Metafizyczne formy w y r a z u jako symbol członków ciała ludzkiego: gwiaździste formy rozpostartych dłoni, znak nieskończoności splecionych ramion, kręgosłup i łopatki w formie krzyża, a także podwójna głowa, powielenie członków, dzielenie i znoszenie form.
Efekt: odmaterializowanie.
Są to możliwości przekształcania za pomocą kostiumu tancerza porusząjącego się w przestrzeni.
Żaden kostium nie jest jednak w stanie znieść podstawowej zależności, jakiej podlega postać ludzka - prawa ciążenia. Krok jest niewiele dłuższy niż metr, skok nie wyższy niż dwa metry. Punkt ciężkości może być odrzucony tylko na mgnienie oka. Pozwala to jedynie na sekundę przyjąć pozycję zupełnie inną niż naturalna, na przykład unosić się horyzontalnie.
Na częściowe przezwyciężenie cielesności, jednak tylko w zakresie tego, co organiczne, pozwala akrobacja: człowiek-wąż z elastycznymi członkami, żywa geometria powietrzna na trapezie, piramida z ciał.
Dążenie do uwolnienia człowieka z jego ograniczeń i powiększenie swobody ruchu ponad naturalną miarę stawia w miejscu organizmu sztuczną figurę mechaniczną: automat i marionetkę. Jednemu hymny wyśpiewywał Heinrich von Kłeist7, drugiemu - E.T. A. Hoffmann8.
Angielski reformator sceny Gordon Craig9 żąda: „Aktor musi odejść, a na jego miejsce przyjdzie nieożywiona figura - nadmarioneta, jak będziemy ją nazywać”10, a Rosjanin Briusow11 domaga się, aby „aktora zastąpić przez lalki na sprężynach z wmontowanym w nie gramofonem”.
W rzeczywistości jednak uwaga twórcy tła scenicznego ukierunkowana jest w przeciwną stronę, na obraz i przeobrażanie, na kształt i przekształcanie. W tym wypadku dla sceny mniejsze znaczenie ma paradoksalna wyjątkowość niż wzbogacanie jej form wyrazu.
Ze względu na obecny postęp techniki możliwości są nadzwyczaj szerokie: maszyny precyzyjne, aparaty badawcze ze szkła i metalu, sztuczne kończyny w chirurgii, fantastyczne kombinezony nurków oraz służb militarnych itd.
W związku z tym nadzwyczajnie powiększyły się także możliwości twórcze w wymiarze metafizycznym.
Sztuczna figura pozwala na każdy ruch, każde położenie w dowolnym czasie trwania, pozwala - jako środek artystyczny z epoki najlepszej sztuki - na zróżnicowanie wielkości postaci: znaczące - duże, nieznaczące - małe.
Równie ważnym zjawiskiem jest zestawienie naturalnie „nagiego” człowieka z figurą abstrakcyjną. W wyniku tej konfrontacji podkreślona zostanie odrębna istota każdej z nich.
Przed tym, co nadzmysłowe i niepojęte, zarówno patetyczne jak i komiczne, otwierają się nieznane dotąd perspektywy. Prekursorami patosu są wykonawcy tragedii antycznej, zyskujący monumentalność dzięki masce i koturnom; a w komedii - olbrzymie figury karnawałowe i jarmarczne.