Pewnego razu mata małpka siedząc na drzewie, obserwowała ruchy myśliwego, który poruszał się cicho i ukradkiem. Wykopał głęboką dziurę na ścieżce. Tędy zwierzęta przebiegały do wodopoju. Myśliwy zakrył dziurę cienkimi gałązkami i lekką warstwą trawy. Potem odszedł. Małpka była pełna podziwu dla niego. Myślała: „Ta pułapka jest rzeczywiście świetnie zrobiona! Ciekawe, kto pierwszy w nią wpadnie!"
W tym momencie małpka ujrzała ślicznego królika o szarym futerku nadchodzącego ścieżką. Zeskoczyła z drzewa wołając:
- Uważaj króliczku! Zatrzymaj się!
Królik zaskoczony spytał:
- Hej, moja małpko, a co ci się stało? Czy tu nie wolno przechodzić? Muszę pójść nad brzeg rzeki i poszukać kruchej trawki no śniadanie dla moich małych króliczków.
Małpka ostrzegła go:
- Idź drugą ścieżką. Na tej jest pułapka, wykopana przez myśliwego.
Królik podziękował małpce i pobiegł drugą ścieżką.
Ale nie zdołał zrobić nawet dwóch skoków, gdy znalazł się nos w nos z wygłodniałym wilkiem.
Wilk widząc królika oblizał się i uśmiechnął złośliwie.
- Spotykam cię w samą porę, króliczku. Szukam właśnie jakiegoś przysmaku na śniadanie.
Królik zaczął lamentować:
- Jak to? Obaj przecież jesteśmy mieszkańcami lasu. Jakim prawem chcesz mnie zjeść?
Wilk zachichotał:
- Och, prawem mojego żołądka, to proste, co?
bAjhOWf SPOTKANiA • frotjrcm wy: to«ow; łc - p-oltlacSt z*y- b
MS&>
I ' Ale królik odpowiedział:
- Nie wydaje mi się to takie proste? Sqdzę, że sprawa ta zasługuje na poważne rozważenie. Posłuchajmy zdania jakiegoś eksperta.
Właśnie w tym momencie przechodził lis. Królik i wilk wytoczyli mu sprawę. Lis zastanawiał się długo, potem zakaszlał, przymknął oczy i powiedział:
- Według mnie, królik powinien dać się zjeść z nieskończoną radością i wdzięcznością przez wygłodniałego wilka. Jest to w pełni racjonalne i słuszne!
Królikowi nie wydawało się to słuszne i zaczął nalegać, by wysłuchać jeszcze innego mieszkańca lasu.
Małpka skakała właśnie przed nimi z jednej gałęzi na drugą. Trójka zwierząt postanowiła spytać ją o zdanie na ten temat.
Małpka zastanowiła się, a potem powiedziała:
- Zobaczymy, czy wilk jest silniejszy od królika?
Wilk odpowiedział:
- To jest bardzo oczywiste. Mam dłuższe zęby, łapy dłuższe i zgrabniejsze i biegam szybciej od królika!
Małpka na to:
- To ty tak mówisz! Nic jednak tego nie dowodzi!
Na to lis włączył się do rozmowy:
- Możesz wierzyć wilkowi, moja małpko. Z drugiej strony również i ja, skromnie mówiąc, biegam szybko jak wilk i wobec tego mam też takie samo prawo, by zjeść królika!
Małpka zastanowiła się przez chwilę, a potem bez zastanowienia rzekła:
- Dobrze! Zorganizujmy więc wyścig po tej ścieżce. Kto dobiegnie pierwszy do rzeki, będzie miał prawo zjeść królika. Ale jeżeli królik dobiegnie pierwszy, zostawicie go w spokoju!
Zakład
Wilk i lis zaśmiali się.
- Jeśli królik dobiegnie pierwszy! Ha, ha, ha! Zgoda, małpko, zróbmy taki wyścig, to będzie wesołe i zaostrzy nam apetyt!
Wilk, lis i królik stanęli na linii startu wyznaczonej przez małpkę na ścieżce, na której myśliwy wykopał pułapkę.
Małpka odliczyła:
- Jeden, dwa, trzy, start!
Ale królik nie zdążył zrobić trzech skoków, gdy... krak, patatrak!