25 (656)

25 (656)



— To wystarczy — rzekł pan Seehaase stanowczo, zgarnął kartki, zwinął je i oddał właścicielowi. — To musi wystarczyć, panie Petersen! — powtórzył krótko, zamykając ukradkiem oczy i potrząsając odmownie głową. — Nie możemy pana dłużej zatrzymywać. Powóz czpka. Szanowny pan raczy wybaczyć tę drobną nieprzyjemność. Urzędnik spełnił tylko swój obowiązek, ale powiedziałem mu natychmiast, że jest na fałszywym tropie.

„Tak” — pomyślał Tonio Kroger.

Policjant zdawał się być trochę innego zdania, bąknął coś jeszcze o „indywiduum” i „dokumencie”. Ale pan Seehaase, wśród nieustannych wyrazów ubolewania, odprowadził swego gościa przez westybul, między dwoma lwami, do powozu i zamknął sam za nim drzwiczki z oznakami szacunku. Po czym śmiesznie wysoka i szeroka dorożka potoczyła się podskakując, szczękając i turkocąc przez strome uliczki do przystani...

Taki był dziwny pobyt Tonią Krógera w mieście rodzinnym.

Zapadła noc i wśród srebrno-płynnej poświaty wzbijał się księżyc, gdy okręt Tonią Kroger a wypłynął na pełne morze. Tonio stał na przodzie okrętu, otulony w płaszcz na wzmagającym się wietrze, i spoglądał na ciemną wędrówkę i gonitwę silnych, gładkich fal, które kłębiły się, zderzały z pluskiem, rozstrzelały w różnych kierunkach, nagle rozjaśniając się pianą.

Był w nastroju rozkołysanym, pełnym cichego zachwytu. Trochę przygnębiony, że w mieście rodzinnym chciano uwięzić go jako szalbierza, choć poniekąd uważał, że wszystko było w porządku. Ale gdy wsiadł na okręt, przypatrywał się, jak to czynił w dzieciństwie z ojcem, ładowaniu towarów, którymi wśród okrzyków w mieszanej gwarze duńsko-niemieckiej napełniano głęboki brzuch okrętu, i widział, jak poza pakami i skrzyniami spuszczano w grubo okratowanych klatkach niedźwiedzia polarnego i królewskiego tygrysa, które widocznie przybyły z Hamburga i przeznaczone były dla jakiejś duńskiej menażerii; i to go rozerwało. Gdy potem okręt sunął między płaskimi brzegami wzdłuż rzeki, zapomniał zupełnie o przesłuchiwaniu go przez policjanta Pe-tersena i o wszystkim, co było poprzednio, o swych słodkich, smutnych i pełnych żalu snach nocnych,

0    odbytej przechadzce, o starym orzechu włoskim,

1    znów się wzmocnił na duchu. I teraz, gdy otwierało się przed nim pełne morze, widział z daleka brzeg,

na którym jako chłopak podsłuchiwał letnie sny morza, widział blask latarni morskiej, światła zakładu kąpielowego, w którym mieszkał z rodzicami... Bałtyk! Podał głowę pod silny, słony wiatr, który dął

swobodnie i bez przeszkody, owiewał mu uszy i wywoływał łagodny zawrót głowy, stłumione ogłuszenie, w którym leniwie i błogo ginęła pamięć o wszystkim złym, o udrękach i błędach, o zamiarach i trudach. I w syku, plusku, huku i jęku dokoła słyszał, jak mu się zdało, szum i skrzypienie starego orzecha, zgrzyt furty ogrodowej... Ciemniało coraz bardziej.

— Niechże pan tylko spojrzy na gwiozdy — z ociężale śpiewnym akcentem rzekł nagle jakiś głóS,

zdający się płynąć z głębi beczki. Znał go już. Należał do ryżego, z prosta ubranego człowieka z zaczerwienionymi powiekami i o wilgotnosimnym wyglądzie, jakby się dopiero co wykąpał. Przy kolacji

w kajucie był sąsiadem Tonią i pochłaniał wśród lęk-

liwie-skromnych ruchów zdumiewające ilości omletu z homarem. Teraz stał obok niego oparty o poręcz

88


89



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Co to znaczy: (jedno z tych pojęć pojawi się na pewno na egzaniinie) *    pan teizm S
Pan Henio - Czy to prawda, że się rozwodzicie teraz, kiedy jutro mija 25 lat wspólnego pożycia ??&nb
mikroekonomia zadania 4 1. Funkcja podaży dana jest wzorem p - l/2q -?-7. a funkcja popytu wzorem p
18 (25) Tradycyjny dom zorganizowany jest wokół rzeczy stanowiących jego wewnętrzne, centra o różnyc
IMGb68 (2) - h ci*K dalszy protokołu przesłuchania świadka z dnia 17.06.2014 r. godz. 13. 25 tr <
sa 31 MY $3 EXERCISER ffll 25 REDUCED TO ® 1 * 1 ’ost-paid 1 will send one complpteBARK IZ R MUSCLE
skanuj0010 Narae: ID: A 25.ts TO n/i 26. 27. 28. 29. 30. 31. Complete ihc dialoguc w ith an appropri
45356 IMG25 /?•<!?-/ fvAr j TO) diulN 0- i 5
Zdjecie2791 b. Na+ I 25. Flbrynogen to Jedno z białek osocza, jego stężenie wynosi;4 CbH a.  &n
zad2 k: = 25; for i := 1 to (k mod 7) do write( * );
ĆWICZENIA REWALIDACYJNE 2 (25) 1. Co to za kwiaty? Dobierz odpowiednie podpisy do obrazków. Podpisz
14619 Untitled 4 (25) de to i co noA ma i Dla MapKupc powfaW pawi odc^otapi }ce Maaefui ma iur up j

więcej podobnych podstron