CIĄGŁOŚĆ I ZMIANA W EDUKACJI CZY ZMIANA BEZ CIĄGŁOŚCI?
Podstawowym warunkiem postępu społecznego jest ciągłość i zmiana. Co to oznacza?
W rozwoju społecznym, w rozwoju systemu edukacyjnęgo^możr na wyróżnić elementy funkcjonalne i niefunkcjonalne. Dalszy postęp— w rozwoju wymaga wzmocnienia elementów funkcjonalnych i eliminacji elementów niefunkcjonalnych. Wzmocnienie elementów funkcjonalnych — to zachowania ciągłości, eliminacja elementów niefunkcjonalnych — to zmiana. Łącznie: ciągłość i zmiana — to wa-runki postępu.
Zmiana bez ciągłości jest rewolucją. Jej istotą jest burzenie wszystkiego, co kojarzy się z dotychczasowym porządkiem, budowanie na nowo, od początku. Zmiana bez ciągłości powoduje odrzucenie zarówno elementów funkcjonalnych, jak i niefunkcjonalnych. Prowadzi to zamiast Hn posfgpn — _do regresu w rozwoju, bowiem~Budowanie nowego trzeba zaczynać od początku.
W powojennej historii polskiego systemu edukacyjnego byliśmy wielokrotnie świadkami zmian bez ciągłości. Rozważmy jeden z przykładów.
W systemie kształcenia nauczycieli funkcjonowały w Polsce seminaria nauczycielskie, licea pedagogiczne. W obiegowych opiniach słyszy się dość często, że wymienione instytucje osiągnęły w pewnym sensie wysoki poziom. Obiegowe opinie nie są oczywiście żadnym autorytatywnym argumenterm~Riemniej coś w tym było. Dokonywano zmian bez ciągłości, bez próby wyodrębnienia elementów funkcjonalnych i niefunkcjonalnych. Po latach okazywało się zazwyczaj, że były to decyzje błędne.
A koszty błędnyr-h decyzji w sferze życia społecznego są ogromne i trzeba wielu lat na odbudowe zburzonych form aktywności społecznej.^ Tak więc ciągłość i zmiana powinny byc podstawowa zasadą współczes-nej polityki cjhjTFaryjnpj
1 jeszcze jedno. Zmiana bez ciągłości ma u nas dość często charakter zmiany wyłącznie lub prawie wyłącznie organizacyjnej. Tymczasem — o czym wspomniałem na początku — to koncepcja merytoryczna powinna wyznaczać układ czy formy organizacyjne, a nie odwrotnie. Wciąż jednak nie mamy całościowej koncepcji merytorycznej funkcjonowania systemu edukacyjnego. Idee szkół społecznych, prywatnych,
samorządowych i innych, aczkolwiek w wielu przypadkach słuszne, są propozycjami na razie wyłącznie typu organizacyjnego.
Czym ma być na przykład szkoła społeczna we współczesnej „panoramie edukacyjnej”? Czym ma być różnorodność, pluralizm edukacyjny we współczesnych formach polskiego życia spłecznego? — to pytania wymagające poważnej analizy.
Tak więc jeszcze raz to powtarzam, ciągłość i zmiana powinny stanowić podstawową przesłankę w dalszym rozwoju polskiego systemu edukacyjnego.
Przedstawiłem tylko niektóre dylematy współczesnego systemu edukacyjnego. Temat jest zbyt obszerny, aby go wyczerpać w tym opracowaniu. Myślę jednak, że moje refleksje będą źródłem twórczej inspiracji w dalszym rozwoju pedagogiki.