dzone zjawiska, których świadkami mieli się stać. Ponadto Boska pedagogia miała także objąć miliony ludzi, którzy dowiedzą się o tych objawieniach, aby umożliwić im tym samym rozważanie wielkich prawd wiary katolickiej.
Co to za prawdy? Są one tak wzniosłe i zarazem tak proste, że nauczano nas o nich na pierwszych lekcjach katechizmu: człowiek został stworzony przez Boga, aby Go poznać, kochać i służyć Mu na tym świecie, a następnie kontemplować Go twarzą w twarz, w stanie szczęścia doskonałego, przez całą wieczność.
Jednak z powodu grzechu Adama i Ewy człowiek utracił swą pierwotną niewinność i zamknęły się przed nim bramy Raju. Trzeba było, aby Syn Boży począł się w przeczystym łonie Dziewicy Maryi i za nas cierpiał oraz umarł na krzyżu, uwalniając nas tym od zniewolenia grzechem. To odkupienie rodzaju ludzkiego, dokonane przez Jezusa Chrystusa, sprawiło, że bramy Niebios ponownie się dla nas otworzyły.
Tymczasem, w następstwie grzechu pierworodnego - grzechu Adama i Ewy, który przekazywany jest z pokolenia na pokolenie, niczym choroba genetyczna, która przechodzi z rodziców na dziecko - mamy trudności z utrzymaniem stałego zwrócenia się w stronę Nieba, z kroczeniem ścieżką dobra bez ulegania słabościom. Dlatego właśnie Jezus Chrystus ustanowił siedem sakramentów, poprzez które spływa na nas łaska, czyli Boża pomoc. Dzięki niej możemy powrócić na drogę zbawienia, gdy nieszczęśliwie z niej zboczymy. Jeśli nie skorzystamy z sakramentów - przede wszystkim z sakramentów pokuty i Eucharystii -ryzykujemy wieczne potępienie w piekle.
Już ten skromny i ogólny zarys podstawowych prawd naszej wiary ukazuje, że życie na tej ziemi jest niezwykle poważną sprawą i że zaniechanie walki z nierozważną beztroską i duchowym lenistwem, doprowadzającymi do zaniedbywania owych fundamentalnych prawd jest doprawdy wielkim szaleństwem.
Wyraził to bardzo trafnie siedemnastowieczny poeta baskijski Sueskunen:
Po cóż się narodziłem? — Żeby uzyskać zbawienie;
Że muszę umrzeć jest nieuniknione;
Przestać widzieć Boga i skazać się na potępienie;
Smutną rzeczą będzie, lecz możliwą.
Możliwą! — I śmieję się, i śpię, i chcę się bawić?
Możliwą! — I kocham tylko to, co widoczne?
Co robię? Czym się zajmuję? Czym zachwycam?
Muszę chyba być szaleńcem, skoro nie świętym!
Jak zaraz zobaczymy, trzy objawienia Anioła Portugalii w Fatimie w 1916 roku to gorący apel o powagę, stawiający pytanie
0 nierozważną beztroskę, z jaką często podchodzimy do naszego życia, zapominając o naszym przeznaczeniu w wieczności.
Apel Anioła Portugalii jest zarazem zachętą, abyśmy się zaangażowali w ostrzeganie tych, którzy są nam bliscy, aby również
1 oni uświadomili sobie wielką wagę prawd wiary katolickiej.
Nie powinniśmy jednak ograniczać tego działania tylko do tych, którzy żyją w naszym najbliższym otoczeniu. Brak powagi to stan ducha powszechny niemal w całym współczesnym
świecie, z chlubnymi — aczkolwiek rzadkimi — wyjątkami potwierdzającymi regułę. Diagnoza ta powinna nas skłonić, abyśmy w pełni wykorzystując nasze możliwości, połączyli się z innymi osobami świadomymi powagi sytuacji. Zorganizowane i skoordynowane działanie może pomóc w zbawieniu większej liczby dusz.
15