Wspaniałe figury tego typu, personifikacje nąjwyŻ8 obrażeń i pojęć, wykonane z najszlachetniejszego mnf • pozwolą na nowo uwierzyć w wartość symbolu. **
Patrząc z tej perspektywy, można się spodziewać że nek się odwróci: twórca obrazu stworzy zjawisko optyę zaś zadaniem autora słów i dźwięków będzie użyczeni, odpowiedniego wyrazu.
Pozostaje zatem stworzyć - odpowiadający idei sty| i technice - teatr: "
abstrakcyjno-formalny i barwny, statyczny, dynamiczny i tektoniczny, gimnastyczny, akrobatyczny i ekwilibry. styczny, 1
komiczny, groteskowy i burleskowy, poważny, patetyczny i monumentalny, polityczny, filozoficzny i metafizyczny.
Utopia? - To naprawdę zadziwiające, jak mało w t kierunku zrobiono. Nasze materialistyczno-praktyczne c*
straciły prawdziwe poczucie gry i cudu. Poczucie użytea ści jest na najlepszej drodze, aby je uśmiercić. Całko* zdumienie szybko następującymi po sobie wydarzeni technicznymi każe traktować celowość jak skończoną pa sztuki, podczas gdy jest to tylko przesłanka do jej ksi towania. „Sztuka jest bezcelowa” - wyobrażone potrą duchowe można nazwać bezcelowymi. W tych czasach i padających się religii, w czasach, które zabijają poczi wzniosłości, prowadzących do rozkładu społeczeństw i puszczających tylko rozrywkę drastycznie-erotyczną * przesadnie artystowską, w tych czasach wszystkie tendencje artystyczne zyskują charakter wyjątkowości i towości.
ff Tak więc artyście względem sceny pozostają do wyboru trzy ■Otliwości!
Albo będzie szuka! spełnienia w ramach iatn iejących warunków. Oznacza to współpracę s istniejącą formą sceny; są to „inscenizacje", w których występuje on w służbie autora i aktora, aby nadać ich dziełu •dpowiednią formę optyczną. Szczęście, jeśli jego intencje pokrywają się z zamierzeniami autora.
Albo szuka spełnienia, dysponując możliwie największą swobodą. Wolność ta istnieje dla niego w obszarze sceny, na którą się przede wszystkim patrzy, ■kąd usunęli się autor i aktor na korzyść optyki, albo dopięło dzięki niej mogą działać: w balecie, pantomimie, popisach artystycznych. Chodzi tu także o obszary niezależne od autora i aktora, gdzie anonimowo lub mechanicznie uruchamiana jest gra form, barw, figur.
Albo też całkowicie izoluje się on od istniejącego teatru i zarzuca kotwicę daleko w morzu fantami i odległych możliwości. Wówczas jego projekty przyjmują postać szkiców i modeli, materiałów prezentowanych podczas wykładów i na wystawach scenograficznych. Jego plany są niweczone z powodu niemożności ich zrealizowania. Ostatecznie dla twórcy jest to bez znaczenia. Idea została rzucone, a jej urzeczywistnienie pozostaje kwestią czasu, materiału, techniki. Od niej zaczyna się budowa nowego teatru ze ikłn, metalu i wynalazków jutra.
Ale od niej także zaczyna się wewnętrzna przemiana widza. Człowiek jako alfa i omega jest warunkiem każdego artystycznego czynu, który już przy próbie urzeczywistnienia skazany jest na pozostanie utopią, o ile nie trafi na gotowość duchową odbiorcy.