Czeićl
List len będzie trochę przydługi, ale chciałbym, żeby był on przeczytany do końca. OKI UwagaI Zaczynami
Na początek chciałbym powiedzieć, że „Dusze Venoma“ są całkiem dobre. Chociaż... Tak naprawdę są superI Te rysunkiI Spider jest niesamowityl A do tego Blaze, Ghost Rider, Venoml Czego jeszce może chcieć zwykły pożeracz komiksów!
Ogólnie, co do Spidera, to uważam, że w komiksie tym znajdują się najlepsze rysunki z całej gamy komiksów wydawanych przez TMSemic, a .Dusze Venoma’ są tego najlepszym przykładem. Nie znaczy to jednak, że w innych komiksach rysunki są złe [chociaż, w niektórych wahania formy są co najmniej zaskakujące - „Bat' 3/94 /Maszkarony", „X-Men‘ 6/94 „Za dużo mutantów', choć ten ostatni tylko w niektórych momentach). Zdecydowanie najlepsze są „WS" i „MM". Jednak najlepszy jest „Spider'.
Teraz jakby niezbyt popularny Punisher. Teoretycznie nie kupuję „Punishera", ale ostatnie numery są jak na Franka zaskakująco dobre. Jak tak dalej pójdzie to przekonam się do Pogromcy na stale.
Batman. Batman? Tak, Batman. Rysunki przeważnie dość mizerne, ale numery 7-8/94 (Cluemaster) i 9/94 są naprawdę niezłe. Tylko tak dalej.
No i nadszedł czas na najbardziej przeze mnie łubiany (oprócz „MM" i „WS"), a miano wicie „X-Men“ Zacznijmy od początku (początki mojej przygody z tym komiksem to 4/94). „X-Tinction Agenda" zapowiadany jako super, hiper był dla mnie po prostu dobry. No dobra. Bardzo dobry, ale strasznie brakowało mi zakończenia. Historia jest niepełna Idąc dalej natrafiamy na /X-Men 2099". Może to nie to, co X-Men, ale Bhodhawk, Mean-streak, Kryslalin i inni mają zadatki na całkiem niezłą grupkę i chętnie bym ich widział w Polsce. Następnie nadchodzi „Za dużo mutantów', w której to historii rysunki pozorowanej walki Gambila i Wolverine'a są świetne. „Savage land’ jest niezły, a rysunki Jima Lee czynią go szczególnie interesującym. Wyprawa X-ów do Imperium Shi'ar jest całkiem, ale to całkiem interesująca i jest chyba jednak lepsza od „X-Tinction Agenda". Co do X-Fador, moim zdaniem „End Gamę' dużo lepiej byłoby przetłumaczyć na „Końcowa Gra'. Musicie poprawić korektę. (...)
I teraz to, co kocham najbardziej, czyli „Mega Marvel" i „Wydania Specjalne". „MM" to jeden z najwspanialszych, na który wpadła redakcja TM-Semic. „Mega Marrel" jest cudowny, piękny, niesamowity, szałowy,
extra, super, bajer, fascynujący, zachwycający, interesujący, atrakcyjny, olśniewający, oszałamiający, porywający, wartki, barwny, żywy, krwisty, bombowy, odjazdowy, wyśmienity, fantastyczny, fenomenalny, znakomity, pierwszorzędny, niesłychany, kapitalny, genialny, idealny, perfekcyjny, doskonały, celujący, mistrzowski...!...)
Tomasz Doroz
ul. Paderewskiego 26 m. 142 93-025 łódź
Czetćl
Tak, nam się również podoba... Podobarek
CześćI
Jak zapewne wiesz, jestem stałym czytelnikiem TM-Semic od czterech lat. Napisałem już całą górę listów i chlubię się faktem, że już dwa zostały przez Was zamieszczone. W tym chciałbym poruszyć sprawę, dotyczącą wszystkich Waszych wydawnictw. Otóż każde Wasze dzieło ma jednego lub dwóch artystów, którzy wznoszą się na wyżyny, aby przeciętny zjadacz chleba, jak ja, szarpnął się na któryś z Waszych zeszytów. Natomiast pozostali swoimi wypocinami odbierają nam radość życia. W „Batmanie' tę zaszczytną funkcję pełni Norm Breyfogle. Na początku ostro krytykowany, teraz ceni go chyba każdy, bo też jest za co. „Superman' to zlepek wielu średnich rysowników, z których tylko Jon Bogdanove przypadł mi do gustu.. Może dlatego, że jako jeden z niewielu, nie pcha na twarze bohaterów wielu niepotrzebnych bazgrołów, przez co są one dla mnie bardziej wyraziste. Teraz czas na MARVEIA. „THE PUNISHER" - no, to autorski popis Kobasica („Lawa"). Potrafi on wspaniale cie niować swoje ilustracje, potrafi także doskonale podkreślić dynamikę akcji, słowem artysta na piątkę z plusem.
Mutanci, czyli „X-MEN", to po „Supermanie' zlepek wielu artystów, ale jakichlll Jim Lee, Scott Williams, Whike Portacio - cała kano nada mistrzów sztuki ołówka. Tutaj nie ma słabych twórców, a każdy zeszyt to świetny egzemplarz do kolekcji. Oby tak dalej.
No wreszcie ostatni: „SPIDER-MAN' - przez długi czas Wasz numer jeden, czego najlepszym dowodem jest pięćdziesiąt parę zeszytów. Trwało to do czasu, aż Spidera opuścili dwaj artyści doskonali, którzy przenieśli się do Image. Mowa oczywiście o Eriku Larsenie - artyście przez wielu niedocenianym, a jednak jednym z najlepszych w swoim fachu. Drugim z nich był sam TODD McFARLANE