lub usług okażą się na tyle kuszące, by wzbudzić żądzę ich nabycia, jedyna droga do odsiania realiów z mrzonek wiedzie przez mnożenie prób i kosztownych błędów. Nieprzerwana dostawa wciąż nowych ofert jest warunkiem przyśpieszenia towarowego obrotu, skracania czasowej odległości między nabyciem towaru a jego się pozbyciem i zastąpieniem „nowym i ulepszonym” towarem, jest też niezbędna dla zapobiegnięcia sytuacji, w której kolejne rozczarowania klienta do konkretnych produktów skondensować by się mogły w ogólne zniechęcenie do życia tkanego z przędzy konsumpcyjnych uniesień na kanwie handlowych sieci.
Kultura przeobraża się dzisiaj w jeden z departamentów gigantycznego domu towarowego, jakim stal się świat przeżywany przez ludzi przeobrażonych, po pierwsze i po ostatnie, w konsumentów, jak w innych działach tego megasklepu polki wypełnione są po brzegi wymienianymi co dzień atrakcjami, a lady ozdobione reklamami najnowszych ofert - znikającymi równie błyskawicznie jak reklamowane przez nie nowości się starzeją. Zarówno towary na półkach, jak i reklamy na ladach są obliczone na wzbudzanie zachłystujących, ale, jak to w ich naturze chwilowych, zachcianek (jak to kapitalnie ujął George Steiner - na „wywarcie maksymalnego wrażenia i natychmiastowe grzybienie”). Sprzedawcy towarów i autorzy reklam liczą na zaślubiny kunsztu uwodzenia z impulsem potencjalnych klientów do zabiegania o podziw współziomków i własną nad nimi przewagę.
By nasze rozważania zwięźle podsumować: kultura płynnej nowoczesności nie posiada „ludu” do oświecania i uszlachetniania; posiada natomiast klientów do uwodzenia. Uwodzenie, w odróżnieniu od oświecenia czy uszlachetnienia, nie jest zadaniem do jednorazowego, raz-na-zawsze spełnienia, lecz niekończącą się czynnością. Funkcją kultury nie jest zaspokajanie istniejących potrzeb, ale stwarzanie nowych - przy równoczesnym utrzymywaniu potrzeb już wprzódy zakorzenionych czy posianych w' stanie permanentnego niezaspokojenia. jej troską naczelną jest zapobieganie satysfakcji jej byłych wychowanków/podopiecznych, teraz w klientów przedzierzgniętych, a już szczególnie przeciwdziałanie ich kompletnej i ostatecznej, niewymagającej dalszych uzupełnień satysfakcji, jaka nie pozostawiłaby miejsca dla dalszych, nowych i jeszcze niezaspokojonych pożądań i zachcianek.
31