wsrotfco m mnie czeka, gorowc do wzięcia — seks, narkotyki, okultyzm. Nic* musiałem ich nawet szukać: same mnie znalazły.
Zawsze byłem zdania, że człowiek jest inteligentny. To ludzie są głupi. Nic nic dowodzi tego lepiej niż wojny, organizacje religijne, biurokracja i szkoły średnic, gdzie bezlitośnie rządzi większość. Wspominając moje pierwsze dni w szkole przypomniałem sobie niepewność i brak wiary w siebie, które sprawiły że zwykły pryszcz całkowicie wytrącał mnie z równowagi. Dopiero pod sam koniec nabrałem pewności siebie i szacunku dla własnej osoby, dla mojej odrębności.
Tej ostatniej nocy w Cmton czułem, że Brian Warner umiera. Dano mi szansę narodzenia się na nowo, w innym miejscu, na lepsze lub na gorsze. Nie mogłem jednak dojść, czy szkoła średnia zepsuła mnie, czy też oświeciła. A może jedno i drugie, a zepsucie i wiedza były nierozerwalnie ze sobą związane.
* * *
Po dwóch tygodniach w szkole wiedziałem, że jestem skończony. Nic tylko przyszedłem do klasy dwa miesiące po rozpoczęciu roku szkolnego, kiedy większość przyjaźni została już nawiązana, ale po ośmiu dniach znów musiałem na dwa tygodnie przerwać naukę. Wystąpiła u mnie reakcja alergiczna na antybiotyk, który lekarz przepisał mi na grypę. Dłonie i stopy spuchły mi jak balony, na karku pojawiła się czerwona wysypka i miałem trudności z oddychaniem z powodu opuchlizny płuc. Lekarze powiedzieli, że mogłem umrzeć.
Do tego momentu zyskałem sobie w szkole jednego przyjaciela i jedne* go wroga. Przyjaciółką była Jennifer, niebrzydka dziewczyna o nieco rybiej twarzy, z dużymi ustami, powiększonymi jeszcze przez klamry na zębach. Poznałem ją w szkolnym autobusie i od razu została moją pierwszą dziewczyną. Wrogiem był John Crowcll, wcielenie „fajnego gościa”. Był to wysoki, dobrze zbudowany chłopak, stale noszący dżinsową kurtkę, podkoszulek Iron Maiden i wytarte w kroku dżinsowe spodnie, z tylnej kieszeni których wystawał grzebień z masywnym uchwytem. Kiedy szedł korytarzem, inni chłopacy wpadali jeden na drugiego, byle tylko zejść mu z drogi. Przypadek sprawił, że John był kiedyś chłopakiem Jennifer, co automatycznie plasowało mnie na szczycie jego czarnej listy.
Podczas pierwszego tygodnia mojego pobytu w szpitalu, Jennifer codziennie przychodziła mnie odwiedzać. Namawiałem ją by weszła ze mną do schowka (gdzie było ciemno i wysypka na moim karku była niewidoczna), a następnie usiłowałem się do niej dobierać. Nie miałem do tej pory zbyt wielu doświadczeń z dziewczynami. Była tylko mała Jill Tucker, jasnowłosa córka pastora, która miała krzywe zęby. Całowałem ją na dziedzińcu Christian School, kiedy byliśmy w czwartej klasie. Trzy lata później zakochałem się do szaleństwa w Michelle Gili, dziewczynie z płaskim nosem, brązowymi włosami i szerokimi ustami, które w szkole średniej mogły jej dobrze służyć do uprawiania seksu oralnego. Ale straciłem u niej wszelkie szansy podczas szkolnego pikniku, kiedy próbowała nauczyć mnie francuskich pocałunków. Nie rozumiałem ani idei, ani techniki, więc skończyłem jako pośmiewisko dla całej klasy, kiedy Michelle wszystko wygadała.
Pomimo całkowitego braku doświadczenia, byłem zdecydowany na to, by w tym schowku utracić dziewictwo z Jennifer. Ale chociaż robiłem co mogłem, pozwoliła mi jedynie obmacywać swoje płaskie piersi. W drugim tygodniu zaczęło ją to nudzić i ostatecznie porzuciła mnie.
Na tym etapie mego życia znałem już świetnie szpitale oraz miałem za sobą złe doświadczenia z kobietami, seksem i intymnymi częściami ciała. Kiedy miałem cztery lata, mama zabrała mnie do szpitala w celu rozwarcia cewki moczowej, która była tak wąska, że nie mogłem przez nią siusiać. Nigdy tego nie zapomnę, lekarz wziął długie, ostre narzędzie i wepchnął jego koniec w mojego ptaszka. Jeszcze wiele miesięcy później czułem jakbym sikał benzyną.
Zmorą moich szkolnych lat było zapalenie płuc. Trzy razy lądowałem z tego powodu w szpitalu. W dziewiątej klasie znowu się tam znalazłem, po tym jak zakręciłem sobie włosy, założyłem pasek z klamrą ELO i różową zapinaną koszulę i po długiej nieobecności poszedłem na tor łyżworol-kowy. Dziewczyna z kręconymi włosami, dużym nosem i mocno umalowanymi oczami, której imienia nie pamiętam, zaprosiła mnie do wspólnej jazdy. Kiedy skończyliśmy, podszedł do nas wielki czarny chłopak z grubymi