96 97

96 97




Wspólne szukanie rozwiązania

Karen zaczęła mówić, zanim wszyscy zdążyli zająć miejsca.

—    Nie mogłam się doczekać tych zajęć. Pamiętacie, jak w zeszłym tygodniu Tony zapytał, co zrobić, jeśli żadna z metod zastępujących karę nie skutkuje? Powiedziała pani coś o rozwiązywaniu problemu. Mam teraz wielki problem ze Stacey i zupełnie nie wiem, jak go rozwiązać.

—    Mam dobrą wiadomość — oznajmiłam. — Nie musi go pani rozwiązywać sama. Metoda pięciu kroków, którą dzisiaj pozna cie, pokazuje, że rodzice i nastolatki mogą usiąść razem i współ nie uporać się z problemem.

—    Usiąść?! — wykrzyknęła Laura. — Kto ma czas na siedzenie? W moim domu każdy ciągle się gdzieś śpieszy. Rozmawiamy ze sobą w biegu.

—    Ludzie mają dziś napięty harmonogram — powiedziałam. — Nie jest łatwo znaleźć czas. Jednak ten proces wymaga właśnie czasu. Nie wymyślicie razem nic twórczego, jeśli ktoś z was się spieszy albo jest podenerwowany. Aby ta metoda przyniosła rezultaty, najlepiej jest poczekać, aż obie strony będą w miarę spokojne.

—    No tak — powiedział Tony — ale gdy tylko powiemy dziecku, że chcemy z nim porozmawiać o czymś, co zrobiło, a co nam się nie podoba, to nawet jeśli my sami będziemy całkowicie opanowani, dziecko i tak zacznie się niepokoić.

—    I dlatego — odparłam — naszym pierwszym krokiem, gdy już poruszymy dany problem, powinno być poproszenie nastolatka, aby opowiedział nam, jak ta sprawa wygląda z jego punktu widzenia. To znaczy, że musimy trzymać nasze uczucia na wodzy, przynajmniej przez ten czas, i słuchać. Kiedy dziecko będzie wiedziało, że wysłuchaliśmy je i rozumiemy jego punkt widzenia, to prawdopodobnie z większym spokojem wysłucha tego, co mamy do powiedzenia.

—    I co dalej? — zapytała Karen niecierpliwie.

—    Reszta należy do was — stwierdziłam. — Musicie się razem zastanowić i wymyślić coś, co będzie dobre dla obu stron. Pozwólcie, że posłużę się przykładem z własnego domu.

Kiedy mój syn miał niespełna czternaście lat, odkrył heavy metal. Puszczał tę muzykę — o ile w ogóle można to tak nazwać — tak głośno, że drżały szyby w oknach. Poprosiłam go grzecznie, żeby przyciszył. I nic. Krzyknęłam, żeby przyciszył. I znowu nic. Użyłam wszystkich metod, o których rozmawialiśmy na zajęciach na temat zachęcania do współpracy: opisałam, udzieliłamfinformacji, zaproponowałam wybór, napisałam liścik... Nawet wykorzystałam humor. Sądziłam, że jestem bardzo zabawna. Ale on był innego zdania.

Pewnego wieczoru puściły mi nerwy. Wpadłam jak burza do pokoju syna, wyłączyłam z prądu magnetofon i zagroziłam, że zabiorę mu sprzęt. Możecie sobie wyobrazić te krzyki, które potem nastąpiły.

Tamtej nocy nie mogłam zasnąć. Następnego dnia postanowiłam zastosować metodę, z której jeszcze nie skorzystałam — rozwiązywanie problemu. Poczekałam, aż zjemy śniadanie, i dopiero potem napomknęłam o sprawie. Gdy tylko wymówiłam słowo „muzyka”, wstał od stołu. Powiedział: „O, nie, tylko nie zaczynaj znowu!”, a ja odparłam: „Tak, znowu zaczynam. Tylko że tym razem chcę spojrzeć na tę sprawę z twojego punktu widzenia... Naprawdę chciałabym zrozumieć, o co ci chodzi”.

To go zaskoczyło. Stwierdził: „Najwyższy czas!” A potem powiedział mi dokładnie, co czuje: „Myślę, że jesteś przewrażliwiona. Muzyka nie jest aż taka głośna — musi być głośno, żeby było można poczuć uderzenie i usłyszeć słowa. Słowa są naprawdę świetne, mimo że ty ich nie cierpisz. Ale gdybyś się kiedyś tak naprawdę wsłuchała, to może też by ci się spodobały”.

Nie dyskutowałam z nim. Potwierdziłam wszystko, co powiedział, a potem zapytałam, czy może wysłuchać, co ja czuję.

Odparł: „Wiem, co czujesz. Uważasz, że słucham za głośno”.

„Właśnie. Staram się zachować spokój, ale to się nie udaje”.

„To noś zatyczki w uszach”.

I tym razem nie dyskutowałam. Zapisałam ten pomysł i powiedziałam: „To jest pierwszy pomysł! Może uda nam się wymyślić coś jeszcze, co będzie dobre dla nas obojga”.

97


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
III. Wspólna zabawa 1. Rozwiązywanie wylosowanych zadań. Zadanie nrl Wszyscy uczniowie słuchają
96 97 Trudno w tej sytuacji mówić o aseplyce, choć si
http://layer.uci.agh.edu.pl/maglay/wrona/ Szukane: U,(t) u,(t) Rozwiązanie: Współczynniki
17 28 29 30 31 47 48 56 57 58 59 70 71 79 80 96 97 98 1.9abc, 1.10całe,l.l
page0049 49 usiadła na nim, nie okazując żadnego podniecenia. Wzrokiem zapraszałem ją, by zaczęła mó
skanuj0077 2 Read the photo story in Students Book on pages 96-97. Close the book. Are these se
s 96 97 96 ROZDZIAŁ 4 Według art. 7 u.s.o. szkołą publiczną można nazwać placówkę, która •
/*S DKCLASSIFIEO Auihorily 0.0*# 96,97,98. MEMORANDTM FOR CUNNERS BRIEFING SKCREI AUTH: CO 456TH
21628 instrukcja11 (2) C65 C90.101 C12, 13, 23,53, 56 C38,59 C85 C84 C36, 60, 64 C95, 96, 97,
z16061534Q 26. Co dwie głowy, to nie jedna Napisz opowiadanie, którego bohaterowie wspólnie znajdują
46621 kok9 Ellen dostało dygotek ł zaczęła mówić o naruszeni granic prywatnej nieruchomości i tak d
97 Wspólnie z Zakładem metaloznawstwa prowadzono w roku bieżącym prace naukowo-badawcze dla Komisji
stawały mi się jeszcze większą mękę. Poszłam przed Najświętszy Sakrament i zaczęłam mówić do Jezusa:

więcej podobnych podstron