Ponieważ nie chciała, żeby widziano ją bez peruki, spędziła cały tydzień w domu (oprócz naszej sesji) na wielkim sprzątaniu. Kiedy robiła porządek w szafkach, odkryła notatki, jakie spisywała kiedyś po naszych sesjach terapeutycznych, i była zaszokowana odkryciem, że rozmawialiśmy dokładnie na te same tematy ponad dwadzieścia lat wcześniej. Nie tylko zajmowaliśmy się zmniejszaniem wstydu, ale pracowaliśmy długo i ciężko nad uwolnieniem jej od zaburzonej, natrętnej matki, wtedy jeszcze żyjącej.
Z notatkami w ręku i w szykownym turbanie na głowie przyszła na następną wizytę zniechęcona brakiem postępów.
- Zgłosiłam się do ciebie z powodu problemów związanych z wiekiem i lęku przed śmiercią - jestem tutaj znowu, w tym samym miejscu, po tylu latach, pełna wstydu i tęsknoty za moją zwariowaną matką, a do tego pocieszam się jej lodami kawowymi.
- Kate, wiem, jak się musisz czuć, kiedy wydostaje się na powierzchnię taki stary materiał. Pozwól, że powiem ci coś, co może pomóc: otóż Nietzsche stwierdził 100 lat temu, że kiedy jesteśmy zmęczeni, atakują nas myśli, z którymi już dawno sobie poradziliśmy.
Kate, która normalnie nigdy nie pozwalała nawet na chwilę ciszy i zwykle mówiła jak karabin maszynowy, strzelając zdaniami i całymi akapitami, nagle umilkła.
Powtórzyłem frazę Nietzschego. Pokiwała powoli głową i na następnej sesji już znowu pracowaliśmy nad.jej problemami związanymi ze starzeniem się i obawami o przyszłość.
W tej myśli nie było nic nowego: już ją upewniałem, że po prostu znalazła się w regresji w wyniku urazu, jakiego doznała. Jednak eleganckie sformułowanie i przypomnienie, że jej przeżycia podzielali ludzie tak wielcy duchem, jak Nietzsche, pomogły uchwycić się tego, że toksyczny stan jej ducha jest tylko chwilowy. Dzięki temu mogła docenić i poczuć aż do kości, że już kiedyś pokonała swoje wewnętrzne demony i będzie mogła zrobić to znowu. Dobre myśli, nawet te o mocy, rzadko są skuteczne od pierwszego wstrzyknięcia - konieczne są kolejne dawki.
tyć takim samym życiem, wciąż od nowa, przez całą wieczność
W „Tako rzecze Zaratustra” Nietzsche opisał starego proroka, pełnego dojrzałej mądrości, który postanawia zejść ze Iszczytu góry i podzielić się z ludźmi tym, czego się nauczył.
i’. Ze wszystkich idei, które głosił, jedną uważał za „myśl ■Obdarzoną największą mocą” - ideę wiecznego powrotu. Zaratustra rzuca wyzwanie: „Co byłoby, gdybyś miał żyć takim ysamym życiem wciąż od nowa przez całą wieczność - jak by cię to zmieniło?” Następujące chłodne słowa stanowią pierwszy opis eksperymentu „wiecznego powrotu”. Często odczytuję |e pacjentom. Spróbuj przeczytać je na głos samemu sobie. Ji A gdyby tak pewnego dnia lub nocy jakiś demon - wpełznął za tobą w twą najsamotniejszą samotność l i rzekł ci: „Życie to, tak jak je teraz przeżywasz i przeżyli wałeś, będziesz musiał przeżywać raz jeszcze i niezliczone K jeszcze razy; i nie będzie nic w nim nowego, tylko każdy Ł ból i każda rozkosz, i każda myśl, i westchnienie, i wszyst-f ko niewymownie małe i wielkie twego życia wrócić ci P musi, i wszystko w tym samym porządku i następstwie -f tak samo ten pająk i ten blask miesiąca pośród drzew f i tak samo ta chwila i ja sam. Wieczna klepsydra istnieli nia odwraca się jeno - a ty z nią, pyłku z pyłu!” - Czy r nie padłbyś na ziemię i nie zgrzytał zębami, i nie przeklął demona, który by tak mówił? Lub czy przeżyłeś kiedy fc ogromną chwilę, w której byś był mu rzekł: „Bogiem je-steś i nigdy nie słyszałem nic bardziej boskiego!” Gdyby ; myśl ta uzyskała moc nad tobą, zmieniłaby i zmiażdżyła może ciebie, jakim jesteś. (Wiedza radosna. 341. Najwięk-Łi szy ciężar, tłum. Leopold Staff)
Idea przeżywania takiego samego życia wciąż od nowa jbrzez całą wieczność może być wstrząsająca, może być jakimś
89