najdalej na północ wysunięty punkt w Polsce
Latarnia morska na przylądku Rozewie posiada najnowocześniejszą aparaturę składającą się z dwóch paneli po 20 reflektorów każdy. Zasięg jej światła wynosi 26 mil morskich, to jest ok. 48 km. W czasie mgły nawigację ułatwia specjalny buczek mgiowy, tzw. nautofon, nadający alfabetem Mor-se'a literę „R" (jak Rozewie).
Kiedy w Czołpinie koło Łeby wybudowano podobną latarnię, aby odróżnić jej światło od znajdującej się na Rozewiu, około 200 metrów na zachód od istniejącej wzniesiono drugą. Później tę starszą unowocześniono i podwyższając prawie o 13 metrów, ustalono jako główne światło nawigacyjne dla tego regionu. Zespół dwóch latarni (z tego jednej czynnej do dziś) stojących na rozew-skim cyplu chroni obecnie przed działaniem morza długa na 800 metrów betonowa opaska.
W znanym pod nazwą Ro-senhoupt (wg innych źródeł: Rosehaupt) punkcie już w zamierzchłych czasach zapalano ogień mający ułatwić rybakom orientację w trakcie połowów na Bałtyku. Pod koniec XVII wieku stała tutaj latarnia, zaznaczona na szwedzkich mapach z tego okresu. Niestety, po rozbiorach Polski na pruskim wybrzeżu nie paliło się żadne światło nawigacyjne. Rozbłysło ono ponownie dopiero wtedy, gdy tuż przy Rozewiu doszło do kilku katastrof morskich (np. podczas sztormu w 1807 r. rozbiło się tu 14 francuskich statków). Ale ponieważ stara latarnia nie spełniała już swojej funkcji, w połowie XIX wieku wzniesiono nową, wysoką na 21 metrów, z 15 nowoczesnymi lampami Arganda. W czasie modernizacji pod koniec XIX stulecia budowlę wyposażono w specjalistyczny aparat Fresnela, ustanowiono też trzyosobową załogę.
Latarnię na Rozewiu rozsławił Stefan Żeromski, którego imię dzid ona nosi. Wedle tradycji pisarz przebywał tu w latach 1920-1924 podczas pisania powieści Wiatr od morza. Jego izbę można oglądać tuż obok utworzonego w 1963 r. Muzeum Latamictwa.
79