■ Jan Matejko, Batory pod Pskowem
nia. Nie widać nawet rosyjskich stójkowych, a kozacy pojawiają się tylko w szaradach starego Szlangbauma
To ignorowanie Rosjan ma jednak w Lalce wyrazisty wyjątek - postać kupca Suzina, przyjaciela Wokulskiego z czasów syberyjskich. Poznajemy go bliżej w scenie rozmowy z Wokulskim, niedopuszczonej do druku przez cenzurę. Suzin to dobroduszny i praktyczny człowiek interesu, tolerancyjny dla polskich uczuć narodowych, który uznaje w dawnym syberyjskim kompanie Polaka, a nie tylko mieszkańca Kraju Przywiślańskiego. Jest to zarazem człowiek, który docenia wartość przyjaciela, jego zdolności i możliwości - traktuje go jako równoprawnego partnera. Wygłasza przy tym Suzin ostrą krytykę polskiego romantyzmu: Ot, co was gubi wszystkich Polaków: u was na wszystko, i na handel, i na politykę, i na kobiety, u was nas wszystko - serce i serce... I to jest wasze głupstwo. Na wszystko ty miej kieszeń, a serce tylko dla siebie, ażeby radować się z tego, co kupisz za pieniądze. W scenie tej Rosjanin staje się reprezentantem życiowego pragmatyzmu - z tym że taką myśl mógłby równie dobrze wypowiedzieć Niemiec czy Anglik. Syberyjskiego kupca ukazano tu jako przykład nowego rodzaju stosunków, jakie mogłyby łączyć Polaków i Rosjan - nie wrogów, lecz partnerów w interesach.
Już w wierszu Reduta Ordona Mickiewicz przedstawiał Rosjan jako tłum niewolników gnanych carskim rozkazem, by niewolić inne narody.
Pisał o nich: Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara / jest Car. - Car gniewny: umrzem, roz-weselim Cara. Tę właściwość duszy rosyjskiej, posłuszeństwo i uwielbienie dla władzy, nawet nieludzkiej, poświadczają także literackie obrazy rzeczywistości rosyjskiej epok późniejszych, jak choćby Inny świat powieść wspomnienie Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. który był więźniem sowieckich lagrów - został on schwytany w marcu 1940 roku przez sowiecki patrol na próbie przekroczenia granicy i skazany na pięć lat pobytu w obozie pracy.
Bohater-narrator to dwudziestowieczny Dante zwiedzający coraz to niższe kręgi łagrowego piekła. Na wszystkich etapach swej wędrówki spotyka rozmaitych ludzi, nie tylko Rosjan - ci jednak przeważali, odgrywając w systemie GUta-gu zarówno rolę ofiar, jak i katów. Przykładem kata jest postać enkawudzisty Gurcewa. który choć wypadł z łask i trafił do łagru, nadal wierzył w oszukańczą ideologię, gdyż dla setek tysięcy Gurcewów boiszewizm jest jedyną retigią, jedynym poglądem na świat, jakiego nauczono ich w dzieciństwie i młodości. To osobnik o całkowicie zniewolonej psychice, zaślepiony, niezdolny od odrzucenia zbrodniczej wiary w nauki komunistycznego Boga, czyli Stalina.
W łagrze można także spotkać ludzi pokroju Michaiła Kostylewa, inteligenta, który odrzucił stalinowskie zniewolenie: zbuntowany przypalał sobie rękę. aby dla nich nie pracować. To bohater tragiczny, dążący do samozagłady w imię ideałów, których nie chce się wyrzec. Jego przeciwieństwem jest Michaił Stiepanowicz, aktor, całkowicie pogodzony z losem i uważający go za wręcz naturalny, gdyż była w nim pokora człowieka wychowanego w posłuchu i szacunku do każdej władzy, dyscyplina wzorowego obywatela.
Powieść Grudzińskiego to prawdziwy przegląd postaw rosyjskich wobec totalitaryzmu: od psiej wierności po otwarty bunt i negację. To wstrząsająca relacja o ludziach przebywających w ziemskim piekle. Grudziński pokazuje Rosjan zanurzonych w tym nieludzkim świecie - i tych całkowicie już podporządkowanych nieludzkim regułom, i tych zachowujących w sobie resztki człowieczeństwa.
Z tego, co powiedziałem do tej pory na temat obrazu Rosjan w literaturze polskiej, wynika, że wizerunek ten nie jest bynajmniej jednostronny, schematycznie negatywny - a taki obraz byłby w kontekście historycznych okoliczności całkowicie zrozumiały. Mimo niewątpliwego poczucia krzywdy polscy twórcy nie postrzegali Rosjan tylko jako katów i prześladowców czy spsiatych niewolników. Widzieli też to inne, lepsze, bardziej ludzkie oblicze Bestużewów, Rykowów, Suzinów i Kostylewów - ludzi z gruntu dobrych, zdolnych do szacunku dla drugiego człowieka, duchowo suwerennych i spragnionych wolności. Szkoda tylko, że tych przyzwoitych Rosjan było tak mato.
LEON JANKOWSKI
97