9899mq6

9899mq6



'I

Miejsce i JHI

rydzie. Data: 4 Jipca %J 1990. Obiekt: tabletka kwasu w mojej dłoni, którą trzymam przed oczami. Za chwilę zatrze ona wszystkie pozostałe zdarzenia. Moja dziewczyna, Teresa, brała już wcześniej kwas. Psycholka Nancy też. Ja nie. Trzymam go w ustach tak długo, aż zaczyna mnie draż* nic, a potem połykam i dalej pakuję sprzęt pozostały po pierwszym wy. stępie Marilyn Manson and rhe Spooky Kids na wolnym powietrzu. Je-stera przekonany, że posiadam wystarczająco silną wolę, by nie poddać się działaniu tej odrobiny narkotyku. Andrew i Suzie, od których to dostałem, uśmiechają się tajemniczo, a ja zastanawiam się, co ten uśmiech może znaczyć.

Minuty mijają i nic się nic dzieje. Leżę na trawie i próbuję wyczuć, czy kwas zaczął już działać - czy moje ciało wydaje się inne, czy zmieniło ni się postrzeganie, czy myśli zaczynają błądzić. „Czujesz już?" - słyszę czyjś natrętny głos. Otwieram oczy i widzę Nancy, śmiejącą się masochistycznie zza swoich czarnych włosów.

„Nic, nic nie czuję.” - mówię szybko, chcąc się jej pozbyć, zwłaszcza, że w pobliżu znajduje się moja dziewczyna.

„Muszę z robą porozmawiać” — nalega Nancy

„Dobra.”

„Zaczynani teraz wszystko rozumieć. O nas. Wiem, że Teresa jest moją przyjaciółką, a Carl, Carl już mnie nie obchodzi. Ale musimy im w końcu powiedzieć, co nas łączy. Bo ja cię kocham. I wiem, że ty też mnie kochasz, chociaż może o tym nie wiesz. To nie musi trwać wiecznie, wiem co myślisz o takich rzeczach. Nie chciałabym, żeby to zaszkodziło naszemu zespołowi” - naszemu zespołowi! - „i dobrej atmosferze na scenie. Ale musimy spróbować. Wiesz, miłość...”

W chwili gdy wypowiada ostatnie słowo, jej twarz zdaje się świetlista na tle trawy, niczym billboard, reklamujący oszukiwanie samego siebie. Słowo „miłość” zawisa w powietrzu, zagłuszając resztę zdania. Wszystko to jest bardzo subtelne, ale ja już wiem, że zaczyna się odlot, od którego nie ma ucieczki.

„Czy ty tez to czułaś - tę różnicę?” - pytam, nieco speszony.

Jasne"-przytakuje gorliwie, jakbyśmy zaczęli nadawać na tej samej fali. Potrzebuję mieć przy sobie kogoś bliskiego, bo czuję, że zaraz zacznę wariować. Ale wolałbym, żeby to nic była ona. Boże, nie chcę, żeby to była ona.

Wstaję i zaczynam szukać Teresy, błądząc po domu trochę zdezorientowany Wszyscy zebrali się po kątach, rozmawiając w małych grupkach,

Trudna Droga z Piekła

z których każda zaprasza, bym się do niej przyłączył. Idę dalej, dom wydaje się nie mieć końca. Zaglądam chyba do setki pokoi, nie wiedząc czy był to jeden i ten sam pokój, czy nic. W końcu, pewien, że moja dziewczyna bawi się gdzieś dobrze beze mnie rezygnuję z dalszych poszukiwań. Wracam na podwórko, ale ono wygląda teraz jakoś inaczej. Jest puste, ciemne i coś jest z nim nic w porządku. Nic mogę sobie przypomnieć, jak długo przebywałem w środku.

Wychodzę na zewnątrz i zaczynam błądzić po ogrodzie. W powietrzu, przede mną pojawiają się i znikają jakieś skomplikowane wzory. Wchodzę w nie, by po chwili zdać sobie sprawę, że pada deszcz. Zupełnie mi to nie przeszkadza. Czuję się taki lekki i bezcielesny, że deszcz zdaje się przenikać przez warstwy światła, którymi emanuje moje dało. Pojawia się Nancy, dotyka mnie i próbuje zrozumieć. Teraz już na dobre zaczyna się odjazd.

Holowany przez wydzielającą kupną woń zwiędłych kwiatów Nancy, schodzę w dół, do sztucznego strumyka, wszędzie skacze mnóstwo szaro-skórych ropuch. Z każdym krokiem rozgniatam kilka z nich, rozbryzgując wokół szaroniebieską krew. Ich wyblakłe trzewia przyklejają mi się do butów, martwe i pożółkłe, jak źdźbła trawy uwięzione między prętami ogrodowych mebli. Wykonuję karkołomne skoki, usiłując nie zabijać tych nieszczęsnych stworzeń, które przedeż mają dzied, rodziców i swoje własne życie. Nancy mówi coś do mnie, a ja udaję, że jej słucham, ale moje myśli wciąż krążą wokół martwych ropuch. Jestem już pewien, że rak właśnie wygląda nieudany odlot - bo jeżeli to jest udany odlot, to Timo-thy Lcary ma mi coś do wyjaśnienia.

Siadam na kamieniu i usiłuję się jakoś pozbierać, wytłumaczyć sobie, że to narkotyk myśli za mnie, a prawdziwy Marilyn Manson wróci za chwilę. A może to jest właśnie prawdziwy Marilyn Manson, a tamten jest tylko jego marną kopią?

Myśli i obrazy wirują w mojej głowie jak w kalejdoskopie. Niektóre z nich rozpoznaję - skrzypiące schody do mojego pokoju, Nancy udająca martwą w klatce, ryciny Pani Price. Inne są mi zupełnie obce - łypiący okiem policjant w czapce, jaką noszą baptyści, zdjęcia zakrwawionej dpy, związana kobieta o ciele pokrytym wysypką, banda dzieciaków, niszcząca amerykańską flagę. Nagle kolo zatrzymuje się na jednym obrazie. Początkowo nic mogę go rozpoznać, ale po chwili zaczynam widzieć wyraźniej -to twarz, szeroka i pozbawiona wyrazu. Jej skóra jest blada, o żółtawym odcieniu, jak przy żółtaczce. Usta są zupełnie czarne, a wokół każdego oka widnieje czarny znak, zakreślony grubą kreską. Pówoli zaczyna do mnie dochodzić, że to moja własna twarz.

Moja twarz leży na stoliku obok łóżka. Próbuję jej dosięgnąć i widzę,


tkfouncgHifia


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20091028001 Obiekty budowlane i pomieszczenia pracy Warunki zabezpieczenia budynków przed pożare
299 Blender kompedium 596 Blender. Kompendiom Obiekt Outflow przypomina uniwersalną gąbkę, która wch
20022010587 (Small) Przemieszczenie trwale - to przemieszczenie obiektu,
Imię: Rodzicielskie Inspiracje pl Data: Otocz czerwoną pętlą babcie, która trzyma podniesioną prawą
geodezja projekt ^7 7^ Nazwa lub symbol obiektu Rodzaj procy Tośma Nr Laty Data Noiwi&ko 1 Im
ident0015 OPIS GRAFICZNY KONIA nazwa: KRASY piet: wałach maść: gniadosrokaty data ur.: 12.03.1990 Gł
skanuj0009 (168) Data: 13-05-2010 Obiekt Temat6 OBLICZENIE PUNKTÓW POMIERZONYCH METODĄ DOMIARÓW Punk
RIKEN Accel. Próg. Rep. 24 (1990)111-5-25. High Speed Serial Data Link for PC-9801 J. Fujita > PC
129 RIKEN Accel. Próg. Rep. 24 (1990)IV-2. Cross Section Data for 68Ge ProductionY. Tendow, A. Hashi
skanuj0013 (118) Data: 18-05-2010 Obiekt Temat 6 WYKAZ WSPÓŁRZĘDNYCH
geodezja 4 Str. POMIAR PIONOWOŚCI - OBIEKT: Data pomiaru. .Q6i(&,£Q(&................... Pom
20121022 1801 Nazwa lub symbol obiektu: Rodzaj pracy: Czynności Data Nazwisko i imię , podpis wykon
Data Wykładowca Temat 1.03.2018 dr Jarosław Styperek Safari w obiektywie

więcej podobnych podstron