na drugą. Ściany są wściekle sine. Dywan włazi na ścianę, ściana na dywan, nóż na obrus, pies na budę, grządka na cebulę, ogórki mają pryszcze. Lampa wisi krzywo, ikony do góry nogami, przyciąganie ziemskie nie jest dekretem, water-pas odwołano, taborety są nierówne, furtka krzywa, płot się przewalił, zęby czarne, kontakt się oderwał, litery pogięły, przewody iskrzą, łyżce brakuje widelca. Rygle się ryglują. Parapet popękał. Piec też. Piszczą uczennice-mendoweszki.
- Cicho, młode suki!
Wszystko w pośpiechu. Dom braku cierpliwości. Nie jest łatwo wybudować wszystko krzywo. Szary poradził sobie, kurwa, jednak się zmęczył i teraz odpoczywa.
Szary postanowił być bogaty. Ukradł pieniądze i zbudował sobie sklep spożywczy. W sklepie sprzedawano różne produkty. Dokupił sklep z galanterią. Wsadzili go. Szary kupił też więzienie.
Bez wielu rzeczy można się obejść. Można się obejść bez wszystkiego. Bez papierosów z munsztukicm też można się obejść.
Czy chciał? Czegoś chciał. Czy chciał jednak tego, czego chciał?
Szary zaszedł do garażu. W garażu wisiały stare opony. Pachniało amoniakiem. Samochodu nigdzie nie było widać. Szary wziął z półki zardzewiałe obcęgi. Obciął sobie obcęgami mały palec lewej ręki.
- Boli! - Szary zacisnął zęby.
Następnie - palec serdeczny. Następnie - wszystkie pozostałe. Odciął sobie rękę, potem obie nogi. Gdy Szary postn-nowił zostać studentem Uniwersytetu Moskiewskiego, w komisji rekrutacyjnej powiedziano mu, że od ludzi bez trzech kończyn dokumentów się nie przyjmuje.
Nad stawem Szary spotkał bogonoścę. Bogonośca to takie | zwierzę, coś w rodzaju świni.
Szary jest zawsze na północy.
Zewnętrzność Szarego równa jest zeru. i - Czy to jest życie? - powiedział Szary. Jem świństwo. Piję iwiństwo. Wszystko, co dało się zniszczyć, zniszczyliśmy. {Zniszczyliśmy rodzinę, Boga, tradycję. Trudno powiedzieć, I że mieliśmy dużo do zniszczenia. Bóg rosyjski chwiał się jak I ząb i bolszewicy wyrwali go jednym szarpnięciem.
I W domu Szarego nigdy nie było kleju. Panna z zębami, lubiąc w nosie, wieszała gacie na kaloryferze. Kładła je w becjalny sposób. Aby szybciej schły. Bobkami strzelała w Jkarego. By było weselej.
■- Śmieszna jesteś - bronił się Szary.
■ Szary przyleciał do psów i odmłodniał. Zaśpiewał i śpic-I wal długo, aż się zdrzemnął.
156