Wiosną, gdy śnieg w Moskwie zamienia się w soczystą bryję i bladolica młodzież w modnych ciuchach wychodzi na dwór, by poswawolić o zmierzchu, znowu słyszę dziwny rosyjski dźwięk, przez nikogo jeszcze nie opisany. Rodzi się on w wiosennym powietrzu i uzyskuje tak skrajną, przeszywającą nutę. jakiej nie odnajdzie się w żadnej kulturze dźwięków.
Gdy łaskocze się rosyjskie dziewczęta, oblewa lodowatą wodą, podgląda, goni, zrywa z nich kołdrę albo po prostu straszy dla żartu, gdy chcą ci się przypodobać - piszczą, jak i kiedyś piszczano, drżąc całym swym jestestwem, konwulsyjnic. piszczą nieprzytomnie, z wyrzuconą do rynsztoka świadomością. Piszczenia nikt nie nauczy, ma się je w naturze, nad piskiem trudno zapanować - jest świadectwem braku opanowania. Piski wyrywają się mimowolnie, z niesłychaną siłą, porównywalną co najwyżej z fontanną wieloryba. Zadziwiają mnie swoim ekstremistycznym archaizmem. Pisk jest chto-nicznym wykształceniem. W obydwu znaczeniach słowa „wykształcenie".
Małe dziewczynki piszczą, gdy zobaczą zdechłą mysz. Z małymi dziewczynkami wszystko jest jasne - ich pisk jest jed- j naki. Jednak czym dalej, tym więcej dwuznaczności w przyśpieszonym biciu serca. Dziewczyny piskiem odpowiadają ns miłosną przemoc. Kobiety zamężne nic piszczą - im jest już | wszystko jedno.
Piski dziewcząt rodzą się z przestrachu, przechodzącego rozkosz i z rozkoszy, przechodzącej w przestrach, co stanowi pierwotną ambiwalencję rosyjskiego pragnienia. Piskami się przyzywa, piskami się odstrasza. To burzliwe wyznanie płynie nie tyle z uczuć, co z instynktu. Pisk jest przedkulturowym modelem „systemu obronnego”, pierwotnym przegrupowaniem namiętności. Piski - to biała broń dziewcząt rosyjskich. Paraliżują agresora jak ukąszenie afrykańskiej jaszczurki. Piski są rozpakowaną namiętnością. Gdy panna piszczy, traci twarz. Cala twarz przechodzi w pisk i piskiem się staje. Piski roznoszą się po kraju jak reakcja łańcuchowa, burza hormonów, wiązka historii rosyjskiej, sztafeta dziewczęcych pokoleń, nawoływanie się stuleci. W Rosji piski są silniejsze od rock’n'rolla.
Cienki jest lód rosyjskiej obyczajowości. Lepiej po nim nie stąpać; lepiej zachwycać się nim czytając książki, stojąc na brzegu. Pisk przebija izolatory wychowania, dobrego tonu, szlachetnych manier, lekcji muzyki, tańca, tenisa, języków obcych. Nawet w najlepszych rodzinach, gdzie piski się tępi, nie da się ich wyplenić. Dziewczyny z uniwersytetów, filo-lożki i dziennikarki, w głębi swych humanistycznych dusz zachowują wierność piskowi. Piski - to pryncypialna niemożność kontrolowania siebie jako zewnętrznie kulturalnej masy cielesnej, zwycięstwo psychodelicznej rozwiązłości nad zbankrutowaną oświatą.
i ’ Pisk jest tylko widoczną częścią góry lodowej, symptomem ogólnego stanu duszy, ogarniętej wieczną paniką. W .istocie jest to zwierzęca cecha społecznej słabości, oczekiwanie na prześladowania, gotowość do skrajnego oporu i jednocześnie niezwykła bezradność. Pod wodą pozostały morskie Idziwadła i wodorosty. Pisk jest wyrazem uwolnienia się nocnego koszmaru, który wyplusnął na jawę falami nadciągającego niebezpieczeństwa. Pisk - to przyznanie się do wyczerpania zapasu słów, normatywnego i całkowicie nie normatywnego.
Bi Gdy myśli się o Rosji, słychać piski. Czego brak za grani-VQ? - Właśnie pisków. Cisza. Nawet młode Francuzki przestały piszczeć. Na Wyspach Brytyjskich nie słychać już pi-
163