piękna twarz ukazywała ci się część po części, tak że przy takim postępowaniu nigdy nie nasyciłbyś się jej pięknością polegającą na boskiej proporcjonalności tych części razem zespolonych. Tylko w jednym czasie tworzą one ową boską harmonię zespołu członków, która tak często zniewala patrzącego swym czarem. A jeszcze muzyka tworzy w swym harmonicznym rytmie słodkie melodie złożone z rozmaitych głosów, których dyskretnej harmonii poeta jest pozbawiony, i chociaż poezja, równie jak muzyka, dociera do siedziby osądu poprzez zmysł słuchu,
to poeta nie może opisać muzycznej harmonii, ponieważ nie ma możności powiedzenia różnych rzeczy równocześnie, jak to czyni harmonia proporcji w malarstwie, złożona z różnych części w tym samym czasie. Ich czar podlega osądowi w jednym czasie zarówno w zespole, jak i w szczegółach; w zespole — co do zmysłu kompozycyjnego, w szczegółach — co do elementów składowych tworzących całość. I dlatego, jeśli chodzi o przedstawienie rzeczy cielesnych, poeta pozostaje daleko w tyle za malarzem, a w rzeczach niewidzialnych — za muzykiem. Lecz jeśli poeta zapożycza od innych umiejętności, może ukazywać się na targach jak inni przekupnie obnoszący różne rzeczy robione przez wielu [ludzi] pomysłowych. I tak czyni poeta, gdy zapożycza umiejętności od innego, jako to — mówcy lub filozofa, astrologa, kosmografa i podobnych, których umiejętności są od poety całkowicie odgraniczone. Jest on przeto pośrednikiem zbierającym różne osoby razem, aby dobić targu; a jeśli chcesz znaleźć właściwy zakres działania poety, znajdziesz jedynie, że jest on zbieraczem rzeczy kradzionych innym naukom, z których tworzy kłamliwy zespół38 lub — jeśli chcesz rzec uprzejmiej — zespół fikcyjny. I w [zakresie] takiej swobodnej fikcji poeta równa się z malarzem, a jest to przecież najsłabsza część malarstwa.
4
35