W Rosji metodycznie trzebiono wszystkich najlepszych. Wytrzebiono najlepszą arystokrację, najlepszych popów i mnichów, najlepszych przedsiębiorców, najlepszych mieńsze-wików i bolszewików, najlepszą inteligencję, najlepszych wojskowych i chłopów.
Pozostali najgorsi. Najpokorniejsi, najtchórzliwsi, sami nijacy. I wśród nich - ja. Również z najgorszych. Z odpadów Zaśmiecamy ziemię. I nie da się już zrozumieć, jacy byli ci najlepsi. I nie trzeba. Przecież z najgorszych nie zrobi się najlepszych.
Gdy wszystko do cna przepuściliśmy i całkiem się zbla-mowaliśmy, wówczas zaczęliśmy być niezmiernie dumni z siebie.
Kto powiedział, że przyjaciół poznaje się w biedzie? Pew nie jakiś nieudacznik. Wszyscy tu żyją w biedzie i nie widać, by przyjaciele się pchali. Jednak gdy ci się powiodło i to nic byle jak, a wystrzałowo, przyjaciele rozbiegają się w panice na wszystkie strony. Ci zaś. którzy się nie rozbiegli, a skamienieli. stają się niebezpieczni. W takim wypadku lepiej mieć do czynienia z wrogami.
Rosjanin jest do obrzydliwości wytrzymały. „Wszystkiemu podoła” i - żadnej drogi sobie nie wytyczy, poezja kłamie, przytakując marzeniu. Znowu wszystkiemu podoła i w dalszym ciągu nic nie widać. Zamiast światła - czarna godzina. Czarna godzina do tej pory pozostaje zasadą życia rosyjskiego. Od niej trzeba wszystko zaczynać. Czarna godzina kołacze się w mózgu, bez końca przypominając podstawową prawdą. Oczekując czarnej godziny, czuwaj! Czerwone dni w kalendarzu nie zdławiły genetycznej pamięci narodu o czarnej godzinie. Należy odłożyć samego siebie na czamą godziną. Inaczej nikt cią nie zrozumie.
Gdy nadchodzi czarna godzina, Rosjanin zmienia biegi: europejską aktywność na azjatycką kontemplacyjność - i wpada w uduchowioną drzemką. Życie w ziemiance i suchary z chleba - to najbardziej niezawodna odskocznia, którą sobie zostawia.
Rosjanin jest przekonany, że prawo głosu ma ten, kto „zna życie". Resztą albo gardzi, albo nie zalicza do ludzi.
I - Nie znasz życia! - to klasyczne, rosyjskie zdanie, które 1 rodzice mówią dzieciom, starsi - młodszym, wychowawcy -wszystkim wokół.
Pod „znajomością życia" rozumie się przebywanie i utrzymywanie sią przy życiu w sytuacjach ekstremalnych. Na wojnie. w więzieniu, w łagrach, na wyrąbie lasu, na szpitalnym jrytarzu. Z tego punktu widzenia pisarzem, który „zna ży-jest Sołżenicyn. Ale również Szałamow. Obaj „łyknęli bie", lecz wyciągnęli przeciwstawne wnioski w sprawie ufania i braku zaufania do człowieka. Więc, jeśli nawet „zna kię życie”, żyć można zupełnie inaczej.
[ „Znajomość życia" - to obrzydliwość, ohyda, zamieć, bło-lo w twarz, oczekiwanie na podłość ze wszystkich stron. Fi-zofia narodowa opiera sią na tępej samoobronie, na oczeki-"niu na niespodziewany cios. Taka „znajomość życia” roki dużą podejrzliwość Rosjan, czujność, ociężałość w my-3tiu, brak życzliwości, o czym, jako o narodowej niemocy, jał Puszkin. Patologia społeczna stała sią kompasem, wedle którego należy się orientować.
T^Nie znasz życia”, czyli popełniłeś wykroczenie, nie Swdziłeś sią jeszcze jako osobowość, na próżno szwen-rz sią po tej ziemi. Oto, wydawałoby się, rosyjska filozo-stencji. Jeśli stanąłeś na krawędzi - dotarłeś do sen-
hak to niezupełnie tak, albo wręcz zupełnie na odwrót.
139