50 (344)

W resorcie napisałem dziś pod wpływem mego fatalnego samopoczucia „Majaki konającego z głodu” — parę stroniczek zwierzeń i majaczeń. Ta ciągła walka nadziei z rozpaczą dobija mnie ostatecznie. Na dodatek ponowiła mi się stara, zaplombowana dziura w zębie i mam ciągle nieznośne bóle. Będę już jutro u dentystki, co odwlekam, jak mogę. Z polityki nic nowego.

Poniedziałek, 15 czerwca

Tej nocy robiono znów obławy na mężczyzn i chłopców, których wysyła się natychmiast na roboty do Poznania. Przez ból zęba nie spałem kilka godzin i słyszałem, jak chodzili po mieszkaniach „na polowanie”. Byłem dziś u dentystki, która wyczyściła mi ząb; zaplombuje go jutro. Plomby teraz są bardzo drogie, ale muszę raz z tym skończyć.

Dawno już nie byłem na mieście i dziś pierwszy raz widziałem na ulicy Brzezińskiej tramwaj osobowy, wiozący robotników i urzędników na Marysin. Jest to, jak wszystkie wagony w getcie, jakiś przedhistoryczny klak, otwarty z obydwu stron. Za dwuna-stoprzejazdowe bilety płaci się markę. Buduje się też tor tramwajowy na placu węglowym, aby nadchodzące tramwajem brykiety i węgiel mogły być bezpośrednio, „tanio i wygodnie” zsypywane na placu. Getto zagospodarowuje się na lata. Ciekawe tylko, dla kogo to wszystko, bo zwykli śmiertelnicy długo nie pociągną. A pasożyty bez naszej pracy też nie będą mogły żyć. W każdym razie chwilowo o tym się nie myśli.

Wtorek, 16 czerwca

Tej nocy miałem niebywale dotąd bóle zębów i z rana gęba była solidnie spuchnięta. Szczęście, że dentystka nie zaplombowała mi zęba, bo tworzy się wrzód i ząb trzeba usunąć. Szyjemy już nowy artykuł KTG. Jest to bardzo skomplikowana robota i biedne dzieci pocą się porządnie ¹²ⁱ. Instruktorzy starają się wymigać od roboty i zwalić wszystko na nas, grupowych, ale udaje mi się ich ukrócić. Cały dzień byłem dziś jednak nie na tym świecie, bo ząb dokuczał mi ciągle. Wszystkie złudzenia co do racji dodatkowej skończyły się na marzeniach. Do nowej racji kuchennej nic już nie dostaniemy, a mięsa w ogóle brakuje i nie możemy odebrać starego przy-

Dzieci przy pracy