układów może nam dać porównanie rozmiarów nerwów łączących oczy i uszy z ośrodkami mózgowymi. Nerw wzrokowy zawiera mniej więcej osiemnaście razy tyle neuronów co nerw ślimakowy, zakładamy więc, że przenosi on przynajmniej tyleż razy więcej informacji. Przypuszczalnie oczy u przeciętnie czujnych osobników są w rzeczywistości aż tysiąc razy bardziej efektywne w wyłapywaniu informacji od uszu.
Zasięg, jaki może skutecznie objąć nie wspomagane niczym ucho w życiu codziennym, jest znacznie ograniczony. Do 6 metrów ucho jest bardzo sprawne. Jednostronne porozumiewanie się głosem jest możliwe (w tempie nieco wolniejszym niż przy odległościach zachowywanych w rozmowach) z dystansu około 30 metrów; dwustronna natomiast rozmowa jest już znacznie zniekształcona. Przy odległościach większych sygnały dźwiękowe używane przez człowieka raptownie zawodzą. Natomiast nieuzbrojone oko wyłapuje ogromną ilość informacji w promieniu 90 metrów i jest jeszcze zupełnie sprawne, jeśli chodzi o kontakty między ludźmi na odległość 1600 metrów.
Impulsy pobudzające ucho i oko różnią się zarówno szybkością, jak właściwościami. W temperaturze 0°C na poziomie morza fala dźwiękowa biegnie z szybkością 330 metrów na sekundę i jest słyszalna przy częstościach od 50 do 15 000 cykli na sekundę. Promienie świetlne biegną z szybkością 300 000 km na sekundę i są widzialne przy częstości 1015 cyklu na sekundę.
Rodzaj i stopień skomplikowanych instrumentów używanych dla przedłużenia zasięgu oka i ucha świadczy dość wyraźnie o ilości informacji odbieranych przez oba te układy. Radio jest prostsze w budowie i pojawiło się na długo przed telewizją. Nawet dziś, mimo wyrafinowanej techniki poszerzania zasięgu ludzkich zmysłów, pomiędzy jakością odtworzenia dźwięku i obrazu zachodzą duże różnice. Jest możliwe wypracowanie takiej wierności akustycznej, jaka przekracza zdolność ucha ludzkiego do wykrywania zniekształceń, podczas gdy obraz wizualny stanowi tylko pewien system reminiscencji, które muszą być odpowiednio przełożone, zanim zostaną zinterpretowane przez mózg.
Poza dużą różnicą w ilości i typie informacji odbieranych przez oba te układy receptorów istnieje też różnica w zasięgu przestrzennym, jaki może być przez nie skutecznie spenetrowany. Na odległość 400 metrów dźwięk jest już prawie nie-wykrywalny. Ale nie dotyczy to wysokiej ściany czy jakiejś przeszkody zasłaniającej widok. Przestrzeń wizualna ma więc całkowicie inny charakter niż przestrzeń słuchowa. Informacje wzrokowe zdają się bardziej jednoznaczne i wyraźniejsze niż informacje słuchowe. Główny wyjątek stanowi tu słuch osoby niewidomej, która uczy się selektywnie posługiwać wyższymi częstościami dźwiękowymi, umożliwiającymi jej lokalizowanie przedmiotów w pomieszczeniach.
Jak wiadomo, nietoperze żyją w świecie wysokich dźwięków, które wydają z siebie niczym sonar i które pozwalają im zlokalizować nawet tak niewielkie zwierzęta jak moskity. Również delfiny posługują się w nawigacji i w wyszukiwaniu pożywienia bardziej dźwiękami o wysokiej częstości niż wzrokiem. Warto zaznaczyć, że dźwięk rozchodzi się w wodzie z prędkością cztery razy większą niż w powietrzu.
Konsekwencje niezgodności pomiędzy przestrzenią wizualną a dźwiękową nie są znane od strony technicznej. Czy na przykład ludzie widzący będą w pomieszczeniu z pogłosem częściej potykać się o krzesła? Czy łatwiej jest słuchać kogoś, jeśli jego głos dobiega z jednego bez trudu lokalizowanego punktu zamiast z licznych głośników, jak to się dzieje w naszym systemie nagłośniania przez me-
79