str. 60 •
ZABÓJCZA KONCENTRACJA - Paweł Sygnowski CZĘŚĆ 2. Techniki koncentrowania się
Nie dopuść do tego, żeby uatrakcyjnianie Twojej pracy stało się celem samym w sobie. Chodzi Ci o to, aby umysł pozostał skoncentrowany i zajmował się robotą, a nie tymi wszystkimi Twoimi pomysłami. Jeśli będziesz o tym pamiętał, to takie działanie w harmonii będzie tym, czego potrzebujesz. Ty dasz umysłowi okazję „poskakania sobie” z obiektu na obiekt, a więc go nie znudzisz, a on odwdzięczy Ci się lepszymi efektami pracy. Czegóż chcieć więcej, prawda?
Aktywność, którą omówiliśmy powyżej dotyczy kwestii walki ze zjawiskiem nudzenia się naszego umysłu. Już doskonale wiesz, że umysł wywiera ścisły wpływ na nasze ciało i odwrotnie. Dlatego też nie powinna Cię zaskoczyć informacja, że Twoje ciało także podlega podobnemu zjawisku, a więc nudzi się przebywaniem w tej samej pozycji przez dłuższy czas. Stąd właśnie biorą się nasze chwilowe bóle głowy, pleców, rąk itd. Taki ból może być - i najczęściej jest - początkiem końca naszej koncentracji, bo nagle nasz umysł zaczyna się koncentrować, na odczuwanym przez nasz fizycznym dyskomforcie. Jak z tym walczyć? Rozwiązanie stanowi tylko i wyłącznie aktywność polegająca na okresowych zmianach postawy naszego ciała i tutaj wynika określony problem. Zbyt często takie zmiany odrywają nasz umysł od koncentrowania się na wykonywanej czynności i zmuszają go do zajęcia się zmianą pozycji naszego ciała. Z drugiej strony jeśli zbyt długo pozostaniemy w tej samej pozycji, to znużymy ciało, a co za tym idzie także nasz umysł. Słowem: tak źle i tak niedobrze. Co zrobić?
Mając świadomość, że rozwiązanie może być tylko połowiczne, należy zmieniać postawę naszego ciała raz na jakiś czas. Najlepiej robić to w jakichś określonych odcinkach czasu np. po uporaniu się z jednym punktem na naszym planie.
ZABÓJCZA KONCENTRACJA - Paweł Sygnowski Twoje ciało też się nudzi
• str. 61
Co konkretnie można zrobić? Usiąść prosto jak świeca, krzywo, położyć się, wtulić w fotel, usiąść po turecku, leżeć z wyciągniętymi nogami, przejść się po pokoju z książką czytając ją na głos itd. Jak zwykle Twoja własna inicjatywa jest tutaj jak najbardziej wskazana.
Na pewno doskonale zdajesz sobie sprawę, że nie można robić niczego „non stop”, bez przerwy. Zawsze po jakimś czasie wykonywania danej czynności, tracisz zainteresowanie jej dalszym wykonywaniem, Twój umysł buja gdzieś w obłokach, a Ty zaczynasz marzyć już tylko o tym, aby się to wszystko jak najszybciej skończyło. Identycznie jest z Twoją pracą i nauką. Jeśli nie wierzysz, spróbuj uczyć się bez przerwy przez kilka godzin - nawet się nie połapiesz, jak po kilkunastu minutach będziesz już zajmował się (choćby w myślach) czymś innym.
W literaturze naukowej przyjmuje się, że w pełni skoncentrowana nauka powinna trwać maksymalnie 20 minut, po czym należy się co najmniej 5 minutowa przerwa, w czasie której m.in. można zająć się czymś, co nie ma bezpośredniego związku z uczonym materiałem - za moment omówię tę kwestię bardziej dokładnie. 5 minut to umowny czas trwania przerwy. Zwykle jest to trochę mniej albo więcej, ale przerwy powyżej 10 minut, to już przesada i tak długa przerwa może skutecznie odebrać Ci chęć do dalszej nauki.
Pamiętaj, że ten 20 minutowy czas, to umowny okres. Równie dobrze może to być 10, 15, albo 30 minut. Wszystko zależy od indywidualnych zdolności oraz określonej sytuacji - przecież możesz uczyć się czegoś szalenie trudnego, co po 5 minutach studiowania wykańcza Cię całkowicie.
Możesz także trafić na realne trudności z praktycznym wykorzystaniem tej zasady, bo oto już minęło 30 minut, a Ty dalej masz
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Paweł Sygnowski