Wytóżmosię bezpośrednie i pośrednie akiy mowy (Searle, 1975b). B c z p o < red n i c io takie, w których Intencja wyrażona jest w sposób jednoznaczny, np. przy ożyciu któregoś z czasowników performaty wnych (proszę, obiecuję itp.) lub innych formalnych środków językowych, jak tryb rozkazujący, pytający, oznaj. mający bez towarzyszącego czasownika performaty wnego.
Pośredni akt mowy zawiera na powierzchni wypowiedzi inną intencję niż zamierzona, ale aby warunek IV został spełniony, słuchacz musi odkryć tę zamierzoną. choć bezpośrednio nie wyrażoną, intencję. „Proszę, podaj mi sól" jest bezpośrednim aktem mowy wśród współbiesiadników przy stole, ale można go też wyrazić pośrednio: „Gzy mógłbyś podać mi sól?*’. Bezpośrednią intencją jest pytonie o możliwości wykonania aktu podania soli i jest to pytonie typu TAK/NIE. Jeśli słuchacz nie rozumie rzeczywistej intencji pytającego, to może po prostu odpowiedzieć np, TAK i na tym poprzestać. Zwykle jednak reaguje nu ukrytą prośbę i ją spełnia. Bywa, że reaguje zarówno na jawną, jak i na ukrytą intencję. Mówi: „Tuk, mogę" i podaje sól.
Analizą konwencjonalnych uwarunkowań takich pośrednich aktów mowy (regulowanych etykietą zachowań się w różnych sytuacjach) zajmował się w USA Herbert Clark (1985.1996). a W Polsce Wojciech Haman (1982). Zwróćmy uwagę. że np. takie zdanie: Jak tu jest duszno*', będące stwierdzeniem jako bezpośredni akt mowy. może być też użyte jako ekspresja własnego samopoczucia lub prośba o otworzenie okna (dyrektywa), jeśli jest zamierzone jako pośredni akt mowy. Oczywiście, oby był on skuteczny, słuchacz musi tę ukrytą intencję odczytać (warunek IV). Istnieje jednak możliwość niezrozumienia owej intencji i wtedy mamy do czynienia z uzgadnianiem między słuchaczem a mówiącym znac/.e-ma jego wypowiedzi. Wrócimy do tej problematyki w rozdziale 11, poświęconym dyskursowi, gdyż zarówno prawidłowe reakcje odbiorcy wypowiedzi (z punktu widzenia jej nadawcy), juk i wszelkie nieporozumienia odbywają się w dialogu, czyli jednej z form dyskursu.
10.3. ZNACZENIE ZDANIA A ZNACZENIE WYPOWIEDZI
Znaczenie zdania precyzuje warunki użycia danego zdania. Zdanie Jestem zmęczona znaczy, że osoba je wypowiadająca odczuwa st an. zmęczę n i a w momencie wypowiadania tego zdania i ta Jest pici żeńskiej. Nutominst znaczenie wypowiedzi odnosi się do konkretnej osoby mówiącej i jej słuchacza oraz do sytuacji, w której wystąpiła wypowiedź.
Wypowiedź Marii, skierowana do Jonu: Jestem zmęczona, oznacza, że Maria informuje Jana. iż odczuwa stan zmęczenia w chwili, kiedy to mówi. Jest to najprostsza interpretacja przy założeniu, że wypowiedź Marii to bezpośredni akt mowy. jeśli zaś pośredni, tzn uma jest tu intencja, niż wyrażona na powierzchni; Jon musi szukać dalszych interpretacji, odwołując się do okoliczności, łub ustalać z Marią znaczenie jej wypowiedzi.
problem rozumienia jednoc/e<mc uk znaczenia zdania, jak /noc/cma pr/c ((używanegoprzezmówiącego (unercr** meamng). jak u»okrada Paul Gnce ( IttCk Stanowi właśnie problem rozważań teoretyków zajmujących się używaniem ję/y la w procesie komunikowania się. Gricc wprowadza to ogólną Zasadą Koopaa ci między uczestnikami interakcji (o której powiemy dalej więcej), a tak ze pojęcie ktmwenacyjnych implikatur (conversational implicaturc). szczególny rodzą) wnioskowania pragmatycznego, tj. przyjmowania założenia, że znaczenie wypowiedzi wykracza znacznie poza to. co zostało faktycznie powiedziane Impli-katnra wychodzi poza semantyczną troić i poza iciile logiczną implikację, za* wieranie się znaczeń i tym podobne zasady logicznego rozumowania. Wypowiedź bywa często skrótem myślowym, a jej przesłanki tkwią w święcie nie zwerbalizowanym, a jedynie domyślnym; trzymanie się logicznych implikacji w procesie dochodzenia do jej znaczenia prowadziłoby do wiecznych nieporozumień.
W tym kontekście możemy też ujmować dotychczasowe uwagi nad ludzką zdolnością do decentracjl. traktowanej w tej książce jako podsuwa kompetencji komunikacyjnej.
Ciekawe myśli na ten temat znajdujemy w rozważaniach Jcromc'n Bninera (1986) nad transakcyjnym ja (transactional self). Jak pamiętamy z rozdziału 4 i ż 7. Bnmcr mówi o zdolności dziecka do dzielenia uwagi z matką, podążania za jej wzrokiem i ogólnie o jego zdolności do przyjmowania perspektywy innej oso-by. Sprzeciwia się on założeniom tradycyjnej psychologii zachodniej, akcentującej dziecięcy egocentryzm, prywatne ja, bezpośrednią konccptualizację świata i trójdzielność. Dziecięcy egocentryzm, rozwijający się w późniejszy indywidualizm (owo prywatne ja), charakteryzuje się właśnie niezdolnością do przyjęcia perspektywy innych, brakiem jakiejkolwiek teorii umysłu; dopiero specjalne zabiegi socjulłzacyjnc mogą ewentualnie doprowadzić do alloccntryzmu. Bezpośrednia konccptualizucja Świata zakłada nabywanie wszelkich doświadczeń poprzez bezpośredni kontakt z rzeczywistością, a nic przez interakcje społeczne oraz negocjowanie znaczeń z innymi. Trójdzielność oznacza, że poznanie, afekt i działanie traktowune są jako całkowicie odrębne sfery, które dopiero z czasem poprzez socjalizację zaczynają się łączyć i wzajemnie nu siebie wpływać.
Bruner nic twierdzi, że taki egocentryczny model nigdy nie występuje, nie ma natomiast według niego charakteru uniwersalnego, ale wyłącznie kulturowy, specyficzny dla zachodniej kultury. Bardziej uniwersalny jest właśnie ów transakcyjny model ja, w którym podkreśla się współdziałanie, negocjowanie znaczeń (stąd nazwa - transakcyjny). Dla dziecka język staje się bez trudu głównym środkiem odniesienia do rzeczywistości i przekazywania znaczeń innym. Bez trudu też posługuje się ono owymi dciktyc/.nymi przeskakiwaczami (deictic shifters). czyli zaimkami wskazującymi (ja. ty iid.). które w zależności od tego. kto mówi. zmieniają swoje role tematyczne w /daniu. Filozoficzne pojęcie inlcrsubicktywności ma tu pełne zastosowanie.
135