mają siły, by coś upolować. Martwię się, że wyrośniesz na egoistę i nie będziesz miał prawdziwych przyjaciół. Pomyśl o tym proszę!
Ale do Rechotka słowa ojca nie przemawiały. Postępował dalej tak jak przedtem. Pewnego razu mamusia powiedziała:
- Rechotku, zaproś kolegów na podwieczorek, upiekłam ciasto z jagodami.
Z ciężkim sercem maluch zaprosił kilka osób. Trzej chłopcy i dwie dziewczynki usiedli na trawie obok stawu i ze smakiem zajadali pyszne wypieki pani Rechoto-wej. Z każdego talerzyka wszystko zniknęło w mgnieniu oka, tylko jeden kawałek został na stole. Rechotek rzucił się do stołu i aby nikt go nie uprzedził szybko porwał ciasto, pakując sobie całe do ust. Mamusia bardzo się zawstydziła, ale próbowała wybrnąć z przykrej sytuacji mówiąc:
- A może teraz dzieci pobawicie się w ogródku? Rechotek zaprowadzi was na huśtawki.
Żabki skierowały się w stronę ogródka. Najmniejsza z nich chciała się trochę pobujać na pięknej czerwonej huśtawce. Ale niesforny gospodarz był pierwszy. Odepchnął Anulkę krzycząc: — To moje miejsce, teraz ja chcę się huśtać! Cóż
49