Odkrywa®
Atlantydy
30 NIEZNAWSWIHr @
Hipoteza, że dzieło Nostradamusa dotyczy przeszłości, była już stawiana i ma swoich zwolenników. Wbrew jednak temu, co pisze autor publikacji w poprzednim numerze NŚ, mityczna wyspa w spuściźnie Prowansalczyka praktycznie nie istnieje, przynajmniej w takiej postaci, jak spodziewaliby się jej fani
O tym, że Nostradamus operował cyklami dającymi dziesiątki i setki tysięcy lat świadczą wzmianki, a nawet konkretne liczbowe podpowiedzi w pewnym czterowierszu. Jednakże jego twórczość jest skoncentrowana na dziejach cywilizacji łacińskiej, które zwie Cyklem Latony. Co do tego, że opisują one wydarzenia przyszłe, nie może być wątpliwości, ponieważ sam autor wielokrotnie to podkreślał.
Co do Atlantydy: nigdzie u Nostradamusa nie pada nazwa choćby zbliżona do tej znanej z dialogu Platona, nie następuje też żadna polemika z postaciami mitycznymi biorącymi udział w platońskiej historii. Atlantyk występuje jako Ocean, ojczyzna wielkiego Neptuna, czyli ludu zza morza. To symbol Stanów Zjednoczonych i Amerykanów ingerujących w historię Europy i świata. Natomiast Wyspy, bez podania nazwy szczegółowej to Anglia i Szkocja, które Nostradamus rozdziela! na dwa odrębne kraje i tradycje. Inne wyspy, te z Morza Śródziemnego wymieniane są zawsze z nazwy.
Człowiek o dwóch zębach
Czterowiersze, na jakie powołuje się pan Wiesław Drop w swoim artykule zamieszczonym w nr. 12 NS ub.r., częściowo należą do tych, które jeszcze się nie spełniły. Wspomnę tu o dziecku urodzonym z zębami w buzi z dwóch czterowierszy (2.7 i 3.42). Autor hipotezy dopatruje się w nim mieszkańca Atlantydy obdarzonego dwoma wystającymi zębami, jak u jadowitego węża. W oryginale jest to jednak Nai a deux dents en la gorge. czyli dosłownie: Urodzony o dwóch zębach w gardle, przy czym partykuła a może również być rozumiana jako: u, przy. Ta możliwość sprawiła, że owo dziecię zidentyfikowano jako tajemniczego bliźniaka Ludwika XIV, który urodził się z kilkoma zębami w buzi. Królewskie dziecko urodzone przy tym o dwóch zębach w ustach, znane z powieści Dumasa jako człowiek w żelaznej masce, zostało ponoć ukryte na wyspie Jersey. W tamtych czasach skutki wojny trzydziestoletniej spowodowały ogromny głód w Europie, a w Turcji spadł deszcz aerolitów. Jak stąd widać, interpretacji jednego czterowiersza może być wiele. Każda z nich pomija jakiś drobny szczegół nie pasujący do wydarzenia i naciąga sens do własnego pomysłu. Od siebie dodam, że dziecię z zębami w gardle daje raczej obraz spotwomiałej mutacji, niż wcześniaka, któremu wyrosły ząbki w okresie prenatalnym. I - co zastanawiające - jeden z tych czterowierszy sąsiaduje z przepowiednią o wybuchach bomb atomowych w Japonii, przynoszących powolną śmierć, na skutek niewidzialnego promieniowania, ludziom osaczonym przez niewidziane nigdy1 dwa bicze boże; drugi zaś z opowieścią o skrytym zdrajcy, nazwanym ohydnym monstrum, niedostrze-ionym na ziemi. Natomiast linijka traktująca o deszczu meteorów ma podwójne znaczenie, które brzmi następująco: Kamienie u’ Tuscii [tj. Toskanii] deszczem spadną. albo tak: Piotrowie w Tuscii przez deszcz upadną, ponieważ po francusku pierre to tak samo kamień, jak Piotr. Szczegóły te wskazują na przyszłość i opisują moment upadku Rzymu, który ma zakończyć Cykl Latony (liczony od daty założenia Miasta). Odegra w tym rolę zdrajca, którego Nostradamus nazywał dwójniakiem (bes-son), dwustronnym (biparti), fałszywą elokwencją, podczaszym trucizny, a nawet antychrystem, podkreślając właśnie cechy jadowitego węża. W istocie dw a zęby łączą się z tym obrazem, gdyż gardło/gardziel można odnieść do otchłani piekielnej.
Zatopiona wyspa
W pewnym czterowierszu autor hipotezy zaprezentowanej w poprzednim numerze dopatruje się opowieści o wojnie toczonej na Atlantydzie, którą Nostradamus opisuje jako wyspę zanurzoną. Jednak zacytowane tłumaczenie akurat tego kwa-drynu (2.22) dość daleko odbiega od oryginału. Oto ono, w formie podanej w omawianym artykule:
Nieostrożny obóz Europy rozłoży się. Przylegając blisko zanurzonej wyspy.
Z powodu słabej floty’ falanga zawinie się, Pępek świata większym głosem zastąpiony. A oto moje tłumaczenie, możliwie najściślej oddające tTeść oryginału:
Obóz Ascop z Europy wyjdzie.
Zbierający się blisko wyspy zalanej:
Z Arron [Arton] floty falanga przeważy, Pępek świata większym głosem zamieniony: Dwa wyrazy są tu zaszyfrow'anymi nazwami, których znaczenie pozostaje jeszcze ukryte. Ascop bliski jest słowu a-coup/s -wstrząs, zryw, czyli chodziłoby o Obóz Zrywny (Dorywczy). Druga z nazw, Arron ma też wersję Arton. Arron jest częścią wyrazu arrondissement, czyli zaokrąglenie, a to łączy nazwę z symbolem Księżyca, zwanego
Koleje losu sprawiły, że w 1538 r. uciekając przez trybunałem inkwizycji Nostradamus opuszcza Ateny, gdzie mieszkał. W ciągu sześciu lat, czyli do 1544 r. zwiedza kraje zachodniej i południowej Europy. Można przypuszczać, że w czasie tej podróży pozyskuje w jakiś sposób brakującą część dialogów Platona zatytułowanych Kritias oraz innych, ogłaszając je po zmodyfikowaniu jako swoje przepowiednie zapisane w postaci centurii. To oczywiście tylko hipoteza, ale...
Warto wiedzieć, iż poważni badacze uważają, że nie istnieją żadne dokumenty, które świadczyłyby o tym, że Nostradamus był kiedykolwiek ścigany przez inkwizycję. Osiem lat z jego życia (1538-1546) nie jest w ogóle udokumentowane, co sprawiło, że zaczęto snuć na ten temat mnóstwo różnych hipotez, przeważnie fantastycznych. W rzeczywistości Nostradamus w tym okresie, po śmierci swej pierwszej rodziny, prawdopodobnie podróżował po Francji i Włoszech. Owszem, czasy były wtedy trudne dla wolnomyślicieli, ale inkwizycja przede wszystkim ścigała czarownice. Pora na uczonych przyszła pół wieku po śmierci Nostradamusa. Jego zachowana korespondencja wspiera raczej pogląd, że umiał on zachowywać dobre stosunki z wykształconymi duchownymi, a jego relacje z Kościołem były poprawne.