gdyby łan zdecydował się potwierdzić plotki na temat mo jego wyglądu. Nie chciałam, żeby kolor włosów zdradzili mnie przed wampirami albo ghulami. Może blondynki miały więcej zabawy, ale mnie raczej zależało na większy liczbie martwych ciał. Ruda Kostucha poszła do piachu Niech żyje Ciemna Kostucha!
Kiedy Noah zapukał do drzwi, byłam gotowa, na ile to możliwe. Gdy mnie zobaczył, uśmiech zamarł mu na ustach.
- Byłaś ruda, prawda? Nic mi się nie przywidziało zc zdenerwowania?
Uniosłam brew, już nie rudą.
- Potrzebowałam zmiany. Całe życie byłam ruda i rap tern nabrałam ochoty na coś innego.
Noah zareagował przytomnie.
- Wyglądasz pięknie. Jesteś piękna. To znaczy, byłaś piękna wcześniej i nadal jesteś. Chodźmy, zanim zmienisz zdanie.
Już to zrobiłam, ale bez związku z Noahem. Choć z niechęcią, musiałam przyznać, że Denise miała rację. Mogłam spędzić kolejny wieczór, zadręczając się wspomnieniami o kimś, kogo nie mogłam mieć, albo wyjść i dla odmiany spędzić miły wieczór.
- Złe wieści - powiedziałam. — Moja przyjaciółka... hm, coś ją zatrzymało i nie da rady do nas dołączyć. Przykro mi. Jeśli zechcesz wszystko odwołać, zrozumiem.
- Nie - bez wahania rzucił Noah i się uśmiechnął. - Jestem głodny. Chodźmy coś zjeść.
To tylko jedna randka, powiedziałam sobie, idąc do samochodu. Co mi szkodzi?
I*it|i«li.iliśmy do Renardo, włoskiego baru. Z grzeczno-i ,.il mi tylko czerwone wino, żeby nie ujawniać swojego • •• b>1 do ogromnych ilości ginu z tonikiem.
( / y m się zajmujesz, Cristinę? - zapytał Noah. howadzę badania terenowe i rekrutację dla Biura.
; I .cwiiym sensie była to prawda, jeśli ściganie i zabija-mi mu nych istot można nazwać badaniami. Albo rekru-•. 11 podróże po kraju i szukanie najlepszych ludzi w woj-
I u. policji, FBI, a nawet w zakładach karnych. Hej, żeby pi i wilie likwidować nieumarłych, nie należy dyskrymi-
. u żadnych kandydatów, prawda? Paru najlepszych Im oków naszej jednostki nosiło kiedyś pomarańczowy
II oj. Juan mógłby dostać dyplom z prawa karnego, kiedy \ l>iał pracę dla Dona zamiast dwudziestu lat za kratami.
l i zbieranina może nie stanowiła wzorowej jednostki bo-i' »wej, ale z pewnością była zabójczo skuteczna.
Noah wytrzeszczył oczy. biura? Jesteś agentką FBI?
Niezupełnie. Nasz wydział podlega raczej pod Agen-■ ję bezpieczeństwa Narodowego.
A więc masz jeden z tych zawodów, o których mo-i l.ibyś mi opowiedzieć, ale później musiałabyś mnie za-lilć? - rzucił Noah.
Omal nie udławiłam się winem. Ty to powiedziałeś, koleś.
- Ee, to nic ekscytującego. Po prostu rekrutuję personel i prowadzę badania. Ale cały czas jestem pod telefonem i pracuję w dziwnych godzinach. Właśnie dlatego Denise hardziej nadawałaby się na twoją przewodniczkę po Richmond niż ja.
35