Dla typowych złączy p-n napięcie to jest rzędu jednego wolta. Ponieważ jednak grubość obszaru przejściowego jest bardzo niewielka, to wartość natężenia pola w tym obszarze jest rzędu setek milionów wolt na metr.
Jeśli złącze takie włączymy w obwód prądu elektrycznego:
Rys.2
Okazuje się, że przewodzenie prądu jest zależne od kierunku zasilania. Jeśli półprzewodnik typu n jest połączony z ujemnym biegunem źródła napięcia, a półprzewodnik typu p z dodatnim, obserwuje się przepływ prądu o stosunkowo dużym natężeniu. Elektrony z ujemnego bieguna źródła dopływają do obszaru n, który ma potencjał dodatni. Natomiast elektrony z obszaru p (ma on potencjał ujemny) spływają do dodatniego bieguna zasilania, robiąc miejsce dla kolejnych elektronów dyfundujących z n do p. oczywiście dziury w tym samym czasie przemieszczają się w przeciwną stronę. Mówimy wtedy, że złącze zostało włączone w obwód w kierunku przewodzenia. Podczas połączenia odwrotnego amperomierz pokazuje bardzo słaby prąd lub całkowity jego brak. Spowodowane to jest tym, że elektrony w obszarze n są przyciągane ku dodatniemu biegunowi zasilania, a dziury w obszarze p ku ujemnemu i w pobliżu złącza nie ma nośników prądu. W obwodzie nie może więc płynąć w sposób ciągły prąd o większym natężeniu i mówimy, że złącze zostało włączone w kierunku zaporowym.
Złącze p-n stanowi podstawę większości diod półprzewodnikowych. Ze względu na powszechność zastosowania dzieli się je na wiele grup dwa podstawowe rodzaje to:
• diody ostrzowe;
• diody warstwowe;
Diody ostrzowe wykonuje się przez wtopienie elektryczne ostrza metalowego do półprzewodnika typu n . W procesie zgrzewania pod ostrzem tworzy się mikroobszar typu p . Na granicy tego obszaru z półprzewodnikiem powstaje złącze p-n.