Religia badaniu rozległe pole otwierająca, rozszerzona ttajomość dziejów świata, tyle zdań ścierających się, nie dają imaginacji tego myślącego ludu szczęśliwych obrębów. Smutek przeto w tej poezji przebijający się pochodzi z zapuszczenia się na pole, i którego albo wspomnienie wzywa do szczęśliwe* go ograniczenia się, albo tęskność uwodzi do doskonałości, której granic nie widzimy. Klasyczność ograniczając wyobrażę* nie do jednego nas przedmiotu sprowadza; romantyczność od przedmiotu do nieskończoności unosi; tamta jest fantazją zewnętrzną, zmysłową; druga wewnętrzną, nieskończoną. Dla Homera wszystko było ciałem, dla romantyków naszych wszystko jest duchem. Pierwsza jest dzień jasny, w którym nam się nieskończoność zdaje być ograniczoną, druga jest noc lęż nieskończoność otwierająca i niepewne dla oka, ale pełne wrażenia przedstawiająca przedmioty. Jest to oddalona muzyka, która niezupełnie ucho zaspokaja i tym większe czyni wrażenie, tym obszerniejsze pole wyobrażeniu otwiera. Starożytni ograniczali wyobrażenie swoje o Bogu na dziełach jego, zmysłom podpadających; teraz widok natury ku Bogu nieogarnionemu porywa czucie tkliwego serca i zapęd badającego umysłu. Miłośnicy natury, jakimi szczególniej są Niemcy, są przyjaciółmi prostoty i filozofii Prostota tylko i filozofia obudzą prawdziwie religijne czucie. Obiedwie najbliżej są Boga. W prostocie naturę, w naturze Boga kochamy. Miłość natury zawsze musi być religijną, bo jej niezbadane dzieła przypomi-iłają niepojętego Boga, w którym się wszystko zawiera. Toć lo aczade jest tęsknotą romantyczną miłośnika natury. Takie tezsde sprawia poezja w tym duchu poczęta, nie dająca wyo-’lnlaw naszemu dokonanych rysów, ale otwierająca mu, rów-
H HH natury, połę do tęsknych uczuć.
W zadamitoiu nad naturą poroszona tęsknota chciałaby • I wszędzie i tak szybko, Jat myU nasza dola ta,
| H poeieśc H wszystkiego, co widzimy lub sobie wy* sfc*z£a3w& Widc* skbieśoego koła,zassteirofiatami,prowadzi
myśl naszą za swoje sklepienia, za którymi inne kola krążą z swoimi światami po nieogarnionej przestrzeni, i tak najodleglejsze myśli granice są tylko początkiem nowych niezmierno-ści. Widok ziemskiej przestrzeni, po której od niepamiętnych wieków garnęły się morza na lądy i góry nad morza wystąpiły; myśl zwrócona na rozrojone i rozchodzące się pokolenia, gdzie światło z potęgą nikło, gdzie znowu rozjaśniać się poczynało; wspomnienie na niezliczone ludy, które nam ustąpiły i które się garną z przyszłości na groby nasze, jakże ku niepojętemu Bogu myśl unosi, jak przenikającym jest wyobrażenie tego wszystkiego! Widok najpiękniejszych wzgórków i dolin nie wydoła jeszcze tęsknocie naszej i czucie tej piękności nie jest nigdy 'dopełnionym, ale niejako znikomym tylko obrazem tej, którą nie wiedzieć czy sobie wspominamy, czy rokujemy. Szum z góry na doliny pędzącego strumienia jeszcze myśl naszą wiedzie za sobą ku morzu, a widok morza prowadzi ją do rzek różnych krajów, skąd te krople spłynęły. Zawsze się w takowym zadumaniu czujemy na łonie nieskończoności, zawsze myśl roz-ciąga się ku niezmiemości i utęsknia nas, jakby do jednego I punktu przykutych. Śpiewanie ptasząt, radość tylko lub tęsk- I ność głoszących, wesele kwitnących na wiosnę i smutek w je- I sieni pożółkłych kwiatów, których życia nie pojmujemy, widok j1 przeistaczających się motylów i swobodnie z przybraną pięk- j I nością w powietrze się unoszących, które obraz naszej przysz- I I łości zdają nam się nasuwać, zgoła ta niepojęta miłość i walka w całej naturze, obudzą zawsze tęsknotę do niej, jakby do matki, tajemniczym głosem do serca przemawiającej. W miłości natury zdajemy się być wędrowcami po naszej dziedzinie, w której wszystko straciliśmy, w której sobie serce wszystko przypomina, której skarbów trudno nam pożyć, chociaż je mamy przed sobą i już w samym utęsknieniu do niej rozkosz czujemy. Ruiny pełne wspomnień o dawnych wiekach, ozdobne do liny do spokojności utęsknia jące, wspomnienie miejsca m dzianego, gdzieśmy pierwszy raz światło ujrzeli, gdzieśmy r
i